Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

17.05.2010 17:11

(akt. 16.12.2018 03:16)

Za nami ostatnia, XXX kolejka Ekstraklasy. W meczu ostatniej szansy piłkarze Legii zremisowali z GKS-em Bełchatów 2:2 i w przyszłym roku nie zagrają w europejskich pucharach. Obie bramki dla Legii zdobył Maciej Iwański, a dla gości Zbigniew Zakrzewski i Bartłomiej Bartosiak. Redakcja Legia.Net obserwowała ten mecz i oceniała piłkarzy w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).

Ocena zespołu 4 – Było lepiej niż w spotkaniach z Wisłą czy Polonią, jednak trzeba zauważyć że goście o nic już nie walczyli, przyjechali do Warszawy rozegrać mecz i zakończyć sezon. Mimo to zdołali strzelić Legii dwie bramki po błędach defensywy i zremisować ze zdeterminowaną Legią. Strach więc pomyśleć jakim rezultatem zakończyło by się spotkanie, gdyby GKS walczył o puchary... W defensywie było raczej słabo, w ofensywie wyglądało to lepiej, głównie dzięki Maciejowi Iwańskiemu, który rozegrał bardzo dobry mecz.

Jan Mucha - 6 - Był to niestety ostatni występ Jana Muchy w barwach Legii. Przy bramkach nie miał nic do powiedzenia. Za pierwszym razem rzucił się do piłki uderzonej przez Zakrzewskiego, ale nie miał szans na skuteczną interwencję, za drugim po złamaniu przez defensywę linii spalonego dał się minąć Bartosiakowi. Poza tym wybronił groźny strzał Cetnarskiego, sytuację sam na sam z Zakrzewskim i kilka razy wybiegając przed pole karne ratował zespół przed utratą gola. 

Jakub Rzeźniczak - 4 - Zagrał na prawej stronie bloku defensywnego i w 81 minucie złamał linię spalonego. Dzięki temu do prostopadłego podania wyszedł Bartosiak i zdobył bramkę. Wcześniej kilka razy brał udział w akcjach ofensywnych, raz idealnie lewą nogą dośrodkował do Szałachowskiego, ale jego strzał głową obronił Sapela. W końcówce zdecydował się na strzał z 30 metrów, ale trafił w gąszcz nóg obrońców z Bełchatowa. 

Wojciech Szala - 3 - Miał swój udział przy obu straconych bramkach. Przy pierwszej nie upilnował Zakrzewskiego, przy drugiej ruszył za Bartosiakiem, ale specjalnie mu nie przeszkadzał. Gdy ten szykował się do strzału, nasz defensor zaczął hamować, jakby zrezygnował. Później kilka razy dobrze się ustawiał i przerywał dzięki temu akcje rywali. Był to ostatni, oficjalny mecz Szali w barwach Legii.

Jakub Wawrzyniak - 5 - Zagrał najsolidniej z całej defensywy. Dobrze się ustawiał, jeśli już popełniał błędy to pozostawały one bez konsekwencji. Postawa o tyle godna uwagi, że po nieprzespanej nocy. "Rumianemu" w nocy urodził się syn, a obrońca był przy porodzie. Szkoda, że był niewidoczny w poczynaniach ofensywnych.

Marcin Komorowski - 3 - Ponosi ogromną odpowiedzialność za stratę pierwszej bramki. Dał się bardzo łatwo ograć Janusowi, który po minięciu legionisty zagrał w pole karne do Zakrzewskiego, a ten w zasadzie tylko dostawił nogę. Kilka razy piłka jakby mu przeszkadzała, miał problemy z jej opanowaniem, zagraniem do kolegi. W samej końcówce dzięki waleczności odebrał piłkę rywalowi i zagrał idealnie w pole karne. Tam jednak Marcin Mięciel trafił wprost w bramkarza. 

