Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zagłębie Sosnowiec – najbliższy rywal Legii

Robert Balewski

Źródło: Legia.Net

06.03.2008 20:54

(akt. 21.12.2018 01:03)

Po wymęczonym zwycięstwie nad ŁKS, legioniści wyjeżdżają do Sosnowca. Dla kibiców obu zespołów to mecz przyjaźni, dla piłkarzy zaś twarda walka o punkty. Choć murawa w Sosnowcu jest kiepska, a piłkarze Zagłębia ambitni, nie da się ukryć, że „Wojskowych” czeka starcie ze zdecydowanie najsłabszym zespołem Ekstraklasy i każdy inny wynik niż zwycięstwo stołecznej drużyny byłby ogromną niespodzianką.
Sosnowiczanie wiosną zremisowali u siebie z Ruchem 0:0 oraz przegrali w Bytomiu z Polonią 0:1. W obu spotkaniach zaprezentowali się bardzo słabo. Wydaje się, że sosnowieckiej drużynie nie pomogła przeprowadzona zimą rewolucja kadrowa, w ramach której pozbyto się aż 13 zawodników, w tym kilku doświadczonych, ale najwyraźniej mało ambitnych ligowców jak Jacek Berensztajn, Admir Adżem, Jarosław Białek, Piotr Bagnicki, Grzegorz Kaliciak, czy Grzegorz Kmiecik. W zamian za nich pozyskano Bartłomieja Chwalibogowskiego, Marcina Komorowskiego, Sebastiana Olszara i Patryka Małeckiego oraz sporą grupę młodych piłkarzy z niższych lig. Zagłębie gra systemem 4-4-2 z jednym ofensywnym i jednym defensywnym środkowym pomocnikiem oraz defensywnie nastawionymi bocznymi obrońcami, rzadko angażującymi się w akcje ofensywne. Takie ustawienie chroni od dłuższego czasu sosnowiczan przed utratą dużej ilości bramek, ale zarazem czyni ich mało groźnymi w ofensywie. Od początku listopada piłkarze Zagłębia zaledwie raz trafili do siatki rywali, a ostatnie zwycięstwo odnieśli 31 sierpnia. Jednak nawet do meczu z outsiderem polskiej ligi legioniści musza podejść z pełnym zaangażowaniem i koncentracją, by nie powtórzył się sobotni horror z niewiele mocniejszym ŁKS-em. Bramki sosnowiczan strzeże Adam Bensz, należący do najsłabszych golkiperów ligi. W miarę przyzwoicie prezentuje się na linii, choć częściej paruje niż łapie strzały, znacznie gorzej spisuje się na przedpolu i w powietrzu, a nogami gra wręcz fatalnie. Łatwe strzały zazwyczaj padają łupem sosnowieckiego bramkarza, trudniejsze często wpadają do siatki. Warto go naciskać, gdy przyjmuje piłkę podaną od obrońcy, gdyż skutkuje to najczęściej wybiciem piłki w aut, bądź słabym, niedokładnym wykopem pod nogi piłkarza drużyny przeciwnej. Jest zbyt słabym zawodnikiem, by w pojedynkę wybronić swej drużynie mecz. Para stoperów to jeden z mocniejszych punktów Zagłębia. Doświadczony Dżenan Hosić nie jest łatwy do ogrania w pojedynku jeden na jeden, zazwyczaj dobrze się ustawia i kryje, świetnie radzi sobie też w walkach o górne piłki. Jest silny, zdecydowany i w swoich interwencjach nie przebiera w środkach. Przy nim rozwija swój talent reprezentant polskiej młodzieżówki Adrian Marek, któremu jednak wciąż brakuje ogrania, co skutkuje niekiedy błędami w ustawieniu. Boczni obrońcy, Tomasz Łuczywek i Marcin Komorowski są zdecydowanie słabsi. Pierwszy z nich, zastępujący kontuzjowanego Arkadiusza Kłodę jest dosyć szybki, ale przeciętnie wyszkolony, wykazuje tez duże niedostatki w wiedzy taktycznej. Jeszcze gorzej prezentuje się w defensywie wysoki, tyczkowaty Komorowski, który powinien ogrywać się raczej w niższej klasie rozgrywkowej. Obaj boczni obrońcy nie mają większego pojęcia o grze ofensywnej i nawet nie starają się w nią angażować. Wręcz tragicznie prezentuje się ławka rezerwowych, jeśli chodzi o obrońców – doświadczony, ale powolny, toporny i brutalny Tomasz Ciesielski od lat prezentuje co najwyżej średni poziom drugoligowy i pozostał w klubie z Sosnowca tylko ze względu na tragiczną sytuację kadrową, zaś młody Arkadiusz Świder do pierwszej ligi zdecydowanie jeszcze nie dorósł. Środek pomocy to chyba najsłabsza formacja Zagłębia. Tworzą ją Rafał Berliński i Sławomir Pach. Pierwszy z nich odpowiada za defensywę – nie można odmówić mu ogromnej ambicji i waleczności, ale umiejętności jego są zdecydowanie poniżej pierwszoligowego poziomu. Berliński biega dużo, ale powoli, notorycznie spóźnia się z wejściami, często brutalnie fauluje. Pach z kolei