Dariusz Mioduski: Z Jozakiem i ekipą będziemy budowali Legię
13.09.2017 16:47
- Jeszcze trzy dni temu wierzyłem, że uda się nam przełamać pewną niemoc. Miesiąc temu faktycznie opowiadałem o nowym kontrakcie, bo wierzyłem, że Jacek będzie z nami przez dłuższy czas. Wierzyłem, że to chwilowy kryzys, a po spotkaniu we Wrocławiu coś we mnie pękło. Drużyna grała poniżej możliwości. Zauważyłem, że potrzeba wstrząsu. Musiałem podejmować w przeszłości wiele decyzji, ale rozmowa z Jackiem była najtrudniejszą w życiu. Nadal wierzę w Magierę. Będzie świetnym trenerem i może kiedyś wróci, ale widząc ostatnie tygodnie i brak popraw, podjąłem radykalny ruch. Potrzebowaliśmy kompleksowego podejścia i stąd kontakt z Romeo. Poznaliśmy się wcześniej, bo system szkolenia Dinamo był wcześniej w kręgu naszych zainteresowań. Mieliśmy również kontakt z klubem. Jacek Magiera dowiedział się o tym dziś, bo chciałem, by usłyszał to ode mnie.
- Jozak to nadal młody człowiek, mający 44 lata. W niedzielę skontaktowałem się pierwszy raz, a we wtorek wieczorem wszystko zostało ustalone. Chorwaci przychodzą dla nas dla budowy klubu, nie dla pieniędzy. Jest pewna różnica między byciem trenerem pierwszego zespołu, a kimś więcej. W Legii nie możemy pozwolić sobie na brak zwycięstw, pewien okres złej gry. Moja wizja jest nadal taka sama. Jednym filarem będzie nasz skauting, a drugim szkolenie. Musieliśmy jednak teraz reagować, choć w nowym sztabie będzie m.in. Aleksandar Vuković.
- Umowa została podpisana na rok z opcją przedłużenia przez klub o kolejne dwa lata. Trener nie miał problemu z zaakceptowaniem tego faktu. Powiedział, że po zakończeniu sezonu będę chciał skorzystać z opcji przedłużenia. Czas trenera, patrząc na wiele klubów na świecie, to około dwunastu miesięcy. Każdy chciałby mieć szkoleniowca przez lata, ale nie zawsze jest to możliwe. Piłkarze jeszcze w środę poznają się ze szkoleniowcem i wierze, że będzie to dobrze funkcjonowało. Celem pozostaje mistrzostwo Polski. Czy Jozak zostanie zwolniony jeśli go nie zdobędzie? Nie wiem. Równie dobrze drużyna może notować progres i dobrze grać w piłkę, a ktoś może się okazać lepszy. Podejmuję w życiu decyzje, a miałem sporo szczęścia, że Romeo był dostępny. Sama zmiana dla zmiany mogłaby nie dać efektu. Rozmawiałem jednak z innym członkami, którzy dołączają do legijnego zespołu.
- Piłkarzy o odpowiednich umiejętnościach musimy sobie wyszkolić. Możemy ściągać z innych klubów najlepszych, ale w pewnych kategoriach. W naszej strategii znajdują się cele sportowe, ale też takie dotyczące sposobu gry Legii. Nie może być sztywny, ale musi być określony. Tak samo jest z profilami zawodników. Jak możemy myśleć o skautingu, skoro nie wiedzieliśmy kogo szukamy, do jakiej formacji. Nasz nowy zespół ma już pewne rzeczy zrobione, co przyśpieszy nasze procesy. Dostajemy fachowców, którzy pomogą nam w wielu aspektach. Na końcu będą postawione cele dotyczące naszej drużyny. Wydaję mi się, że gdybyśmy chcieli sprzedać wszystkich graczy, to nie dostalibyśmy 26-27 milionów euro. Musimy zwiększyć wartość zespołu. Przez kolejne pięć lat, ambitny cel jest taki, by potroić te kwoty.
- Uznaliśmy, że nie potrzebujemy obecnie dyrektora sportowego. Nowy zespół dołącza do innych osób, które są już w klubie. Myślę tu o szefie skautingu Radosławie Kucharskim i dyrektorze akademii Jacku Zielińskim. Funkcja dyrektora technicznego wiąże się z umiejętnościami menedżerskimi. Będzie pracował z szefami poszczególnych działów. Ma to być również zgodne z naszymi wytycznymi czy budżetami. Ivan Kepcija jest osobą z wielkim doświadczeniem. Opiera się o wiele nowoczesnych technologii, które pozwalają na wdrażanie nowoczesnej strategii. Sytuacja Michała Żewłakowa była trochę inna od tej Jacka Magiery. Wolna ewolucja nie mogła zadziałać. Potrzebowaliśmy czegoś więcej i stąd moja decyzja kompleksowej wymiany kadry pionu sportowego. Mam do niego ogromną wdzięczność i być może sam czuł potrzebę świeżości po sukcesach, które osiągnął w Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.