News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceniamy piłkarzy Legii!

Łukasz Sawczuk

Źródło: Legia.Net

18.02.2012 16:32

(akt. 21.12.2018 15:24)

<p>Wobec odwołania spotkania o Superpuchar Polski, inauguracja wiosny przypadła na pojedynek w 1/16 Ligi Europy, z 3. zespołem ligi portugalskiej poprzedniego sezonu – Sportingiem Lizbona. Na papierze zdecydowanym faworytem byli goście. Jednak na boisku wszelkie przedmeczowe dywagacje i zapowiedzi przestały mieć znaczenie. Bardzo dobrze ustawiony i zmotywowany przez trenera Macieja Skorżę zespół przeważał. Niestety – brak skuteczności, jak również bramka życia jednego z rywali zadecydowały o remisie 2:2. Redakcja Legia.Net oceniła piłkarzy w skali 1-10, gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko.</p>

Gra zespołu 7 – Aby oceniać grę legionistów w czwartkowym spotkaniu, należy zwrócić uwagę na dwie kwestie. Dla warszawskiego zespołu pojedynek z Portugalczykami był pierwszym po ekstremalnie długiej, jak na warunki europejskie, przerwie zimowej. W tym samym czasie nasi czwartkowi rywale rozegrali mnóstwo spotkań w lidze i pucharze. Z pewnością mecze sparingowe, nawet z wymagającymi rywalami (z tym w przypadku Legii nie było zbyt dobrze) nie zastąpią gier o punkty. Z drugiej jednak strony można podać historię ostatnich pojedynków lizbończyków, 10 spotkań i tylko dwa zwycięstwa. Wiązało się to ze zmianą szkoleniowca tuż przed meczem w Warszawie. Z jednej więc strony mamy klub zdecydowanie od Legii bogatszy, bardziej utytułowany, w środku sezonu. Z drugiej – drużynę z nowym trenerem, będącą w olbrzymim kryzysie. Mogliśmy więc dopatrywać się szans dla naszego zespołu, bez obaw o oskarżenia o nadmierny optymizm. Kilkadziesiąt godzin przed meczem pojawił się kolejny argument przeciwko technicznie grającym Portugalczykom – śnieg. Już pierwsze minuty meczu potwierdziły, że zespół z Warszawy nie stoi na straconej pozycji. Dobra dyscyplina taktyczna, plus zaangażowanie, przyniosły efekt. To nasza drużyna narzuciła rywalowi swój styl gry. Bramka strzelona przez Jakuba Wawrzyniaka była tego potwierdzeniem. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem legionistów, jednak biorąc pod uwagę brak jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką Dusana Kuciaka można było być zadowolonym. W drugiej połowie było już znacznie gorzej. Najpierw niewykorzystana świetna okazja Danijela Ljuboji, następnie bramka wyrównująca, na którą zupełnie się nie zapowiadało. Nasza drużyna nie załamała się. Konsekwentne dążenie do ponownego wyjścia na prowadzenie opłaciło się. Bramka Janusza Gola dawała Legii niewielkie rozmiarowo, ale jednak – zwycięstwo. Niestety, bramka życia Andre Santosa w 88. min. odebrała polskiej drużynie jak najbardziej zasłużone – w przekroju całego meczu – zwycięstwo. Nasz zespół rozegrał bardzo dobry mecz, uzyskując słaby, patrząc przez pryzmat rewanżu wynik.  Czego zabrakło? Chyba tylko i wyłącznie szczęścia. Możemy więc pełni uzasadnionego optymizmu czekać na decydujące spotkanie w Lizbonie.


Dusan Kuciak 6 –
Przy drugiej bramce nie miał nic do powiedzenia, natomiast przy pierwszej mógł i powinien zachować się lepiej. Jeśli bramkarz decyduje się na wyjście do piłki to ona musi paść jego łupem. Poza tymi dwiema sytuacjami nie miał zbyt wiele pracy. Goście zatrudniali naszego golkipera naprawdę rzadko, wobec czego największym problemem dla Dusana była niska temperatura. Przy dośrodkowaniach, nie licząc pierwszej bramki, dość pewny. Słowak możliwości ma ogromne, więc wymagania trzeba mieć odpowiednio wysokie. Tym bardziej, że w Lizbonie okazji do wykazania się będzie zdecydowanie więcej.


