News: List od Czytelnika: Większa doza realizmu potrzebna od zaraz

Znalezione na blogach: Narodziny gwiazdy

Piotr Kamieniecki

Źródło: michalpol.blox.pl

01.11.2011 11:33

(akt. 21.12.2018 22:32)

<p>Myślę, że można to już ogłosić oficjalnie: Ekstraklasa ma nową, wielką gwiazdę, której mogą jej zazdrościć czołowe ligi Europy. To <strong>Dusan Kuciak</strong>, w osobie którego Legia znów ma bramkarza, który potrafi wygrywać dla niej mecze, gromadzić punkty. Jak za czasów <strong>Jana Muchy</strong>, <strong>Łukasza Fabiańskiego</strong>, <strong>Artura Boruca </strong>czy <strong>Wojtka Kowalewskiego</strong>. Jego występ przeciwko Lechowi w Poznaniu rzucił mnie na kolana. Legia wywiozła punkt z Bułgarskiej tylko dzięki jego interwencjom, co ze zgrzytaniem zębów przyznał po meczu nawet <strong>Semir Stilić</strong>. Młodsi czytelnicy nie pamiętają, ale w czasach PRL z nieznanych powodów październik zawsze okrzykiwano miesiącem oszczędzania. Legia wróciła do tej tradycji i w październiku zaoszczędziła na straconych golach - Kuciak nie wpuścił ani jednego, w żadnych rozgrywkach! Fenomenalnie bronił w Bukareszcie z Rapidem, nieźle z Wisłą (nie miał aż tak dużo roboty), miał kluczową

W poniedziałek pognałem na trening Legii, żeby pogadać z Kuciakiem i tu przeżyłem ogromny zawód. Dusan, który znakomicie mówi po polsku oświadczył, że przed kamerą mięknie, wstydzi się, gadać nie da rady. Powiedział, że przez trzy sezony gry w rumuńskim Vaslui wiedzieli o tym wszyscy i nikt go nie niepokoił. Zapytałem go, kiedy zamierza się oswoić, bo przecież przy takiej grze musi się liczyć z zainteresowaniem mediów. Odparł, że możemy się umówić na wywiad za... dwa, trzy lata. Cóż, pokombinujemy, żeby zrobić ten wywiad trochę wcześniej, ukrytą kamerą z samochodu, bo za dwa, trzy lata 26-letni Kuciak pewnie podąży drogą Fabiana i Szczęsnego do Premier League (w 2005 roku spędził zresztą rundę na wypożyczeniu do West Hamu, ale nie dostał szansy na debiut).


Porozmawiałem więc o Kuciaku z Krzysztofem Dowhaniem, któremu uśmiech znów wrócił na twarz, bo legenda najlepszego trenera bramkarzy w Polsce została nieco nadszarpnięta po roku nieudanych eksperymentów w bramce. Kostiantyn Machnowskyj, który zaczynał ubiegły sezon jako bramkarz nr 1, musi trenować z juniorami z rocznika 1994, Marian Antolović kupiony za 500 tys. euro ma status bramkarza nr 3, a zaraz może mieć nr 4, bo w meczu Pucharu Polski z Widzewem zmiennikiem stojącego między słupkami Wojciecha Skaby był 19-letni Kuba Szumski.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.