Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zmęczenie Lecha będzie atutem Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.10.2008 22:17

(akt. 18.12.2018 22:26)

Niedzielny rywal Legii Lech Poznań wygrał po dogrywce z Austrią Wiedeń 4:2 i awansował do dalszej fazy rozgrywek pucharu UEFA. "Kolejorz" zagrał dobre spotkanie i mecz ten jest świetnym materiałem do przemyśleń dla sztabu szkoleniowego "Wojskowych". W ofensywie lechici byli bardzo groźni, nieźle operowali piłką, wymieniali podania z pierwszej piłki. Gorzej prezentowali się w defensywie, która szczególnie nieporadna była przy stałych fragmentach gry. 120 minut gry lechitów z Austriakami może być ogromnym atutem Legii.
W ataku trener Franciszek Smuda w tym meczu zdecydował się postawić na Hernana Rengifo. Peruwiańczyk zaprezentował się bardzo dobrze, zdobył bramkę, jednak nie radził sobie pod pressingiem. Dlatego obrońcy Legii powinni zagrać agresywnie, blisko napastnika rywali. Na skrzydłach dobrze radzili sobie Sławomir Peszko oraz Robert Lewandowski. Obaj zaprezentowali się nieźle, obaj strzelili po bramce, obaj grali niekonwencjonalnie. Jeśli jednak Mroslav Radović i Edson Luiz da Silva zagrają tak jak potrafią to są w stanie przyćmić duet młodych lechitów. Bradzo ciekawie zagrali także środkowi pomocnicy - zwłaszcza Rafał Murawski i Semir Stilić. Pierwszy zdobył zwycięskiego gola. Popisał się również świetnym strzałem w poprzeczkę, ale sprezentował także karnego rywalom. Drugi zaprezentował wiele niekonwencjonalnych zagrań. Najgorzej z pomocników wypadł Dimitrje Injać. Zapowiadają sią ciekawe pojedynki z Maciejem Iwańskim, Rogerem Guerreiro oraz Arielem Borysiukiem. Najsłabszym ogniwem Lecha jest defensywa, która kompletnie nie radziła sobie ze stałymi fragmentami gry i przymierzanym niegdyś do Legii Milenko Acimoviciem. Najgorzej z linii obrony wypadł Zlatko Tanevski, który nie nadążał za szybkimi piłkarzami z Wiednia. Najlepszy był Manuel Arboleda, który siał spustoszenie i z powodzeniem włączał się do ofensywnych. Nie najlepiej cały czas prezentuje się także bramkarz "Kolejorza" Krzysztof Kotorowski, który dobrze gra na linii, ale słabiutko na przedpolu. Golkiper Lecha prawie wcale nie wychodzi do dośrodkowań i tu należy upatrywać szans ze strony Legii i dobrych zagrań ze skrzydeł Edsona i Radovicia oraz od włączających się do akcji zaczepnych Jakuba Wawrzyniaka i Wojciecha Szali. Spotkanie Legii z Lechem zapowiada się bardzo emocjonująco. Lech będzie miał przewagę własnego stadionu, ale w nogach lechitów będzie 120 minut meczu z Austrią co może być przeogromnym atutem Legii. W naszym meczu na papierze nieznacznie wygrała Legia. Bramkarze: Mucha - Kotorowski - Lepsza LegiaObrona: Wawrzyniak, Astiz, Choto, Szala - Wojtkowiak, Tanevski, Arboleda, Wilk - Lepsza LegiaPomoc: Edson, Roger, Borysiuk, Iwański, Radović - Peszko, Murawski, Stilić, Injać, Lewandowski - RemisAtak: Chinyama - Rengifo - Remis

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.