Artur Jędrzejczyk 7 –
Wygrał rywalizację na swojej pozycji. W spotkaniu ze Sportingiem bardzo pewny punkt zespołu. Grał niezwykle ambitnie, wygrywał mnóstwo pojedynków główkowych. Dobrym ustawieniem się często przerywał akcje rywali. Potwierdził, że lepiej radzi sobie w meczach z trudniejszymi przeciwnikami, starającymi się grać ofensywną piłkę. Gorzej jeśli chodzi o grę w ofensywie. Mając na uwadze przesunięcie jedynego rywala do miejsca w podstawowym składzie na środek pomocy, jego pozycja w drużynie na przyszłe spotkania wydaje się niepodważalna.


Michał Żewłakow 5 –
Nie był to najlepszy mecz naszego najbardziej doświadczonego defensora. Przy pierwszej bramce powinien lepiej się zachować - przegrał kluczową jak się okazało główkę. Zanotował kilka strat, które normalnie mu się nie przydarzają. Miał olbrzymie problemy przy wyprowadzaniu piłki, jego niedokładne podania kilkukrotnie mogły sprokurować zagrożenie pod bramką Legii. Miejmy nadzieję, że to było najgorsze spotkanie Żewłaka w tej rundzie, a w kolejnych meczach będzie już zdecydowanie lepiej, pewniej i dokładniej.


Marcin Komorowski 6 –
Prawdopodobnie był to ostatni mecz Marcina przy Łazienkowskiej. Radził sobie lepiej niż jego partner ze środka obrony, jednak w kilku sytuacjach mógł zachować się lepiej. Brakowało trochę dokładności, czasami zachowywał się zbyt nerwowo. Przy drugiej bramce dla Sportingu mógł zachować się lepiej. Duże brawa za dryling na połowie rywala w drugiej odsłonie meczu - pokazał, jak duże drzemią w nim możliwości w ofensywie.


Jakub Wawrzyniak 7 –
Na plus dobre zachowanie w polu karnym rywala i zdobyta bramka. Jak zwykle często próbował podłączać się pod akcje Legii, wykazywał dużo chęci do gry w ofensywie. Gorzej nieco było w obronie. Podobnie jak Marcin Komorowski słabo zachował się przy drugiej bramce Sportingu - właściwie tylko dreptał przyglądając się rywalowi. Jednak patrząc poprzez pryzmat całego meczu, solidny występ. Spotkanie w Lizbonie będzie dla niego zdecydowanie trudniejsze.


Jakub Rzeźniczak 6 –
Pierwszy oficjalny mecz na pozycji defensywnego pomocnikau Macieja Skorży i od razu klasowy rywal. Wydaje się, że mecz grany bardziej „na ambicji”. Nie mniej jednak przyzwoity występ. Jego postawa w środku pola naprawdę dobrze rokuje na przyszłość. Co ciekawe, przez większość meczu grał ustawiony wyżej niż nasz kapitan. Jak wielokrotnie powtarzał nasz trener, Rzeźniczak dysponuje umiejętnościami do gry kombinacyjnej. Czasami grał zbyt nerwowo, zbyt często faulował. Biorąc pod uwagę brak doświadczenia w pełnieniu na boisku roli defensywnego pomocnika postawę Jakuba możemy ocenić na plus.


