Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zapowiedź: Pomaszerować w górę tabeli

Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

01.10.2010 19:54

(akt. 15.12.2018 11:59)

W sobotni wieczór w meczu 8. kolejki Ekstraklasy Legia podejmie na własnym boisku Lechię. Piłkarze <strong>Macieja Skorży</strong> do spotkania przystąpią opromienieni zwycięstwem nad poznańskim Lechem, rywale zaś po rozgromieniu Górnika ostrzą sobie zapewne zęby na kolejną zdobycz. Wszystko wskazuje więc na to, że przy Łazienkowskiej będziemy świadkami ciekawego spotkania. Czy wygrana z Kolejorzem będzie dla Legii przełomem rozpoczynającym marsz w górę tabeli, czy też ponownie zobaczymy bezbarwną grę? Przekonamy się w sobotę. Początek spotkania o godz. 19.15.
Lechiści w spotkaniu z Legią będą starali się zapewne podtrzymać dobrą passę – w dwóch poprzednich spotkaniach zgromadzili komplet punktów, pokonując Cracovię Kraków i Górnika Zabrze. Szczególnie to drugie zwycięstwo musi budzić respekt – zielono-biali pokonali bowiem ślązaków aż 5:1, a dwie bramki dla gdańszczan zdobył Abdou Razack Traore. Jednak to nie on, a Paweł Buzała z dorobkiem trzech goli jest najlepszym strzelcem Lechii. Groźnym napastnikiem wydaje się także Francuz Bedi Buval, który w dwóch meczach, w których wystąpił (pucharowym z Górnikiem i ligowym z Cracovią) dwukrotnie trafił do siatki rywala. Jak dotąd, w siedmiu spotkaniach zespół z Trójmiasta zgromadził 11 punktów, na co złożyły się trzy zwycięstwa, dwa remisy i tyle samo porażek. Lechiści zdobyli 10 bramek, tracąc 5. Aktualnie podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zajmują wysokie, 5. miejsce w ligowej tabeli.

Nieco niżej plasują się legioniści. Zawodnicy z Warszawy po zwycięstwie nad Lechem awansowali na 9. pozycję w zestawieniu. Na pewno lokata zajmowana przez warszawian nikogo w stolicy nie satysfakcjonuje i piłkarze muszą mocno się postarać, aby awansować jeszcze wyżej. Z pewnością zawodnicy podbudowani są zwycięstwem w ligowym szlagierze, co dobrze rokuje na kolejne spotkania. W zasadzie może być już tylko lepiej – słabszej dyspozycji od tej prezentowanej przez legionistów przed meczem z poznaniakami nikt sobie nawet nie wyobraża. Optymizmem napawa także postawa zawodników Legii w ostatnim spotkaniu. Ivica Vrdoljak był wreszcie rzeczywistym liderem zespołu, przełamał się Brazylijczyk Bruno Mezenga. Cały zespół walczył ambitnie i w efekcie udało się zdobyć trzy oczka. Łącznie Legia zgromadziła ich 9, trzy razy wygrywając i czterokrotnie schodząc z boiska pokonanym. Legioniści strzelili 6 bramek, tracąc ich aż 10. Czy w spotkaniu z Lechią zagrają na zero z tyłu?

Defensywa Legii została bardzo mocno przetrzebiona. Największy ból głowy szkoleniowiec będzie miał w środku formacji. W spotkaniu z Lechem urazu doznał bowiem Dickson Choto, a w czwartek klub rozwiązał umowę z Pance Kumbevem. Oprócz Choto, z powodu urazu pauzuje także Sebastian Szałachowski, a wskutek kartek nie wystąpią Maciej Rybus i Ivica Vrdoljak. W Lechii zaś trener Kafarski ma do dyspozycji pełną kadrę.

Dotychczas obydwa zespoły spotkały się ze sobą 40 razy. Bilans jest zdecydowanie korzystniejszy dla legionistów, którzy zwyciężali w 26 pojedynkach, w 9 przegrywali, a 5 pozostało nierozstrzygniętych. Warszawianie strzelili 88 bramek, tracąc 31. Co ciekawe, po raz ostatni Legia uległa Lechii na własnym boisku aż 49 lat temu. Miejmy nadzieję, że gdańszczanom przyjdzie jeszcze trochę poczekać.

Przewidywane składy:

Legia: Antolovic – Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Astiz, Kiełbowicz – Manu, Borysiuk, Cabral, Radovic – Kucharczyk, Mezenga.

Lechia: Kapsa – Deleu, Bąk, Wołąkiewicz, Andruskevicius – Lukjanovs, Surma, Nowak, Traore – Buzała, Buval.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.