News: Komentarz: Szambo

Żyro nie miał oferty z Schalke - przestroga przed gorączką transferową

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

06.06.2014 12:09

(akt. 21.12.2018 15:11)

Okres przerwy między rozgrywkami, czy też zimowa pauza między rundami jesienną i wiosenną, to czas na transfery. Przez kibiców ten moment często jest nazywany sezonem ogórkowym, ale dla wielu fanów okres kreacji, zmian, budowania zespołu jest ciekawszy niż same rozgrywki ligowe. W tym czasie pojawia się mnóstwo spekulacji transferowych, domniemanych zainteresowań, plotek – czasem na takich informacjach zależy menedżerom, czasem piłkarzom, a czasami i klubom. Redakcje prześcigają się informacjach na temat transferów, trwa walka o to kto poda ciekawszą informację, o kto poinformuje szybciej o pewnych ruchach. Niestety bardzo często te wiadomości nie mają nic wspólnego z prawdą, niepotrzebnie mieszają w głowach czytelnikom.

Świetnym przykładem są spekulacje na temat mającego za sobą świetną wiosnę Michała Żyry. We wtorek popołudniu „Przegląd Sportowy” poinformował, że legionistą interesuje się niemiecki Hannover 96. To prawda – tyle, że Niemcy obserwują „Żyrkę” od półtora roku. Skrzydłowy naszego zespołu był już bliski przejścia do tego klubu i pewnie nie grałby już przy Łazienkowskiej, gdyby nie kontuzja jakiej się nabawił.


Kilka godzin po informacji najstarszego sportowego dziennika w kraju z sensacyjnymi wieściami ruszył serwis Warszawa.sport.pl. „Tylko u nas! Schalke złożyło ofertę 4 mln euro za Michała Żyrę, klub odrzucił takie warunki”. Tymczasem dziś w prasie możemy przeczytać, że nie dojdzie do skutku transfer gracza Legii do  Schalke gdyż przedstawiciele niemieckiego klubu nie złożyli żadnej oferty za reprezentanta Polski. Taką informację możemy znaleźć w „Fakcie” i „Przeglądzie Sportowym”.  Jaka jest prawda? Jedyna oferta (nie mylmy z zainteresowaniami i zapytaniami) jaka została złożona za Michała Żyrę pochodziła od Cardiff City. Walijski klub zaproponował 2 mln euro, co nie spotkało się z zainteresowaniem przy Łazienkowskiej. Innych ofert nie było. O propozycji Schalke nie wie nic sam zawodnik, nie wie nic jego menedżer, nie wie też dyrektor sportowy klubu z Gelsenkirchen ani miejscowi dziennikarze. Nie wiedzą, bo takiej oferty nie było!


Być może komuś zależało na tym, by taka informacja poszła w obieg, by dała wszystkim zainteresowanym klubom, menedżerom pogląd na to, na ile wyceniany jest dziś Michał. Być może wyobraźnia poniosła piszącego, choć znam faceta i właściwie taką możliwość wykluczam. Prawda jest jednak taka, że jak na razie w tym okienku transferowym żaden klub z Bundesligi oferty za Michała jeszcze nie złożył.


Ta sytuacja pokazuje, że do informacji na temat transferów należy podchodzić z dużym dystansem. Świetnie obrazuje to też wypowiedź dyrektora sportowego Michała Żewłakowa do jednego z dziennikarzy – Uważajcie na zwód Żewłaka, bo możecie się na niego nabrać mówił z uśmiechem były kapitan Legii i dopytywał czy jest przechlapane w pracy, gdy ktoś inny poda informację o transferze, gdy nie jest się pierwszym…


W naszym serwisie znajdziecie wiele spekulacji dotyczących transferów, te oznaczone są jako plotki transferowe i należy je traktować jako ciekawostki. W pozostałych przypadkach zwykle coś jest na rzeczy.


Wszystkim kibicom i dziennikarzom życzę jak najwięcej newsów zgodnych z rzeczywistością. Nie dajmy się ponieść zbytnio letniej gorączce transferowej, nie ścigamy się w informacjach dla samego ścigania.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.