Zatańczyć krakowiaka i ruszyć na Częstochowę

Redaktor Kacper Buczyński

Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

12.02.2023 10:00

(akt. 12.02.2023 09:04)

Legia Warszawa świetnie zaczęła rundę wiosenną. Dwa mecze, dwa zwycięstwa, osiągnięte w dość dobrym stylu (mówimy dość dobrym z racji na kilkudziesięciominutowe braki koncentracji, które skutkowały bramkami dla rywali, powodującymi niepotrzebną nerwowość w szeregach stołecznej drużyny). Legioniści rozpoczynali pozimowe zmagania ze stratą 9 punktów do Rakowa. Jeżeli pokonają w niedzielę Cracovię, przewaga podopiecznych Papszuna zmaleje do 5 punktów. Drużyna trenera Zielińskiego świetnie zaczęła sezon, później jednak mocno spuściła z tonu. Czy okaże się trudnym przeciwnikiem dla "Wojskowych"?

Legioniści muszą przygotować się na twarde, fizyczne starcie. Cracovia nie gustuje bowiem w finezyjnej piłce. W obronie gra agresywnie i kontaktowo, w ataku dość prosto, opierając ofensywę na długich podaniach i błysku geniuszu swoich atakujących. Jeżeli mielibyśmy wymienić największy atut „Pasów”, to jest nim właśnie defensywa. Krakowianie tracą bardzo mało bramek, do tej pory musieli wyciągać piłkę z sieci zaledwie 14 razy, co jest drugim po Rakowie najlepszym wynikiem w lidze. Tak dobra gra obronna, to efekt pracy całego zespołu. Cracovia w fazie obronnej gra pięcioma obrońcami, ustawionymi blisko siebie. Przed nimi w nieznacznej odległości operują dwaj środkowi pomocnicy, których o kilka metrów wyprzedzają napastnicy. Atakujący w pierwszej fazie obrony tworzą jedną linię, później skrzydłowi cofają się dość głęboko, operując szerzej niż boczni obrońcy. Taki sposób gry powoduje, że przeciwnicy „Pasów” mają do sforsowania mur składający się aż z 7 piłkarzy, którzy zagospodarowują  prawie całą szerokość boiska. Długi sznur piłkarzy utrudnia przeciwnikowi przedarcie się bocznymi sektorami, jednak jeżeli ustawi się zbyt głęboko, może pozwolić rywalom na uderzenia z dystansu. Strefę przed polem karnym mają więc zabezpieczać dwaj środkowi pomocnicy, których wspomaga napastnik.

Blok środkowych defensorów jest w drużynie prowadzonej przez Jacka Zielińskiego praktycznie niezmienny. Tworzą go Ghita - Jablonsky - Jugas. Każdy z nich mierzy co najmniej 186 cm wzrostu, co jest sporym atutem drużyny spod Józefa Kałuży 1. Zarówno we własnym polu karnym, jak i tym należącym do przeciwnika. Środkowi obrońcy nie należą raczej do grona wybitnych techników, z tego powodu nie należy się po nich spodziewać podań po ziemi na kilkadziesiąt metrów, które napędzały by akcje obecnie siódmej drużyny PKO BP Ekstraklasy.  Ataki inicjuje najczęściej Konoplyanka. Mimo, że na grafice meczowej jest ustawiony w jednej linii z resztą atakujących ( Kallmanem i Rakoczym), to jednak w rzeczywistości gra dużo głębiej. Często cofa się do swoich obrońców by przejąć od nich piłkę. Kiedy futbolówka znajduje się pod nogami Ukraińca, napastnicy i pomocnicy często ustawiają się w jednej linii. Wtedy realizowany jest najczęściej jeden z dwóch scenariuszy. Zawodników „Pasów” łamie linię, cofa się, by otrzymać podanie. Wówczas albo uderza z dystansu, albo podaje prostopadle na skrzydło lub też wprowadza swojego kolegę z drużyny w pole karne. Drugi możliwy scenariusz to po prostu dogranie z głębi pola przez Konoplyankę. Nie zawsze jednak akcja Cracovii przechodzi przez byłego gracza Sewilli. Czasami obrońcy decydują się bezpośrednie podanie w kierunku napastników. Wtedy kluczową rolę odgrywają dwaj środkowi pomocnicy (Knap i Atanasov), których zadaniem jest przejąć zgraną przez środkowego atakującego piłkę. Następnie jeden z nich podaje ją w kierunku zawodników pierwszej linii. Oni z kolei decydują już o dalszym kształcie akcji. Często wybierają indywidualny rajd zakończony strzałem. Niejednokrotnie też spróbują rozegrać piłkę między sobą lub z jednym z bocznych obrońców (Jaroszyński i Rapa). Ci ostatni nie grają jednak na obieg, lecz pozostają bardziej z tyłu, dośrodkowując piłkę z głębi pola.

Schemat rozgrywania ataku pozycyjnego przez drużynę „Pasów”  nie wygląda może imponująco, jednak musimy pamiętać, że nie jest on ich jedyną bronią. Krakowianie lubują się bowiem w kontrach i na te kontry bardzo uważać muszą legioniści. Strata w środku pola może skutkować błyskawicznym uruchomieniem Rakoczego, Kallmana bądź Konoplyanki, którzy mogą dość szybko znaleźć się pod polem karnym, a tam są piekielnie groźni. Żeby więc nie ułatwiać życia przeciwnikom Legia musi grać bardzo uważnie, ale też i szybko operować futbolówką. Zbyt długie przetrzymywanie piłki przez któregoś z naszych zawodników, przy agresywnie grającej drużynie Cracovii, skończy się z pewnością stratą. Dodatkowo grając zbyt wolno nie uda się legionistom sforsować zagęszczonej obrony drużyny trenera Zielińskiego. Aby powstały w niej luki, wojskowi powinni często zmieniać stronę rozegrania akcji. Wtedy otworzy się dla nich jedno ze skrzydeł. Piłkarze z Krakowa potrafią się też pogubić kiedy w centralnej strefie przed polem karnym pojawi się kilku piłkarzy, którzy potrafią szybko wymieniać ze sobą podania. Jeżeli Josue i Kapustka będą w niedzielę w dobrej dyspozycji, to każdy z nich powinien mieć okazje do uderzeń z około dwudziestego metra.

Cracovia nie jest łatwą drużyną do pokonania, ale też nie należy jej wymieniać wśród tych najcięższych do ogrania. Jeżeli legioniści zagrają w ofensywie tak samo dobrze jak w meczu z Koroną lub Zagłębiem, to w niedzielny wieczór powinni cieszyć się z 3 punktów. Muszą jednak zachować więcej koncentracji niż we wcześniejszych wiosennych spotkaniach, bo podopieczni Zielińskiego potrafią być bezlitośni w wykorzystywaniu błędów rywala.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.