Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

04.05.2010 22:20

(akt. 16.12.2018 04:58)

W meczu 27. kolejki spotkań Ekstraklasy Legia Warszawa pojechała do Chorzowa, by zagrać przeciwko miejscowemu Ruchowi. Legioniści w tym roku na Śląsku jeszcze nie wygrali i podobnie było w sobotę. "Wojskowi" przegrali 0:1, a jedyną bramkę tego meczu zdobył Arkadiusz Piech. Redakcja Legia.Net obserwowała poczynania legionistów i jak zawsze oceniła ich w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).

Ocena zespołu - 3 - Słabo to wyglądało. Legia zagrała podobnie jak w Kielcach, a przecież już wtedy gra momentami była mocno irytująca. Z tyłu było dwóch nominalnych lewych obrońców. Na prawej stronie z niewiadomych przyczyn nie zagrał zdrowy Jakub Rzeźniczak. Bardzo fajne spotkanie zagrał Tomasz Kiełbowicz, nabiegał się, ale musiał to robić na nowej dla siebie pozycji defensywnego pomocnika. Na lewej stronie pomocy brakowało kogoś kreatywnego. Akcje toczyły się płynnie do 30 metra, a potem się zatrzymywały i następowała seria podań wzdłuż pola karnego. Efektem był jeden celny strzał w pierwszej połowie za sprawa Radovicia i oraz dobrze egzekwowany rzut wolny Kiełbowicza oraz uderzenia Iwańskiego i Szałachowskiego w drugiej części gry. Na więcej Legii stać po prostu nie było, a wynik był tak niski tylko dzięki znakomitej postawie Jana Muchy.

Jan Mucha - 8 - Gdyby nie on wynik były znacznie wyższy i bardziej niekorzystny. Wybronił strzał Pulkowskiego z za pola karnego, wygrał pojedynki sam na sam z Grzybem i Sobiechem. Bronił z ogromnym wyczuciem, był pewnym na przedpolu i na linii. Często pełnił rolę stopera i radził sobie wyśmienicie. Przy golu nie miał żadnych szans, Piech trafił idealnie niemal w samo okienko bramki.

Wojciech Szala - 3 - Nie był to udany mecz w wykonaniu "Szalkena". Nie nadążał za rywalami, często ratował się faulem. Co gorsze zawinił przy bramce kiedy piłka dośrodkowana w pole karne zmierzała wprost do niego. Dał się jednak uprzedzić Piechowi a ten zdobył ładną bramkę przy biernej postawie naszego defensora. W ofensywie również nie było najlepiej, zanotował jedną dobrą wrzutkę w pole karne.

Inaki Astiz - 5 - Zagrał bardzo przeciętne zawody, a przecież po zejściu Dicksona Choto to na nim spoczywała największa odpowiedzialność. W pierwszej połowie wygrał z nim główkę sporo niższy Piech i tylko dzięki paradzie Jana Muchy nie doszło do straty gola. Ale dobrze się ustawiał, asekurował kolegów. Przyzwyczaił nas jednak do wyższego poziomu. 

Dickson Choto - 7 - Do momentu zejścia z murawy z powodu urazu był najsilniejszym punktem defensywy.On jako jedyny radził sobie z Arkadiuszem Piechem, ale także z pozostałymi ofensywnie nastawionymi rywalami. Można zaryzykować, że był bezbłędny, niestety doznał kontuzji i w 43. minucie musiał opuścić murawę.

Jakub Wawrzyniak - 4 - Nie była to niestety kopia bardzo dobrego występu w Kielcach. Przy bramce dla Ruchu akcja poszła właśnie stroną "Rumianego", to z tej części boiska dośrodkował Pulkowski na głowę Piecha. Kilka razy nie dawał sobie rady także z Grzybem. W ofensywie także nie było szału, także po dobrym występie z Koroną przyszedł słabszy z Ruchem w Chorzowie.

Miroslav Radović - 4 - Starał się jak mógł, biegał, walczył ale nie wiele z tego wychodziło. Choć w pierwszej połowie to on oddał jedyny groźny strzał na bramkę Pilarza. Golkiper Ruchu poradził sobie z uderzeniem Serba. W drugiej odsłonie było już trochę słabiej i w efekcie "Rado" został zmieniony przez Sebastiana Szałachowskiego w 62. minucie gry.  "Bratko" robił tyle wiatru z prawej strony ile mógł, niestety tego dnia nie mógł rozwinąć skrzydeł.