Ivica Vrdoljak 8 –
Ivica znaczy kapitan. Bardzo dobry mecz Chorwata. Był wszędzie, wielokrotnie przerywał akcje rywala, znakomicie się ustawiał. Niezwykle ambitny, nie odpuszczał żadnej piłki. Potwierdził swoje słowa, że jeśli będzie zdrowy, pokaże swoje umiejętności. Pełnił na boisku rolę, która dotychczas przypadała Arielowi Borysiukowi. Zamiast rozgrywać, rozbijał ataki przeciwnika. Widać, że z takich zadań wywiązuje się znakomicie. Oby utrzymał tak dobrą, równą formę przez całą rundę.


Janusz Gol 7 –
Grał na pozycji zajmowanej zazwyczaj przez Miroslava Radovicia. Widać było brak pewności w grze. Jest ustawiany w ten sposób rzadko, jedynie w spotkaniach z najtrudniejszymi rywalami. Widać to doskonale. Od momentu pojawienia się na murawie Rafała Wolskiego grał lepiej, czego konsekwencją była bramka na 2-1. Przez pryzmat całego spotkania zasłużył na 6, jednak zdobyta bramka spowodowała podciągnięcie oceny w górę.


Maciej Rybus 7 –
Pożegnalne spotkanie Rybusa przed warszawską publicznością. Płonne okazały się obawy co do ambicji młodego reprezentanta Polski w trakcie meczu wobec podpisanego już kontraktu z Terekiem Grozny. Rybus grał bardzo ambitnie, szarpał swoją stroną boiska. Na plus dobre dośrodkowania, ciekawe kto po nim przejmie tę rolę na boisku. Po nieco ponad godzinie gry poprosił o zmianę związaną z kontuzją. Jego występ w Zabrzu stoi pod znakiem zapytania, jednak na rewanż w Lizbonie powinien być gotowy.


Michał Żyro 5 –
Okazja z pierwszej połowy meczu będzie pewnie śniła się młodemu legioniście po nocach. To nie był najlepszy mecz w jego wykonaniu. Zbyt często „odbijał” się od zawodników Sportingu. Mało widoczny w ofensywie, w obronie swoim nie najlepszym zachowaniem dołączył do innych przy drugiej bramce dla rywali. Nie poradził sobie z presją związaną z klasą rywala. Miejmy nadzieję, że w przyszłym tygodniu pokaże się z dużo lepszej strony. Stać go na to gdyż ma papiery na grę.


Danijel Ljuboja 7 –
Na początku drugiej połowy po prostu musiał strzelić bramkę. Niestety, nie udało się. Może się wydawać, że był to przełomowy moment meczu. Nie można jednak Serba oceniać poprzez pryzmat tej jednej sytuacji. Mimo bardzo słabo przepracowanego okresu przygotowawczego wytrzymał na murawie ponad 80 minut. Przez cały ten okres walcząc ze 100-procentowym zaangażowaniem. Świetnie utrzymywał się przy piłce, rozgrywał. Takiego Ljuboję chcemy oglądać w tej rundzie. Dodając jedynie skuteczność pod bramką rywala.


Oceny zmienników:


Jakub Kosecki 3 –
Fatalne wejście młodego legionisty. Udane zagrania można policzyć na palcach jednej ręki, a nieudanych lepiej nie liczyć. Od Macieja Skorży otrzymał pół godziny gry, absolutnie nie dając trenerowi w tym czasie jakichkolwiek argumentów na przyszłość. Zjadła go trema, pozostaje mieć nadzieję że już w Zabrzu pokaże się z lepszej strony.


Rafał Wolski 7 –
Zmienił Jakuba Rzeźniczaka w 71. min. meczu. Bardzo się starał, asystował przy bramce strzelonej przez Janusza Gola. Trochę szkoda, że nie grał od początku. Ma chyba największe możliwości spośród legijnej młodzieży. Miejmy nadzieję, że już w bieżącej rundzie będzie miał dużo szans do ich pokazania.


Michal Hubnik –
Grał zbyt krótko.


Graczem meczu wybraliśmy jednogłośnie Ivicę Vrdoljaka. Miejmy nadzieję, że nasz kapitan utrzyma tak wysoką formę przez całą, niezwykle ważną dla naszej drużyny, rundę.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.