News: Komentarz: Szambo

Kilka uwag po meczu z Ruchem - Duch drużyny

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.04.2015 13:33

(akt. 21.12.2018 15:10)

Mecz w Chorzowie mógł się podobać, legioniści zagrali dobre spotkanie, ale byli bardzo nieskuteczni. - Nie chcę oceniać gry Legii, ale moim zdaniem było te jedne z lepszych spotkań na wiosnę tego zespołu - mówił po ostatnim gwizdku trener Ruchu Waldemar Fornalik. Czas na kilka naszych spostrzeżeń i uwag z meczu. Miłej lektury.

- W Chorzowie czas stanął w miejscu – Stadion przy ul. Cichej jest jak skansen. Nic się na nim nie zmienia, nawet ścian dawno nie pomalowano, jedynie miejsce gdzie odbywają się konferencje prasowe jest przenoszone z budynku do budynku. W Chorzowie czas stanął w miejscu, jest to już jedyny taki stadion w ekstraklasie, który jednak ma swój klimat i tak naprawdę oddaje w pełni miejscową kulturę i architekturę. Jest też mocno zaniedbany jak i całe miasto. Beton prowadzący po trybunach mocno nierówny i popękany, ogrodzenie również wiele już pamięta, zaś stworzona na potrzeby części gości strefa VIP mieści się w … gabinecie prezesa.


- Duch drużyny – Na trybunach stadionu w Chorzowie pojawił się kontuzjowany kapitan zespołu Ivica Vrdoljak. Chorwat rano miał zabiegi, rehabilitację, ale zaraz po nich wsiadł w samochód i pojechał za drużyną by z nią być, wspierać kolegów. Identycznie zrobił Ondrej Duda, który nie może grać z powodu kary za czerwoną kartkę w Gdańsku. Słowak wolał usiąść na trybunach niż przed telewizorem. Nawet testowany Brazylijczyk Pablo Dyego wspierał kolegów z trybun, a po spotkaniu pocieszał swojego rodaka Guilherme, który nie wykorzystał rzutu karnego. Słowa otuchy piłkarze usłyszeli również z ust prezesa Bogusława Leśnodorskiego i Dominika Ebebenge. Tak buduje się ducha zespołu.


- Pozytywna reakcja Orlando Sa – Po krytyce i kilku faktach, które ujrzały światło dzienne, Orlando Sa był wściekły. Jednak na krytyczne teksty w prasie zareagował najlepiej jak było można – sportową złością. Portugalczyk był wczoraj podwójnie zmotywowany, nabuzowany energią. Przed meczem maksymalnie skoncentrowany, nie zwracający uwagę na nic co się działo wokół niego. Gdy tylko dostał sygnał od trenera, że wchodzi na boisko, poderwał się i momentalnie przygotował do gry. Na boisku walczył za dwóch, nie zawiódł oczekiwań trenera i kibiców, choć bramki zdobyć mu się nie udało. Jeśli takie podejście Sa utrzyma do końca sezonu, to korzyść z tego będzie miała i Legia i on sam.


- Furman i Astiz na plus – „Furmi” grywa w tym roku bardzo rzadko, ale gdy pojawia się na murawie to nie zawodzi. Podobnie było w Chorzowie. Początkowo ustawiony blisko bramki rywali, często dorzucał piłkę w pole karne – w sumie aż siedem razy co było drugim wynikiem w zespole. Przy okazji często odbierał piłkę rywalom, dobrze się ustawiał, był bardzo efektywny w swojej grze. Były też podania prostopadłe i dogrania na skrzydła. Faulował tylko raz, oddał jeden strzał na bramkę. Pozytywnie należy też ocenić występ Inakiego Astiza. Hiszpan pokazuje, że im więcej gra, im bardziej jest w rytmie meczowym, tym jest pewniejszy. Dobrze się ustawiał, czytał grę, był pewny w swoich interwencjach. Często podchodził aż pod linię środkową, nie popełniał błędów, był skoncentrowany przez całe spotkanie. Faulował dwukrotnie, został ukarany żółtą kartką i będzie pauzował w spotkaniu z Pogonią.


- Ze skutecznością na bakier – Legioniści ładnie grali piłką, kreowali mnóstwo sytuacji, mieli przez 64 procent czas posiadanie piłki, z łatwością przedostawali się pod pole karne rywali, ale gdy trzeba było wykończyć akcje, zaczynały się problemy. Legioniści oddali aż 21 strzałów, ale celnych było już tylko 5 z nich. Swoje szanse mieli Marek Saganowski, Michał Kucharczyk, Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Michał Żyro i Orlando Sa. Za każdym razem jednak albo brakowało szczęścia, albo umiejętności. Trzeba też przyznać, ze znakomicie spisywał się w bramce Matus Putnocky. Sztab szkoleniowy musi popracować z piłkarzami nad kończeniem sytuacji, w wielu sytuacjach zabrakło spokoju, chłodnej głowy. Czasem zamiast uderzać na siłę lepiej podciąć piłkę, uderzyć delikatnie.

Polecamy

Komentarze (48)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.