Tomasz Jarzębowski - 4 - "Jarza" również zanotował słabszy występ, podobnie jak i większość kolegów. Kilka razy dał się minąć Pulkowskiemu, raz zawodnik "Niebieskich" oddał po tym groźny strzał, który zdołał sparować Mucha. Grał sporo do tyłu, a do przodu prawie zawsze niecelnie. Również do ofensywy nie wniósł zbyt wiele.

Tomasz Kiełbowicz - 6 -  Nabiegał się co nie miara, pokonał mnóstwo kilometrów i zagrał jeden z lepszych meczów w tym sezonie. Szkoda tylko, że nie przełożyło się to na wymierne korzyści dla zespołu. To po jego bardzo dobrym strzale z rzutu wolnego Pilarz z najwyższym trudem wybił piłkę na róg. Warto dodać, że to kolejny mecz na nowej dla "Kiełbika" pozycji, często pomagał w defensywie Jarzębowskiemu. W ofensywie było ciut słabiej, dośrodkowania nie zawsze dochodziły do celu.

Maciej Iwański - 5 -Widać, że bardzo mu zależało, czasem aż za bardzo. Denerwował się na kolegów za nieudane zagrania. Jemu niestety też nie wszystko wychodziło, ale trzeba przyznać, że zespół był tak defensywnie ustawiony, że nie miał za bardzo jak pokazać swoich walorów. Raz w drugiej części gry huknął z powietrza ale Pilarz zdołał odbić piłkę, poradził sobie także z dobitką Grzelaka. Groźnie było także po dośrodkowaniach z rzutów rożnych, choć zwykle obrońcy o jedno tempo wyprzedzali legionistów i wybijali piłkę.

Marcin Mięciel - 3 - Był dość ruchliwy, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Właściwie tylko raz w drugiej części gry próbował lobować golkipera Ruchu. Futbolówka przeleciała nad Pilarzem ale i nad bramką. Poza tym było słabo, defensorzy sobie z nim radzili, szczególnie kiepsko wyglądała rywalizacja z Sadlokiem.

Bartłomiej Grzelak - 4 - Jemu podobnie jak kolegom także nie wyszedł mecz z Ruchem. "Grzelu" nie radził sobie z obrońcami rywali, a jak już się zastawił i przyblokował defensora to nie miał komu odegrać. W 69. minucie miał wymarzoną sytuację do zdobycia bramki, kiedy to po strzale Iwańskiego i interwencji Pilarza piłka spadła mu pod nogi. Niestety najskuteczniejszy napastnik naszego klubu źle trafił w futbolówkę i efekt był taki, że bramkarz Ruchu poradził sobie z tą dobitką.

Oceny graczy rezerwowych:

Pance Kumbev - 5 - Zastąpił kontuzjowanego Choto. Mało faulował i popełnił mało błędów. Dobrze się ustawiał, był twardy i nieustępliwy. Ale przydarzyło mu się kilka prostych strat, niecelnych podań. Mimo wszystko występ może zaliczyć na plus.

Sebastian Szałachowski - 4 - Grał pół godziny, zmienił Radovicia na prawej stronie. Długo niewidoczny, aż w końcu doszedł do wysokiej piłki w polu karnym, złożył się i "nożycami" uderzył na bramkę. Wyglądało to bardzo efektownie, ale niestety "Szałach" trafił wprost w golkipera "Niebieskich".

Maciej Rybus - 4 - Zastąpił Jarzębowskiego po godzinie gry. Po jego wejściu widać było, że w końcu lewa strona pomocy istnieje. I choć "Rybce" nie wszystko wychodziło to pokazał, że byłoby z pożytkiem dla zespołu gdyby grał dłużej. 

Legionista meczu - Jan Mucha. - Nie mogło być inaczej, zagrał bardzo dobre spotkanie, wybronił wiele strzałów i akcji rywali, przy bramce nie miał nic do powiedzenia. Gdy odejdzie do Evertonu będzie go brakowało, bo obecnie to on w dużej mierze kreuje wyniki zespołu.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.