Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zainteresowanie piłkarzami z kartą zawodniczą w ręku

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

08.01.2011 09:27

(akt. 15.12.2018 02:12)

Piłkarze warszawskiej Legii rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej Ekstraklasy we wtorek o godz. 11. Choć pierwotnie działacze stołecznego klubu zapowiadali transfery na początek stycznia, to teraz zmienili plany. Priorytetem stali się piłkarze, którzy dysponują swoją kartą zawodniczą. Na Łazienkowskiej będą czekać do zamknięcia okna transferowego w klubach zachodniej Europy (31 stycznia) i skupią się na zawodnikach, którzy nie znaleźli zatrudnienia w lepszych drużynach.

- W takim przypadku piłkarze wezmą pod uwagę naszą propozycję, która wcześniej nie wydawała im się atrakcyjna - zdradził dyrektor sportowy Marek Jóźwiak. Jeśli w ten sposób nie uda się sprowadzić odpowiednich graczy, szefowie Legii rozważą transfery gotówkowe.

Zmieniła się taktyka, ale bez zmian pozostają priorytety - do trzeciej drużyny naszej Ekstraklasy w pierwszej kolejności mają trafić napastnik i środkowy obrońca, następnie boczny pomocnik. Nazwisk potencjalnych legionistów pojawia się wiele. Jednym z nich jest 27-letni senegalski napastnik Pape Amodou Sougou z Akademiki Coimbra. Wprawdzie jest on wyceniany na prawie 2 mln euro, ale za pół roku kończy mu się kontrakt z portugalskim klubem, co zdecydowanie obniża próg oczekiwań. Jednak pozyskaniem Sougou zainteresowany jest również Sporting Braga, trwają negocjacje, w których Legia z Lechem Poznań (Kolejorz też obserwuje tego gracza) mogą być tylko kartami przetargowymi. Jesienią ludzie Legii obserwowali także napastnika Floty Świnoujście Charlesa Nwaogu (13 goli w I lidze), ale to jest opcja rezerwowa. W dalszej perspektywie legioniści chętnie zatrudniliby defensywnego pomocnika. Stąd zainteresowanie Januszem Golem z GKS Bełchatów, którego umowa wygasa za pół roku. Zmiana taktyki transferowej spowodowała również, że z Legią tak ściśle nie współpracuje już Jacek Bednarz. Jeszcze w połowie grudnia poprzedniego roku spotykał się on m.in. z przewodniczącym rady nadzorczej KP Legia Mariuszem Walterem. Przedstawiał swoje propozycje, jednak rekomendowani przez niego piłkarze nie spełnili wymogów działaczy Legii. Ci tani nie gwarantowali, że wzmocnią drużynę od razu, a za innych trzeba było sporo zapłacić.

Polecamy

Komentarze (153)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.