Domyślne zdjęcie Legia.Net

Załamany Szala

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

18.11.2009 10:00

(akt. 16.12.2018 21:49)

- Tyle czekałem na występ, było już tak blisko, a tu taki pech - nie może odżałować Wojciech Szala, który w czasie wczorajszego treningu naderwał ścięgno Achillesa. Miał zagrać na prawej obronie za pauzującego za kartki Jakuba Rzeźniczaka. 33-letniego obrońcę zastąpi Artur Jędrzejczyk.

W czasie gry taktycznej przy wyprowadzaniu piłki Szala nagle przerwał akcję i utykając opuścił boisko. Dwie godziny później było już jasne, że w piątek nie wystąpi. - Za mało czasu, zresztą to za poważny uraz, żeby ryzykować jego pogłębienie się. Trzeba odpocząć, nic innego nie mogę zrobić. Od półtora miesiąca rozegrałem zaledwie jedno spotkanie, w Pucharze Polski, a tak tylko trening i trening. W końcu miałem wystąpić... I nagle kontuzja. Szkoda nawet mówić coś więcej - stwierdził smutny kapitan legionistów. Bo to właśnie Szala miał wyprowadzić swoją drużynę na derby Warszawy. A tak obejrzy je z trybun.

Uraz jednego, to szansa dla drugiego. W tym przypadku Artura Jędrzejczyka. Urban jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu zapowiadał: - Artur dostanie szansę. Nie wiem czy na środku obrony, bo mam Inakiego Astiza i Dicksona Choto, ale na prawej stronie defensywy. Dlaczego? Bo na tej pozycji wiele łatwiej wejść do drużyny - mówił. Mimo tego, jeśli stawiał na Jędrzejczyka, to tylko jako jednego ze stoperów. Teraz (z konieczności) ma się to zmienić. - Jestem gotowy, czekam na sygnał od trenera, bo przecież nikt mnie nie powiedział, że to właśnie na mnie postawi w derbach Warszawy. Prawa obrona? Dla mnie nie ma problemu - powiedział zawodnik.

Ostatnie dwa lata Jędrzejczyk spędził na wypożyczeniach. Najpierw do GKS-u Jastrzębie, potem do Dolcanu Ząbki. Wrócił i z jego osobą wiązano duże nadzieje. Niektórzy nawet mówili, że zostanie odkryciem ekstraklasy, ale skończyło się jak na razie na dwóch spotkaniach, z Odrą Wodzisław (1:0) i Zagłębiem Lubin (4:0). W tym ostatnim zdobył nawet gola. - Przez te dwa sezony zrobił się z niego taki boiskowy łobuziak, interesuje go tylko piłka nożna, a nie to, co o nim się mówi i pisze. Wychodzi na boisko i robi swoje, wszystko ma w... wiadomo gdzie - tak charakteryzował go szef skautów Legii Marek Jóźwiak.

Może wydawać się dziwne, że Urban nie wystawia na prawej stronie defensywy Tomasza Jarzębowskiego. Właśnie na tej pozycji występował będąc piłkarzem GKS-u Bełchatów za czasów trenera Oresta Lenczyka i za swoją grę zbierał dobre recenzje. Tyle że teraz dopiero dochodzi do siebie po pięciomiesięcznej przerwie po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. - Po treningach widzę, że Tomek nie jest jeszcze w dobrej formie, potrzebuje czasu - przyznał trener Urban.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.