News: 21. urodziny Michała Żyry

Znalezione na blogach: Zły moment na wyprzedaże

Marcin Szymczyk

Źródło: czarna-elka.pl

20.05.2012 09:49

(akt. 04.01.2019 13:33)

- Czy Michał Żyro lada dzień trafi do Hannoveru 96? Czy w przypadku transferu Niemcy zapłacą za niego milion euro, dwa miliony, czy może półtora? To pytania na które nie znamy odpowiedzi. Póki co nie rozmawiamy zatem (jeszcze?) o faktach, mimo to mamy jednak prawo zastawiać się nad tym, jaka metoda postępowania z utalentowaną legijną młodzieżą jest słuszna.

Przykład Michała Żyro jest szczególnie interesujący, ponieważ w odróżnieniu od Rafała Wolskiego, 'Żyrko' ma tylu oponentów ilu zwolenników, oponentów wręcz zdaje się być więcej (a przynajmniej są wyraźnie głośniejsi). Sam zaliczam się co prawda do grupy zwolenników "Żyrki", cenię go za dynamikę, za umiejętność dryblingu do przodu, szanuję stopniowy i regularny progres. Czy jednak Michał Żyro okaże się drugim Robertem Lewandowskim lub też drugim Dawidem Janczykiem - w tym momencie nie odgadnę.


Abstrahując od powyższych spekulacji, mogę jednak stwierdzić z pełnym przekonaniem, że gdyby sprzedaż Michała za kwotę oscylującą między milionem a półtora miliona euro faktycznie doszła do skutku, wielce zmartwiłoby mnie to jako pilnego obserwatora działań podejmowanych przez nasz klub.


Wprawdzie kwota sama w sobie nie jest zła. Milion euro za kupienie nadziei na harmonijny rozwój chłopaka, który w futbolu nie osiągnął jeszcze zupełnie nic, bynajmniej nie wygląda jakoś szczególnie kiepsko w zestawieniu na przykład z kwotą zapłaconą dwa lata temu za Lewandowskiego, który w momencie opuszczenia Polski był już przecież królem strzelców Ekstraklasy, filarem Lecha Poznań i reprezentacji kraju - sądzę, że lekko licząc spokojnie zasługującym na ponad czterokrotną przebitkę względem naszego młodziana. W Legii nie może być zawodników nie na sprzedaż, transferowanie piłkarzy do klubów możniejszych od Legii, do lig obracających większymi pieniędzmi niż Ekstraklasa jest w naszej sytuacji jednym z naturalnych sposobów budowania klubowego przychodu, nawet jeżeli przy okazji odejścia Maćka Rybusa czy nieuniknionego (prędzej czy później) zniknięcia "Wolaka", coś nam żałośnie w duszy zawyje. Poza tym - jeżeli zawodnik "X" chce za wszelką cenę wyjechać skuszony nie tylko szansą zarobienia kilkukrotnie większych pieniędzy, ale też możliwością wykonania poważnego kroku naprzód w futbolowej karierze - niech śmiało próbuje. Jego to nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek jako człowieka ambitnego, jako zawodowca chcącego podnosić swoje kwalifikacje. Kto nie ryzykuje, ten nie je.


W całej sprawie rzekomego (?!) transferu zawodnika takiego jak Żyro zirytowałoby mnie zatem tak naprawdę tylko jedno - moment. Michał Żyro nie jest zawodnikiem, który - jak Ariel Borysiuk - przekopał w Legii kilka sezonów na pozycji defensywnego pomocnika, prezentując stały, wyrównany poziom. Za Borysiuka, z całym szacunkiem dla 'Vizira', ciężko byłoby Legii dostać więcej niż zapłaciło za niego zimą Kaiserslautern. Mało tego, nie wiem co musiałoby się stać, żeby piłkarska wartość tego zawodnika znacząco wzrosła, żeby przyspieszył jego futbolowy rozwój, poprawiła się boiskowa dojrzałość, żeby nabrał nowych umiejętności. Moim zdaniem pozostając w Legii on i za 10 lat byłby tym samym Borysiukiem, którym był wczoraj. Jego czas w Legii dobiegł końca, należało to uszanować. Żyro jest natomiast dopiero na samym początku drogi. Pokazał ledwo kilka przebłysków, wyróżnił się w pojedynczych meczach, więcej było jednak takich spotkań, w których ginął w ligowej szarzyźnie. Zademonstrował próbki potencjału, dał nadzieję na przyszłość, ale nie dokonał jeszcze w Legii niczego dużego, nie zrobił nic znaczącego ani dla naszego klubu, ani dla siebie. Nie osiągnął stałego poziomu, nie ustabilizował formy. Nie jest jeszcze gotowym produktem, póki co jest w Legii głównie... pierwszym do zmiany.


Pomysł sprzedawania zawodników, którzy znajdują się w takim stadium piłkarskiego rozwoju, sprzedawania ich pierwszemu lepszemu kontrahentowi (nie ujmując nic Hannoverowi 96), który zaoferuje pieniądze przekraczające minimum przyzwoitości, należy uznać za delikatnie rzecz ujmując kontrowersyjny. Systemowa zgoda na wyprzedaż prowadzoną w systemie ciągłym brutalnie godzi w płynność budowy pierwszej drużyny, jest niewychowawcza względem kolejnych pokoleń wychowanków, musi również budzić wątpliwości z ekonomicznego punktu widzenia.


Oczywiście, może się zdarzyć, że Żyro pogra w Legii dwa sezony, znudzi i rozczaruje nas sobą i odejdzie gdzieś do drugiej ligi niemieckiej za 200 tysięcy euro. Wtedy zza drzwi działu księgowości da się słyszeć gniewne pomruki, a internet będzie miał używanie. Ale do diabła, jeżeli okaże się, że nie stać nas na to, żeby zaryzykować kilkaset tysięcy euro dla możliwości wykorzystania z rzeczywistym pożytkiem dla klubu chłopaka, w którego inwestowano wiele lat, który przebił się dalej niż dziesiątki jemu podobnych, to by znaczyło, że całej tej naszej Akademii nie warto było zakładać i nie opłaca się utrzymywać. Bo jeżeli chodzi nam tylko o to, żeby z błyskiem w oku rzucić się na ten milion za Żyro, to jest to całościowo poroniony pomysł.


Autor: Gawin76

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.