News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechem - najlepsi Lewczuk i Kuciak

Redakcja

Źródło: Legia.Net

27.10.2015 20:22

(akt. 21.12.2018 14:52)

W niedzielę Legia przegrała przy Łazienkowskiej z Lechem 0:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 4 (3,54 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Być może Stanisław Czerczesow zauważa poprawę gry Legii, ale nam trudno było ją w niedzielę dostrzec. Legioniści co prawda rzeczywiście grali z zeszłorocznym mistrzem Polski, ale zarazem też z ostatnią drużyną w tabeli, która do tej pory przegrała w lidze wszystkie mecze wyjazdowe. Nic więc dziwnego, że zdominowała rywala i miała znacznie więcej okazji do zdobycia gola. Tyle, że żadnej nie potrafiła wykorzystać, za to kapitan „Wojskowych” już na początku spotkania podarował bramkę przeciwnikom. Najbardziej rzucało się w oczy to, że Legia nie stanowiła drużyny, sporo było gry indywidualnej i choć rzeczywiście kilku piłkarzy aż roznosiła ambicja i biegali jak nakręceni od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, to byli i tacy, którzy dali z siebie troszkę mniej. Do tego doszły fatalnie egzekwowane stałe fragmenty gry, niepodyktowany rzut karny oraz zmiany w końcówce, które wprowadziły na boisku ogromny chaos. Chwilami trudno było odgadnąć, kto właściwie za co odpowiada. Co gorsza piłkarze, którzy weszli w ostatnim kwadransie na boisko zagrali jeszcze gorzej od tych, których zmienili i byli kompletnie niewidoczni. W wyniku splotu tych wszystkich okoliczności wynik końcowy był niekorzystny dla stołecznej drużyny, więc trudno ją pozytywnie też ocenić, niezależnie od ilości stworzonych sytuacji, posiadania piłki, czy wykonywanych rzutów rożnych. W piłce nożnej liczą się bowiem na koniec wyłącznie strzelone i stracone bramki. Sami nie wiemy, czy wolimy powolną grę z poukładaną taktyką po norwesku, czy chaotyczną bieganinę na wysokich obrotach po rosyjsku. Na razie ani jedno, ani drugie nie przynosi Legii zbyt wiele sukcesów.


Dusan Kuciak 6 (4,87 - ocena Czytelników)
- Za utraconego gola nie można go winić, wybronił groźny strzał po przyjęciu piłki ręką przez Szymona Pawłowskiego, jeden łatwy w pierwszej połowie i jeden trudny w końcówce meczu. Dośrodkowania nie sprawiały mu problemów, na przedpolu też sobie radził bez zarzutu.


Bartosz Bereszyński 6 (4,10)
. W defensywie można mieć pretensję tylko o jedną akcję w pierwszej połowie, w ofensywie też włączył się kilka razy w akcję, i po jednym z jego dośrodkowań Michał Kucharczyk powinien zdobyć bramkę. Na początku meczu miał kilka podań niecelnych, potem jednak przytrafiały mu się one bardzo rzadko. Zmieniony w końcówce meczu, czy był to dobry pomysł? Patrząc na poczynania zmiennika - zdecydowanie nie.


Igor Lewczuk 6 (4,84)
. Bezbłędna gra w obronie przez cały mecz. Do tego w końcówce nadal roznosiła go energia i chęć odrobienia strat, bo w chaotycznym już systemie gry niczym niegdyś Pavol Stano w Koronie najpierw zaczął się brać za przeprowadzenie piłki w pole karne, a następnie wcielił się w rolę środkowego napastnika. Omal zresztą nie skończyło się to sukcesem, ale mając na głowie piłkę na remis nie zdołał pokonać Jasmina Buricia. I właściwie to jedyna rzecz, którą można mu wypomnieć. Trzeba przyznać, że od dłuższego czasu stoper Legii imponuje formą, zaangażowaniem i równą grą.


