Oceniamy piłkarzy za mecz z Widzewem
20.02.2011 18:15
Gra zespołu 7 – pierwsza połowa w wykonaniu „Wojskowych” napawa wielkim optymizmem. Maszyna, którą budował trener Skorża, jakby w końcu zaczęła trybić: momenty dobrej gry z poprzedniej rundy zamieniły się w długie minuty płynnych i przemyślanych akcji. Roiło się od prostopadłych piłek od Cabrala i dośrodkowań Manu. Szkoda, że nikt nie był w stanie fachowo obliczyć procentu posiadania piłki, bo z pewnością byłaby to liczba bardzo imponująca. W drugiej połowie podrażnieni piłkarze z Łodzi potrafili dłużej pograć piłką, przejęli inicjatywę. Nie była to jednak przewaga na tyle wyraźna, by móc stwierdzić, że Widzew był w tej odsłonie zespołem lepszym. Piłkarze Legii prezentowali równy, dobry poziom, a różnice w indywidualnych ocenach są jedynie wypadkową efektywności ich zagrań.
Wojciech Skaba 5 – jeden z największych zwycięzców okresu przygotowawczego interweniował pewnie, a ze względu na przewagę gospodarzy jego poczynania kończyły się głównie przy udanych wyjściach do dośrodkowań. Bramka dla łodzian, choć zdobyta z małej odległości, niestety obciąża częściowo jego konto.
Jakub Rzeźniczak 7 – bardzo aktywny na prawym skrzydle, należy docenić jego zaangażowanie w akcje ofensywne i dobrą współpracę z Manu. Dośrodkowania „Rzeźnika” nie zawsze były celne, ale konsekwentnie utrudniały życie obrońcom Widzewa.
Dejan Kelhar 6 – w pierwszej połowie świetny, w drugiej zaś w jego poczynania wkradła się nerwowość. Kelhar świetnie się ustawia, wszak ma w pamięci występy w lidze belgijskiej. Sam trener Skorża powiedział, że to zawodnik, który spełnia jego oczekiwania i coraz lepiej wypada w parze z Astizem. Zabrakło mu kilku centymetrów, by przed utratą gola wygarnąć piłkę Pance.
Inaki Astiz 6 – podobnie, jak jego partner ze środka obrony, rozegrał dobre spotkanie, inteligentnie przerywając kontrataki łodzian. Nie zawsze radził sobie jednak z wszędobylskim Sernasem, ale wtedy pojawiał się Kelhar. I ten schemat działał w obie strony. Postawa wczorajszego kapitana daje nadzieję na dobrą przyszłość.
Jakub Wawrzyniak 6 – w zasadzie pewny w defensywie, nie miał problemów z niemrawymi atakami gości, choć nie ustrzegł się strat. Mając na uwadze świetne zapędy „Rzeźnika”, to właśnie gra ofensywna w tym spotkaniu mogła u "Rumianego" wyglądac lepiej. Tak, czy inaczej, to najprawdopodobniej on wybiegnie od pierwszej minuty w Krakowie.
Manu 6 – tradycyjnie już, siał ferment w bloku defensywnym rywali. Trzeba oddać Portugalczykowi, że jak mało kto potrafi pociągnąć akcję do przodu. Dobra postawa środkowych pomocników sprawiała, iż miał on wczoraj wyjątkowo dużo swobody na prawym skrzydle i wykorzystywał to. Jednak precyzja dośrodkowań to rzecz, nad którą Manu powinien wciąż pracować.
Alejandro Cabral 7 – po zgrupowaniach przyjechał zawodnik nie do poznania. Grał bardzo rozsądnie, nie irytował stratami i co ważne, notował wiele ważnych przechwytów. Były zawodnik Velez ma znakomity przegląd pola, nie zawsze wprawdzie potrafi nadążyć za swoim pomysłem, ale po kilku przerzutach ręce same składały się do braw. Ukoronowaniem dobrego meczu była bramka, w której Alejandro potwiedził swój techniczny kunszt. Postawę Argentyńczyka docenił po meczu trener Skorża.
Miroslav Radović 7 – "Radko" jest na chwilę obecną sercem Legii Warszawa. Ciągnie drużynę w słabych momentach, w lepszych dodaje jej większego animuszu. Wczoraj było podobnie. I choć miewał już lepsze spotkania, to nie sposób pominąć jego wkładu w płynność akcji. Puste trybuny sprawiły, że słychać było go w każdej akcji - poprawiał, chwalił, motywował.
Ariel Borysiuk 6 – dobre spotkanie "Wizira". Wywiązywał się ze swoich zadań bez zarzutu, dobrze asekurował świetnie dysponowanych graczy ofensywnych.
Michał Kucharczyk 7 – trochę na zachętę. „Kucharz” nie zna pojęcia przestój w grze: jest zawsze aktywny i zaangażowany. Od dawna kibice marzyli o piłkarzu z okolic Warszawy, który oprócz umiejętności, odda Legii serce. O to i on!
Michal Hubnik 7 – dwie bramki w debiucie mówią wszystko. Czeski zawodnik, jak bezkompromisowy snajper imponował strzeleckim instynktem i warunkami fizycznymi. Wczoraj nie mógł sobie poradzić z nim ani Bieniuk, ani atletycznie zbudowany Ukah. Oby tak w lidze.
Zmiennicy
Marcin Komorowski, Bruno Mezenga, Sebastian Szałachowski: bez oceny – rezerwowi nie mieli dużo czasu, by pokazać swoje umiejętności. Każdy z nich rozegrał wcześniej spotkanie z Olimpią i to ono powinno być bardziej miarodajne w ocenie ich formy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.