Miroslav Radović - 4 - Od pierwszej minuty dość aktywny po prawej stronie boiska, jednak nie wiele z tego wynikało. W pierwszej połowie mógł strzelić bramkę, ale trafił wprost w Sapelę. W drugiej powinien pokonać bramkarza gości, ale po świetnym zagraniu Mięciela nie trafił czysto w piłkę. A wydawało się, że wystarczy tylko dołożyć nogę. Dużo biegał, starał się wypatrywać lepiej ustawionych kolegów. Raz zagrał fajną prostopadłą piłkę w pole karne do Iwańskiego, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Bełchatowa.

Ariel Borysiuk - 4 - Jego poczynania ofensywne ograniczają się do bardzo niecelnego strzału w 19 minucie meczu. Trochę lepiej było defensywie, odebrał kilka piłek, ale dziś od defensywnego pomocnika wymaga się znacznie więcej. Kwadrans przed końcem zmieniony przez Macieja Górskiego.

Maciej Iwański - 8 - Jeśli chodzi o legionistów to był bohaterem spotkania. Strzelił dwie piękne bramki. Za pierwszym razem popisał się dokładnym uderzeniem z pierwszej piłki pod poprzeczkę, a za drugim kapitalnym strzałem z rzutu wolnego. Poza tym grał na dużej swobodzie, od niego zaczynała się większość akcji. Jeszcze w pierwszej części gry odegrał piłkę piętką Rybusowi, ale ten trafił w słupek. W drugiej popisał się długim podaniem do Mięciela, po którym "Miętowy" znalazł się sam przed Sapelą. Niestety przegrał ten pojedynek. 

Maciej Rybus - 4 - Oddał pierwszy celny strzał, ale trafił wprost w bramkarza. Później raz ładnie zagrał do Iwańskiego, ale uderzenie kolegi zablokowali obrońcy. W końcu strzelił też z pierwszej piłki będąc w polu karnym. Futbolówka jednak po soczystym uderzeniu trafiła w zewnętrzną część słupka. W przerwie zmieniony przez Tomasza Jarzębowskiego.

Marcin Mięciel - 5 - Mięciel zagrał fajne spotkanie, zabrakło jednak przysłowiowej kropki nad "i" w postaci strzelonej bramki. Zaliczył asystę przy pierwszej bramce Macieja Iwańskiego. Mógł tych asyst mieć więcej, ale z jego świetnych podań nie potrafili skorzystać ani Miroslav Radović, ani Sebastian Szałachowski. W końcówce bardzo chciał, dwukrotnie uciekł defensorom, ale zarówno po strzale prawą nogą jak i głową trafiał wprost w Sapelę.

Bartłomiej Grzelak - 3 - Przebywał na murawie ponad godzinę, ale zawsze był o jedno tempo wolniejszy od obrońców. Tylko raz zdołał oszukać defensorów, ale oddał słaby i niecelny strzał. Dobrze, że widział lepiej ustawionych kolegów, dogrywał piłki Mięcielowi i Iwańskiemu. Zmieniony w 62 minucie przez Sebastiana Szałachowskiego, pożegnany gwizdami przez publiczność. 

Rezerwowi:

Tomasz Jarzębowski- 4 - Po przerwie pojawił się na murawie, ale nie zachwycił. W defensywie jeszcze jakoś to wyglądało, ale w ofensywie praktycznie niewidoczny. Szkoda, bo akurat on potrafi grać agresywnie i mógł trochę obrzydzić rywalom grę w piłkę.

Sebastian Szałachowski - 4 - Starał się, widać chciał udowodnić, że zasługuje na przedłużenie umowy. Może chciał aż za bardzo i dlatego nie wychodziło. Tuż po wejściu miał dobrą okazję, ale przekombinował. Później mógł i powinien zostać bohaterem spotkania. Ale najpierw po idealnym zagraniu w pole karne od Mięciela trafił w rozpaczliwie interweniującego Sapelę, a po chwili wygrał główkę z obrońcami, ale jego strzał efektownie obronił bramkarz. 

Maciej Górski - grał zbyt krótko by go oceniać

Zawodnik meczu - Maciej Iwański - Strzelił dwie bramki, miał szanse na kolejne. Znakomicie rozgrywał piłkę, dużo widział. Grał na dużym luzie i obyśmy częściej widzieli tak grającego "Iwanka".

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.