Jakub Rzeźniczak 2 (1,78
). Trudno zrozumieć jak przy dobrym ustawieniu można popełnić błąd spotykany raczej na orlikach niż ekstraklasowych boiskach. Niestety nie był to błąd jedyny, bo Pawłowskiego w 32. minucie też zgubił z pola widzenia i po nieprawidłowym przyjęciu piłki lechita mógł strzelić drugiego gola, a skrzydłowy z Poznania był przecież na środku pola karnego i kontrola nad nim należała do środkowego obrońcy, a nie do lewego, czy defensywnego pomocnika. W pierwszej części meczu miał też problemy z rywalami w walce w kontakcie, pozwalał im na obracanie się z piłką, czy wygranie pojedynków główkowych. Do gry w defensywie w drugiej części spotkania nie można mieć już żadnych zastrzeżeń, do tego był jedynym zawodnikiem, któremu po rzucie rożnym udało się dojść do niezbyt mocnego zresztą strzału głową, ale jak się okazało, wszystko to nie miało to już żadnego znaczenia dla wyniku. Babol z początku spotkania zadecydował o losach meczu.


Tomasz Brzyski 3 (2,91)
. Jeśli chodzi o samą grę, to źle nie było. Pierwsza połowa w sumie jednak słaba, raz dał się ograć, miał dwie poważne straty i tylko jedno udane wejście ofensywne, generalnie mało był pod grą. Po przerwie jeden z najaktywniejszych legionistów, bardzo dużo jak na niego wejść ofensywnych, groźny strzał z dystansu i dobra gra w defensywie. Niestety najbardziej na ocenę „Brzytwy” rzutują w tym meczu stałe fragmenty gry. Na blisko dwadzieścia dośrodkowań z rzutów rożnych i wolnych zaledwie raz piłka trafiła na głowę kolegi. Bilans zaiste przerażający. Inna sprawa, że jak Ondrej Duda podszedł raz do rzutu rożnego, wyglądało to jeszcze gorzej.


Michał Pazdan 5 (4,45)
. W defensywie mecz dobry, choć i jemu przydarzył się jeden błąd w końcówce. W grze do przodu - słabo. Raz w pierwszej połowie uruchomił Kucharczyka po przechwycie, niestety sytuację stuprocentową zmarnował Nemanja Nikolić. Miał kilkanaście minut tylko, tuż po przerwie, kiedy skutecznie wyprowadzał piłkę, poza tym albo nie angażował się w rozgrywanie, albo, zwłaszcza w pierwszej połowie, podawał do przodu niecelnie. Zmarnował też, również przed przerwą, jedną dogodną sytuację po jedynym swoim wejściu ofensywnym. Trudno nie odnieść wrażenia, że jak na razie jest stanowczo zbyt mało kreatywny, jak na gracza środka pola.


Tomasz Jodłowiec 3 (3,49)
. Od jego straty rozpoczęła się akcja bramkowa Lecha, a strat i niecelnych podań reprezentant Polski miał dużo więcej niż zagrań udanych. Interwencji w defensywie też skutecznych za wiele nie było. Do tego trzeba doliczyć zmarnowaną stuprocentową sytuację. Mało w tym meczu wnosił do gry, był mniej widoczny od większość kolegów. Jeden dobry strzał z dystansu nie może niestety przysłonić bardzo słabego występu „Jodły”.


Ivan Trickovski 3 (3,53)
. Poprzednimi występami wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, po czym zagrał tak, że całkowicie zasłużenie jako pierwszy opuścił boisko. Zaczął dobrze, od strzału i prostopadłego podania, zaliczył kilka udanych przechwytów w defensywie, ale z minuty na minutę znikał z gry. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy i pierwszym drugiej był już kompletnie niewidoczny, co zwłaszcza po przerwie raziło mocno na tle większości kolegów, zwłaszcza aktywności skrzydłowego z przeciwnej strony boiska. Tak, jak ostatnio przybliżał się sukcesywnie do pierwszego składu, tak w niedzielę znów się chyba od niego nieco oddalił.


Michał Kucharczyk 4 (3,36)
. W pierwszej połowie błysnął idealnym podaniem w tempo do Nikolicia, ale Węgier okazję sam na sam zmarnował i było to chyba jedyne jego udane zagranie przed przerwą, bo pozostałe piłki tracił lub podawał niecelnie, do tego nie potrafił zamknąć dośrodkowania Bereszyńskiego. W drugiej części spotkania był najaktywniejszym, najbardziej kreatywnym z legionistów i z całą pewnością jednym z najbardziej zaangażowanych aż do ostatniej minuty meczu. Wreszcie zaczął ogrywać Kebbę Ceesaya, miał kilka akcji ofensywnych, dośrodkowań, kreował grę, jak w 71. minucie, gdy wypuścił w uliczkę Guilherme, mógł mieć też asystę w końcówce, gdy wrzucił piłkę na głowę Lewczuka. W chaosie, jaki powstał po zmianach rosyjskiego trenera odnajdywał się zdecydowanie najlepiej, niewykluczone zresztą, że właśnie oglądaliśmy początek odejścia od zasady Henninga Berga „prawa noga, lewe skrzydło i odwrotnie”, bo „Kuchy” na prawej stronie spisywał się o niebo lepiej. Największe pretensje oprócz słabej pierwszej połowy i niewykorzystanej sytuacji można mieć jednak o zaatakowanie sędziego Barrym Douglasem. Nie ma co ukrywać, że powinien opuścić boisko z czerwoną kartką, a kara za nią z całą pewnością objęłaby więcej niż jedno spotkanie. Miał dużo szczęścia, że Bartosz Frankowski był w tym przypadku wyjątkowo tolerancyjny.


