Domyślne zdjęcie Legia.Net

Znicz chce wykupić Paluchowskiego

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

14.10.2008 09:00

(akt. 18.12.2018 20:53)

W Zniczu Pruszków już nikt nie płacze po odejściu <b>Roberta Lewandowskiego</b>, który od lata tego roku gra w poznańskim Lechu. Kibice podwarszawskiego pierwszoligowca mają bowiem nowego idola, który, tak jak obecny reprezentant Polski, strzela gola za golem. <b>Adrian Paluchowski</b>, bo o nim mowa, zdobył już w tej rundzie siedem bramek dla Znicza i jest czołowym strzelcem zaplecza ekstraklasy.
- Przed startem sezonu założyłem sobie, że w rundzie jesiennej muszę strzelić przynajmniej dziesięć goli. Trochę mi brakuje, ale przed nami przecież jeszcze cztery mecze i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć to, co sobie zaplanowałem - mówi napastnik pruszkowskiego zespołu. Znicz dał mu szansę - Kiedy latem ze Znicza odchodził Robert Lewandowski, wydawało się, że w Pruszkowie długo nie będzie napastnika podobnej klasy. Tymczasem znalazł się on bardzo szybko. I to tam, gdzie wcześniej Znicz wyszukał obecnego snajpera Lecha w Legii. Paluchowski, podobnie jak Lewandowski, nie mógł się przebić do kadry pierwszego zespołu z Łazienkowskiej. I wylądował właśnie w Pruszkowie. - Tutaj dostałem szansę gry i robię to, co najlepiej umiem, czyli strzelam gole. Lewandowski? Rzeczywiście, można powiedzieć, że na razie idę w jego ślady. Historia lubi się powtarzać, więc mam nadzieję, że moja kariera potoczy się dalej tak jak w jego przypadku - mówi Paluchowski. Ma duże możliwości - Adrian to jednak trochę inny typ napastnika niż Robert. Ale najważniejsze, że tak jak on zdobywa bramki. Może jeszcze nie tyle, ile powinien, bo sporo sytuacji zdarza mu się nie wykorzystywać, ale na pewno to piłkarz, który ma duże możliwości - twierdzi prezes Znicza Witold Makowski. - Jak przyszedł do nas, przewracał się o własne nogi. Ale przecież Lewandowski na początku też się przewracał. Im dłużej Paluchowski jest u nas, tym bardziej udowadnia, że warto na niego stawiać - zaznacza szef pruszkowskiego Znicza. O talencie 21 -letniego napastnika przekonany jest także trener Dariusz Kubicki, który od niedawna jest szkoleniowcem pruszkowskiego zespołu. - Paluchowski ma naprawdę wiele atutów. Jest przebojowy, dysponuje dobrą motoryką i co najważniejsze dla napastnika, potrafi stwarzać sobie okazje pod bramką rywali. W tych meczach, w których prowadziłem Znicza, on po prostu terroryzował obrońców naszych rywali. Oczywiście w tym sensie, że cały czas wywierał na nich presję i zmuszał do błędów - mówi Kubicki. - Musi sobie tylko zdawać sprawę, że ma także jeszcze wiele braków. I pracować nad tym, żeby je wyeliminować - dodaje trener pruszkowian. Zimą wraca do Legii Paluchowski jest wypożyczony z Legii do Znicza tylko do końca grudnia. Co dalej? - Nie wiem. Od nowego roku wracam na Łazienkowską. Albo uda mi się przebić do podstawowego składu warszawskiego zespołu, albo znowu zostanę wypożyczony do innego klubu - uważa napastnik Znicza. Władze klubu z Pruszkowa uważają jednak, że wcale nie jest przesądzone, aby Paluchowski nie zagrał w ich drużynie na wiosnę. - Po zakończeniu rundy jesiennej usiądziemy z działaczami Legii do rozmów na jego temat. Są dwie możliwości. Albo przedłużymy jego wypożyczenie, albo go wykupimy. Zobaczymy, jaki scenariusz będzie możliwy - wyjaśnia prezes Makowski.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.