Ivica Vrdoljak

Ivica Vrdoljak: Strach i środek pola problemami zespołu Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

27.11.2021 09:40

(akt. 27.11.2021 12:21)

- Po meczach widzę u zawodników Legii wzajemne pretensje. Takie sytuacje się zdarzają, ale wolałbym zobaczyć jak w momencie, kiedy jeden z legionistów dostaje czerwoną kartkę, pozostałych dziesięciu doskakuje by stanąć w jego obronie. To by pokazało, że są drużyną - mówi były kapitan zespołu Legii, Ivica Vrdoljak na łamach "Przeglądu Sportowego".

- Niepokojące jest to, co dzieje się po meczach. Nie ma w tych zawodnikach złości, bardziej strach. Może faktycznie w tej szatni brakuje charakteru.

- Środek pola jest największym problemem Legii. Odkąd Bartek Kapustka doznał kontuzji, ta formacja właściwie nie istnieje. Brakuje zawodnika potrafiącego zdobyć przestrzeń. Wszystko dzieje się za wolno, mam wrażenie, że najważniejsze dla tych piłkarzy jest to, aby po meczu mieli jak najwyższy procent celnych podań. Nie podejmują ryzyka, nie próbują dograć kluczowej piłki z obawy, że ją stracą. A ryzyko jest konieczne, trzeba zabrać futbolówkę i z nią ruszyć do przodu, nawet jeśli istnieje niebezpieczeństwo, że akcja zakończy się stratą. Bo jeśli każdy gra na alibi, to drużyna jest bardzo łatwa do przeczytania. Ustawia się z tyłu „autokar” i niewiele można zrobić. W przeszłości było wiele zawodników w Legii, którzy mieli dowagę. Dossa Junior, Guilherme, Danijel Ljuboja, Miro Radović – oni wszyscy chcieli piłkę. A teraz każdy od niej ucieka. Josue próbuje uruchamiać przód długimi podaniami, ale potem znika albo stoi i macha rękoma.

- Charakter ma Filip Mladenović, ma odwagę, ale teraz prawa strona Legii nie jest tak silna jak z Josipem Juranoviciem i uwaga rywali jest skupiona głównie na Mladenie, uważają na jego wrzutki, niewiele może zrobić.

- Piłkarze Legii muszą zmienić nastawienie, przestać skupiać się na tym, by nikt nie wytknął im błędu. Oni sami doprowadzili do tej sytuacji i sami mogą się z niej wydostać. Jest nadzieja. Legia po czterech latach przerwy znów gra w fazie grupowej Ligi Europy. Oznacza to, że obecna kadra ma potencjał. Czekam, aż go zaprezentuje w lidze.

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.