Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Liczymy na przełamanie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

18.02.2022 14:35

(akt. 19.02.2022 09:02)

– Zespół trenuje bardzo dobrze, wykazuje się dużą jakością w trakcie zajęć, myślę, że w sparingach też to było zauważalne. Ale najlepszym i – tak naprawdę – jedynym momentem weryfikacji jest spotkanie w ekstraklasie. Trzeba się, w pewnym sensie, przełamać – mówił przed wyjazdowym meczem Legii z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (19.02, godz. 20:00), trener "Wojskowych", Aleksandar Vuković.

– Sytuacja zdrowotna? Maciej Rosołek jest z nami, pojedzie do Niecieczy, będzie brany pod uwagę na mecz. Ale prawda jest taka, że dopiero co wraca po chorobie. Bardziej jesteśmy zdeterminowani sytuacją jaką mamy, niż on jest – tak naprawdę – w optymalnym treningu. Ćwiczy od kilku dni, to pozytywne, natomiast swoje też przechorował. Niestety, Mateusz Hołownia dalej jest poza treningiem, nie zagra z Termaliką. Zabraknie także tych, których nie mamy od dłuższego czasu, z powodu kontuzji – tutaj bez zmian.

Trener Vuković mówił po meczu z Wartą Poznań (0:1), że trzeba się oswoić z sytuacją, że Legia walczy o utrzymanie w lidze. – Jak wyglądały ostatnie dni, pod kątem mentalnym? W treningach można robić różne rzeczy, ale najlepszym i – tak naprawdę – jedynym momentem weryfikacji jest spotkanie w ekstraklasie. Oceniam drużynę za to, co robi od początku roku – i za to jestem, między innymi, odpowiedzialny. Zespół trenuje bardzo dobrze, wykazuje się dużą jakością w trakcie zajęć, myślę, że w sparingach też było to zauważalne. Natomiast mecz ligowy to mecz ligowy – trzeba się, w pewnym sensie, przełamać. Tylko takie spotkanie jest prawdziwą odpowiedzią, jak to wygląda. Liczymy, że "przełamanie" nastąpi, bo tę drużynę na pewno stać na lepszą grę. Prawda jest też taka, i staram się to tłumaczyć, że wcale nie jest tak, iż grając tak jak z Wartą, musisz przegrać. To druga strona medalu. Musimy walczyć o wynik i być świadomi, że w spotkaniach, w których nie wszystko układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli – jak np. w Lubinie – jesteśmy w stanie osiągnąć wynik, na którym nam zależy. Sądzę, że to coś, co musi mieć u nas miejsce. Spodziewanie się czy czekanie na to, że zdominujemy każdego rywala, że już w pierwszej połowie będziemy rozstrzygać nasze mecze… Wydaje mi się, że czasami – pomimo sytuacji w tabeli – są też takie oczekiwania wewnątrz drużyny. I wtedy pojawia się nerwowość, gdy się to nie udaje. Nie powinno tego być, powinniśmy po prostu konsekwentnie grać przez 90 minut, przede wszystkim o wynik. Spróbujemy to zrobić w najbliższym meczu – stwierdził szkoleniowiec. 

Artur Boruc – po czerwonej kartce, którą obejrzał w rywalizacji z Wartą – został zawieszony na trzy nadchodzące mecze ligowe. – Czy to kara adekwatna? Na pewno taka, jakiej się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że z urzędu będą to minimum dwa spotkania. Sygnały były od razu takie, że będzie to dłuższa pauza. To kara, która bardzo nas dotyka w momencie, gdy Artur stanowi ważną część zespołu. Mamy teraz sytuację, w której Czarek Miszta dostanie szansę, na którą pracuje i pracował. Nie jest to chłopak, który stawia pierwsze kroki, tylko ma za sobą pewne doświadczenie. Bronił w niektórych meczach mających spory ciężar gatunkowy, nawet w Europie. Wydaje mi się, że to dla niego dobry moment, aby wykorzystać doświadczenie z poprzedniej rundy i wcześniejszych lat – powiedział "Vuko".

– Patryk Sokołowski zaklimatyzował się od razu, wrócił do klubu, w którym zaczynał przygodę z piłką i marzył, aby w nim grać. To dla niego też przeżycie. Bardzo pozytywnie oceniam to, jak wkomponował się w zespół. Wydaje mi się, że z każdym meczem będzie dawał drużynie coraz więcej. Jestem o to spokojny, tak jak o kwestię Pawła Wszołka. Z "Wszołim" jest trochę inaczej, bo wiadomo w jakich okolicznościach i kiedy do nas trafił. Na pewno sytuacja kadrowa zmusiła nas do tego, żeby już wchodził na boisko, tak jak w meczu z Wartą, od pierwszej minuty, mimo że sam wiem, iż potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby występować w wyjściowym składzie. Ale nie raz trzeba podejmować też takie decyzje. Jestem spokojny o tych dwóch piłkarzy, jeżeli chodzi o ich przydatność dla zespołu w najbliższej przyszłości.

– Transfery? Rozmawiamy o tym, mam informacje, ale zawsze powtarzam, że nie jest to moja rola i priorytet, aby zastanawiać się nad tym, kto może trafić do Legii. Nigdy się tym nie zajmowałem. Zajmuję się ludźmi, którzy są w kadrze meczowej i dostępni do tego, aby wystąpić w najbliższym spotkaniu – to coś, o czym mogę rozmawiać. Nie chciałbym dyskutować o transferach. Myślę, że są inne miejsca i osoby, aby rozmawiać na ten temat.

– Termalica jest po dwóch meczach z nowym trenerem. Wykazała się odważną grą do przodu – raz dostała za to nagrodę w postaci trzech punktów. A za drugim razem to ryzyko i odwaga się – można powiedzieć – nie opłaciła, bo przegrała wysoko (0:5 z Lechem Poznań – red.). Przed nią, jak i przed nami, ważny mecz. Spodziewamy się, że to, co się powtórzy w tym spotkaniu, to bardzo duże zaangażowanie i odwaga w grze. Sporo zawodników bierze udział w akcjach ofensywnych, szczególnie w kontratakach, co nie cechuje każdego zespołu w lidze. Bruk-Bet chce kryć 1 na 1, pressuje przeciwnika – tego także się spodziewamy. Przed nami trudny mecz, to oczywiste. Nie chcę wracać do tego, co było w przeszłości, to nie ma większego znaczenia, że wcześniej nie wygrywaliśmy w Niecieczy. Wszystko jest inne. Trzy razy przegrywało się na wyjeździe z Termaliką i trzykrotnie zdobywało się – w tamtych sezonach – mistrzostwo Polski. Czeka nas zupełnie inne spotkanie, inna historia. Tak też do tego podchodzę.

ZOBACZ TAKŻE: 

– Nieciecza jak dotąd niezdobyta przez legionistów

– Z obozu rywala – Bruk-Bet Termalica

Polecamy

Komentarze (257)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.