Maciej Kikolski
fot. Marcin Szymczyk

Maciej Kikolski: Czy za pół roku będę w Legii? Nie myślę o tym na razie

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

31.01.2024 10:45

(akt. 31.01.2024 10:49)

Kikolski w poprzednim sezonie był wypożyczony z Legii Warszawa do drugoligowej Pogoni Siedlce, a teraz walczy o awans do Ekstraklasy w barwach GKS Tychy. Jesienią miał osiem "czystych kont" i był wybierany najlepszym golkiperem w pierwszej lidze. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiada m.in o Legii i przyszłości.

Dlaczego po powrocie z wypożyczenia do Pogoni Siedlce zdecydował się pan na kolejne wypożyczenie, zamiast walczyć o miejsce w kadrze Legii Warszawa?

- Być może znajdę się w sytuacji, w której będę walczył w Legii o jedynkę, jednak ani półtora roku temu, ani zeszłego lata nie miałbym na to szans, bo nic poza dobrymi chęciami za mną nie stało. Wypożyczenia były zaplanowane, w Legii rozmawialiśmy o tym, że jeśli rozegram dobry sezon w II lidze, to kolejnym naturalnym krokiem będzie wypożyczenie na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Przyjęliśmy taką strategię z moimi menedżerami, że będziemy zmierzać małymi krokami w kierunku miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej, budując runda po rundzie moją wiarygodność na rynku. Teraz liczę, że wskoczę szczebel wyżej z GKS Tychy. To byłoby dla mnie, jak i całego klubu ogromnym osiągnięciem, co nie znaczy, że pozostaje to wyłącznie w strefie marzeń. Awans jest w naszym zasięgu.

A Legia w tym oknie mogła zadecydować o pańskim powrocie z wypożyczenia do Tychów?

- Tak, była taka opcja w umowie wypożyczenia. Umówiliśmy się jednak, że wejdzie ona w życie wyłącznie w przypadku jakiegoś bramkarskiego kataklizmu w Legii.

Jest pan w kontakcie ze swoim macierzystym klubem i odbiera pan bieżącą informację zwrotną, jak Legia ocenia grę Macieja Kikolskiego w GKS Tychy?

- Ocena okaże się istotna, jeśli będzie dotyczyć całego sezonu, bo nie jest sztuką błysnąć w kilku meczach. Co do Legii – oczywiście śledzę, co się dzieje, jestem w kontakcie, ale w ogóle nie zastanawiam się, co będzie latem.

Największy niedosyt po rundzie jesiennej pozostawia gładko przegrany mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa 0:3 (Kikolski nie grał w tym spotkaniu ze względów proceduralnych - przyp. red.), czy wyzwania takiego kalibru nie ma co porównywać do pierwszoligowej codzienności?

- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego, co się wtedy wydarzyło. Przeciwko Legii mogliśmy tylko zyskać, pokazać się na tle mocnego rywala i dobrych piłkarzy. Nawet przegrywając, ale po takim meczu, że przy pełnym stadionie stworzyliśmy jakąś fajną historię, punkt odniesienia. A my kompletnie nie dostosowaliśmy się do oczekiwań kibiców, klubu i własnych.

Rozstrzygnięcia tego sezonu zdeterminują pańską przyszłość? Mam na myśli scenariusz, w którym teraz planowany jest pański powrót latem do Legii, jednak szansa na grę w PKO BP Ekstraklasie z GKS Tychy mogłaby skusić.

Pół roku w piłce to jednocześnie bardzo dużo i bardzo mało czasu. Szkoda go tracić na rozmyślanie o scenariuszach. Ja chciałbym po prostu awansować z Tychami. A co dalej – usiądziemy i wybierzemy najlepsze rozwiązanie. Tak jak do tej pory.

Całą rozmowę z Maciejem Kikolskim można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.