News: Oficjalnie: Szwoch wypożyczony do Arki

Mateusz Szwoch: Nigdy nie zapomnę przywitania kolegów

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.sport.pl

30.10.2015 18:10

(akt. 04.01.2019 13:25)

- Oczywiście, treningi Stanisława Czerczesowa są dwa razy mocniejsze niż kiedyś. Szkoda tylko, że nie mogę grać w meczach. To dziwny stan - niby jestem, a jednak mnie nie ma. Trener zna jednak moją historię, więc spokojnie do tego podchodzę. Jestem pewny, że w sobotę moja sytuacja się zmieni i dostanę zgodę na bycie pełnoprawnym piłkarzem. Ciągnie mnie do meczu.

W sierpniu wróciłeś do treningów z drużyną, jednak dopiero w przyszłym tygodniu będziesz brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki.

- Tak, o ile sobotnie badania będą jeszcze lepsze niż ostatnie. Takie było założenie. Dwa miesiące temu wróciłem do zajęć na pełnych obrotach. Trenowałem, monitorowałem organizm, jednak z lekarzami dogadałem się tak, że dopiero po październikowych badaniach będę brany pod uwagę przy ustalaniu składu.

Czyli istniało jakieś ryzyko?

- Nie, absolutnie. To normalna kolej rzeczy. Wracałem do treningów jako w pełni zdrowy zawodnik. Po moim zabiegu trzeba było po prostu trochę poczekać. Nie mam jednak żadnych obaw, wszystko wróciło do normy i liczę, że sobotni rezonans pokaże, że serce bije jeszcze lepiej.

Emocje po powrocie do szatni już trochę opadły?

- Tak, ale pierwsze dwa, trzy tygodnie to było coś niesamowitego. Wejście do szatni, przywitanie przez kolegów. Nigdy tego nie zapomnę. A trening? Ogromną radość sprawiało mi nawet bieganie, nie mówiąc już o zajęciach z piłką. Przecież całe moje dotychczasowe życie opierało się na treningach i meczach. Wszystko było podporządkowane piłce.

Całą rozmowę można znaleźć w tym miejscu na łamach Legia.sport.pl. 

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.