Wimbledon: Daniel Michalski w drugiej rundzie
08.07.2018 12:38
Tylko w pierwszym secie reprezentantka Polski, stoczyła wyrównaną batalię z Martins Destinee. Legionistka dwukrotnie przełamała swoją rywalkę, jednak re-break ze strony Destinee następował w kolejnej wymianie, dlatego też wynik przez większość czasu gry oscylował wokół remisu. Decydująca o losach partii był gem jedenasty, kiedy to Brytyjka po raz trzeci wygrała podanie Stefanii Rogozińskiej-Dzik. Juniorka Legii Warszawa próbowała odpowiedzieć w kolejnym gemie, jednak nie wykorzystała dwóch breakpointów i musiała uznać wyższość przeciwniczki, która wygrała 7:5.
Drugi set był niestety jednostronnym widowiskiem. Polka przegrała wszystkie swoje podania, odpowiadając re-breakiem tylko w czwartym gemie. Warszawiankę zawodził przede wszystkim serwis. Wygranych piłek przy pierwszym (47%), a zwłaszcza drugim podaniu (21%) było niewiele, co niestety przełożyło się na wynik. Rogozińska-Dzik przegrała drugą odsłonę 1:6 i całe spotkanie 0:2.
Stefania Rogozińska-Dzik - Martins Destinee (Wlk. Brytania) 5:7, 1:6
Do thrillera doszło w spotkaniu Daniela Michalskiego z Jacobem Fearnleyem, który zakończył się po nieco ponad dwóch godzinach. Pierwszy set rozpoczął się bardzo nerwowo, gdyż w pierwszych pięciu gemach kibice zobaczyli cztery przełamania (po dwa, z każdej strony). W kolejnych wymianach zawodnicy uspokoili nerwy, co przełożyło się na systematyczne wygrywanie własnych podań. W końcówce partii mocniej zaatakował Michalski, który był blisko przełamania rywala. Brytyjczyk obronił jednak trzy piłki setowe, co parę minut później pozwoliło mu przystąpić do tie-breaku. W nim legionista wykazał się dużym opanowaniem i dojrzałością. Polak nie przegrał żadnego swojego podania, urywając przy okazji rywalowi dwa punkt, co w konsekwencji przełożyło się na wygranie seta.
Drugiego seta znakomicie rozpoczął warszawiak, który w pierwszym gemie przełamał przeciwnika. Fearnley nie dał jednak za wygraną. Jego agresywna i bardzo ryzykowna gra przyniosła efekt w drugiej części partii, kiedy to najpierw odrobił straty (4:4), a następnie w decydującym gemie zadał kolejny cios, który pozwolił wygrać tę odsłonę 7:5.
W decydującym o losach rywalizacji secie dominował już tylko jeden zawodnik. Polak zachował więcej sił, co pozwoliło mu w pełni kontrolować własne podanie, przy którym rywal nie miał zbyt wiele do powiedzenia. W takcie trzeciej odsłony Fearnley, aż pięciokrotnie popełnił podwójny błąd (łącznie w meczu było ich 17). Właśnie serwis stał się głównym problemem Brytyjczyka. O ile 16-latek z Worcester, gdy trafił przy pierwszym podaniu, to nie miał problemu ze zdobyciem punktu (100% skuteczności), o tyle przy drugim serwisie był problem. Fearnley zdobył w taki sposób tylko cztery punkty (21%), a taka skuteczność nie daje żadnych gwarancji na wygrywanie swoich gemów. Ostatecznie zawodnik z Wysp Brytyjskich po dwóch przełamaniach, przegrał seta 3:6, a całe spotkanie 1:2.
W drugiej rundzie Michalski zmierzy się z Kolumbijczykiem, Nicolasem Meiją, który w turnieju rozstawiony jest z numerem piątym.
Daniel Michalski – Jacob Fearnley (Wlk. Brytania) 7:6 (7:3), 5:7, 6:3
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.