ma kreować grę, ale brakuje mu do tego podstawowych umiejętności, a zwłaszcza techniki użytkowej i przeglądu pola, przez co większość jego kontaktów kończy się stratą, a gros podań trafia do obrońców i pomocników rywala. Przy krótkim kryciu zazwyczaj znika z pola gry, a swoją obecność na boisku zaznacza głównie pokrzykiwaniem na kolegów. Znacznie lepiej, przynajmniej na papierze, prezentują się boczni pomocnicy Vladimir Bednar i Bartłomiej Chwalibogowski. Szczególnie słowacki prawoskrzydłowy, ze względu na szybkość i przyzwoitą technikę użytkową stanowi pewne zagrożenie dla bramki rywala, problem polega na tym, że zazwyczaj nie bardzo ma z kim grać. Chwalibogowski także jest szybki, zwinny i nieźle wyszkolony technicznie, jednak nie ma w zwyczaju dostrzegać partnerów i z reguły jego rajdy kończą się stratą, często połączoną z efektownym upadkiem, gdyż lewoskrzydłowy Zagłębia nie należy do tytanów i przewraca się przy każdym twardszym kontakcie. W rezerwie pozostaje dość solidny Dawid Skrzypek oraz żółtodziób Paweł Cygnar. Innych atutów trener Andrzej Orzeszek na ławce nie posiada. Niespodziewanie solidnie na papierze prezentuje się atak sosnowieckiego zespołu. Marcin Folc to z pewnością najlepszy piłkarz Zagłębia – wysoki, przyzwoicie wyszkolony technicznie, niezbyt może szybki, ale nie najgorzej skoordynowany ruchowo. Pomimo iż nie ma atletycznej budowy umie zastawić piłkę i radzi sobie dobrze w powietrznej walce. Jego największy atut to silny i precyzyjny strzał, do którego potrafi się szybko złożyć w polu karnym, gdy dotrze do niego piłka. Jego główny problem jest taki, że zazwyczaj nie bardzo ma kto mu ją dograć. W przerwie zimowej Folc zyskał jednak dość solidnych partnerów. Choć Sebastian Olszar przy krótkim kryciu nie istnieje, a i w powietrzu sobie nie radzi i często przewraca się w walce z silniejszym obrońcą, to ustawiony z piłką przodem do bramki potrafi ją czasem przytomnie rozegrać lub minąć obrońcę. Strzałem napastnik Zagłębia nie imponował nigdy, zaś w obecnej, kiepskiej formie stanowi raczej nikłe zagrożenie dla bramki przeciwnika. W odwodzie jest jednak szybki i zwinny młody Patryk Małecki, który pomimo marnej postury fizycznej i chaotycznego stylu gry może stanowić spore zagrożenie dla bramki rywala, zwłaszcza, gdy pozostawi mu się miejsce do rozpędzenia się, bądź zastosuje nieudaną pułapkę ofsajdową. Linia ataku Zagłębia, pomimo przyzwoitych piłkarzy stanowi jednak formację bardzo niezgraną, a brak podań ze strony pomocników obniża w znaczny sposób jej możliwości. Przy obronie podczas stałych fragmentów gry, z czym Legia ma ostatnio sporo problemów, należy zwracać uwagę przede wszystkim na Hosicia i Folca oraz nie zaniedbywać również krycia Marka, Komorowskiego oraz drugiego z napastników, którego wstawi do składu trener Orzeszek. Pozostali piłkarze raczej nie stanowią pod tym względem zagrożenia. Gdyby był to pierwszy mecz tej wiosny i nikt nie znałby aktualnej dyspozycji legionistów, „Wojskowi” byliby stuprocentowym faworytem. Problem jednak w tym, że po tym co oglądaliśmy w Grodzisku i w Warszawie, jak na dłoni widać kiepską formę stołecznych zawodników. Dlatego przy walecznych, ostro grających piłkarzach Zagłębia oraz kiepskiej murawie, trafić do siatki Bensza może wcale nie być łatwo. Choć defensywa Zagłębia jest znacznie słabsza od łódzkiej, to trzeba pamiętać, że Zagłębie dysponuje po zimowych transferach dość przyzwoitym potencjałem w ataku, a Bednar, Małecki, a zwłaszcza Folc potrafią wykorzystywać nadarzające się okazje do zdobycia gola i każda, nawet przypadkowa akcja pomimo prezentowanego przez sosnowiczan chaosu na boisku może skończyć się utratą bramki. Na papierze jest to pojedynek tygrysa z królikiem, ale nie ulega wątpliwości, że trzy punkty w Sosnowcu będzie trzeba wybiegać i wywalczyć, a prawdopodobnie nawet wymęczyć. Ostatnie pięć ligowych spotkań Zagłębie – Legia w Sosnowcu: 11.04.1992 Zagłębie – Legia 1:1 29.09.1990 Zagłębie – Legia 1:3 23.09.1989 Zagłębie – Legia 0:1 20.04.1986 Zagłębie – Legia 1:0 16.06.1985 Zagłębie – Legia 0:1

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.