Ondrej Duda 3 (3,49)
. Jeśli powrót Słowaka do podstawowej jedenastki miał być lekiem na małą kreatywność Legii w ofensywie, to na razie mikstura nie działa. Więcej obejrzeliśmy w jego wykonaniu przyzwoitej gry w okolicach środka boiska, głównie zresztą defensywnej, niż stwarzanych sytuacji pod bramką Buricia. Szczególnie w drugiej połowie wyglądała jego gra słabo, pomimo wielu kontaktów z piłką - strat i niecelnych podań było za dużo, kluczowych podań natomiast nie oglądaliśmy prawie wcale. Jeden sytuacyjny, bardzo groźny strzał w końcówce nie może niestety wpłynąć znacząco na ocenę jego gry. Forma nadal daleka od oczekiwanej.


Nemanja Nikolić 4 (4,00)
. Najgroźniejszy piłkarz Legii, kapitalne podanie z pierwszej piłki na stuprocentową sytuację do „Jodły”, dwa bardzo dobre strzały z dystansu, niepodyktowany na nim rzut karny i niestety dwie zmarnowane znakomite sytuacje stworzone mu przez Kucharczyka i Guilherme. To były takie sytuacje, które „Niko” wykorzystać po prostu powinien. Zresztą, o ile w pierwszej połowie Węgier błyszczał, to w drugiej grał już dużo słabiej, odwrotnie niż większość legionistów. Napastników rozlicza się z goli, a że okazji Nikolić miał w sumie sporo, a liczba bramek na koncie pozostała zerowa, trudno uznać ten występ za udany.


Oceny zmienników:


Guilherme Costa Marques 4 (3,48)
. Wejście Brazylijczyka ożywiło grę Legii, miał dwie bardzo dobre akcje, przy jednej sędzia nie podyktował karnego na Nikoliciu. Przy drugiej, po świetnym podaniu Brazylijczyka, Węgier zmarnował sytuację. Dobrze radził sobie w odbiorze, miał też jedną okazję do zdobycia gola, ale jak wiadomo, ostatnią rzeczą w której „Gui” może się specjalizować, to gra głową. Niestety, po zmianie ustawienia w 75. minucie i przejściu „Kuchego” na prawe skrzydło Brazylijczyk chyba nie wiedział, gdzie ma grać i czego od niego trener wymaga, bo w nowo powstałym chaosie się nie odnalazł i zniknął z pola widzenia.


Aleksandar Prijović (2,68)
i Dominik Furman (2,55) grali zbyt krótko, by ich oceniać. Niemniej jakakolwiek korzyść z ich obecności na boisku była niezauważalna, nowe ustawienie taktyczne przyniosło sporo chaosu, a Legia zaczęła grać zauważalnie gorzej, niż przed ich pojawieniem się na murawie. Tyczy się to zwłaszcza wejścia drugiego napastnika za bocznego obrońcę.


Za najlepszego piłkarza Legii w tym meczu redakcja uznała Igora Lewczuka, zaś w ocenach Czytelników stopera „Wojskowych” minimalnie wyprzedził Dusan Kuciak.

Oceny Czytelników:

 

Dusan Kuciak 4,87

Igor Lewczuk4,84

Michał Pazdan 4,45

Bartosz Bereszyński 4,10

Nemanja Nikolić 4,00

Ivan Trickovski 3,53

Ondrej Duda 3,49

Tomasz Jodłowiec 3,49

Guilherme Costa Marques 3,48

Michał Kucharczyk 3,36

Tomasz Brzyski 2,91

Aleksandar Prijović 2,68

Dominik Furman 2,55

Jakub Rzeźniczak 1,78

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.