Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Piastem – punkt wywalczony wbrew wszystkiemu

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

18.09.2023 22:10

(akt. 18.09.2023 22:15)

W sobotę, w kolejnym meczu Ekstraklasy, Legia zremisowała w Gliwicach z Piastem 1:1 przez większość meczu grając w dziesiątkę. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 6 (6,06 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Dał nam przykład Góralski Jacek, jak grać z Legią mamy, to zapewne śpiewał sobie sztab szkoleniowy Piasta wraz z piłkarzami na odprawie przedmeczowej. Od początku meczu było widać w wielu momentach, że celem gospodarzy była eliminacja legionistów ze szczególnym uwzględnieniem ich kapitana. I rzeczywiście się to udało, bo legioniści już pod koniec pierwszej połowy musieli grać w dziesiątkę po usunięciu z niego Josue. Czy to był błąd sędziego, jak to twierdził on sam już w przerwie? Czy też Damian Sylwestrzak po prostu świadomie i z premedytacją z sobie tylko znanych powodów podjął nieprawidłową decyzję? Zapewne nigdy się nie dowiemy, bo czasy śledztw prokuratorskich wśród panów z gwizdkiem na razie minęły. Do tego momentu poza faulami w meczu niewiele się działo. Legia oddała jeden celny strzał, Piast żadnego. Po uzyskaniu pomocy od sędziego Sylwestrzaka Piast mógł wreszcie zaatakować i w doliczonym czasie gry przeprowadził dobrą akcję zakończoną golem. Po zmianie stron gospodarze wcale nie zdominowali jednak legionistów. Mecz pomimo braku w Legii jednego zawodnika był zdumiewająco wyrównany, Piast miał w sumie trzy okazje na podwyższenie wyniku, z czego tylko jedną z gry. Ale to legioniści dość nieoczekiwanie strzelili gola. „Wojskowi” mieli zdecydowanie mniej okazji bramkowych niż Piast, ale trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że mieli jednego zawodnika mniej. Piast dość konsekwentnie do końca meczu trzymał się taktyki polowania na legionistów, w sumie gliwiczanie faulowali dwadzieścia trzy razy, średnio raz na cztery minuty. Próbowano nawet wyeliminować z gry Tobiasza, widocznie gospodarze nie mieli w sobotę nic lepszego do zaoferowania. Piłkarsko mecz był słaby, a o jego przebiegu w znacznym stopniu zadecydował arbiter, legionistom należą się jednak słowa pochwały za podjęcie skutecznej walki w tak niesprzyjających okolicznościach i przywiezienie z Gliwic jednego punktu. Na uwagę zasługuje dobra gra w defensywie pomimo przewagi liczebnej rywala oraz skuteczny błysk Muciego, bo okazji na wyrównanie było niewiele, Legia grając w osłabieniu rzadko tworzyła sobie bowiem jakiekolwiek sytuacje. Czasami remis też jest dobrym wynikiem, właśnie z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia w minioną sobotę.

Kacper Tobiasz 6 (6,18 - ocena Czytelników). Przy golu niewiele mógł zrobić, obronił dwa strzały w tym jeden groźny na początku, ale zbił go pod nogi napastnika i powinno się to zakończyć golem. Dobrze radził sobie w sobotę z dośrodkowaniami, przy rozgrywaniu przestał szukać trudnych rozwiązań, często grał długim podaniem, trzy z nich były bardzo niecelne. Nie ma w sumie podstaw ani do podnoszenia ani do obniżania noty.

Radovan Pankov 6 (5,69). Na początku meczu nie zablokował Chrapka, na szczęście gliwiczanin uderzył niecelnie. Potem kilka razy dobrze interweniował, zablokował jedno uderzenie, raz podał bardzo niecelnie. Po zmianie stron pozwolił na groźne dośrodkowanie, i został zmieniony. W sumie nie do końca zrozumieliśmy przyczynę zmiany, może szkoleniowiec Legii uznał, że brakuje mu centymetrów we własnym polu karnym i w sumie dobrze wyszło, bo Kapuadi zagrał naprawdę dobre spotkanie. Ale Serb naszym zdaniem też zagrał przyzwoicie.

Artur Jędrzejczyk 7 (6,28). Zaczął na środku obrony, potem przeszedł na prawą stronę, na obu pozycjach zaprezentował się z dobrej strony. Jeśli chodzi o defensywę, to nie podobało nam się tylko zachowanie przy strzale w 48. minucie, gdy za późno wyszedł do Chrapka, ale tam powinien być w pierwszej kolejności raczej któryś z pomocników – trudniej się te klocki w defensywie przesuwa, gdy brakuje jednego piłkarza. O ile przed przerwą zdarzyło mu się niecelne podania, czy nieodgwizdany faul na Ameyawie przed polem karnym, to po zmianie stron „Jędza” grał znakomicie i pewnie. Jeden z lepszych legionistów w sobotę i to w sporej części dzięki niemu Tobiasz nie miał w sobotę zbyt dużo pracy pomimo gry Legii w osłabieniu.

Yuri Ribeiro 6 (6,46). Dobre pierwsze pół godziny, zdecydowanie słabszy ostatni kwadrans, gdy pozwolił na groźne dośrodkowanie, a do tego dwa razy podał bardzo niecelnie. Po zmianie stron zaczął od złego krycia, gdyby Kirejczyk dobił strzał Chrapka, to Portugalczyka byśmy obwiniali za pozostawienie napastnika Piasta bez opieki. Chwilę potem popełnił kolejny błąd w obronie i do tego znów zagrał niecelnie. Miał problemy z poukładaniem sobie gry w defensywie z Kunem z jednej strony i z Jędrzejczykiem z drugiej. Wejście Kapuadiego i Diaza wywarło na Ribeiro bardzo dobry wpływ, bo odtąd już nie popełniał błędów, nie licząc faulu w doliczonym czasie gry na żółtą kartkę. Miał duży udział przy golu Ernesta Muciego. Niezły mecz, ale miewał ostatnio lepsze.

Paweł Wszołek 5 (6,01). W ofensywie bez żadnych efektów poza jednym dobrym wejściem w pierwszej połowie i jednym wywalczonym rzutem wolnym w drugiej. Sporo piłek na połowie przeciwnika stracił. W obronie popełnił poważny błąd przy golu, gdy uciekł mu Ameyaw, miał jedną bardzo ważną interwencję w powietrzu w pierwszej połowie i dobra gra w defensywie po zmianie stron. Występ mocno przeciętny, wahadła w sobotę były chyba najsłabszym elementem w grze Legii.

Bartosz Slisz 6 (6,81). Niezbyt udana pierwsza część meczu, mało kontaktów z piłką i mało piłek odebranych, do przodu tylko jedno dobre długie podanie. Po zmianie stron dużo dawał przede wszystkim w destrukcji, bardzo dobrze wspierał obrońców, odbierał też piłkę w środku pola. W 82. minucie wybił piłkę z bramki po strzale Dziczka, sędzia wprawdzie słusznie odgwizdał w tej sytuacji faul na Ribeiro, ale wcale nie jest powiedziane, że Damian Sylwestrzak użyłby z równą chęcią gwizdka, gdyby piłka jednak wpadła do siatki. Przeciętny tym razem i dość nierówny mecz Slisza.

Juergen Elitim 7 (6,76). Niezła pierwsza połowa, dobre rozgrywanie piłki i jeden celny, ale łatwy do obrony strzał. Na niego też polowali w sobotę piłkarze Piasta, co najlepiej było widać w 33. minucie. Do gry w defensywie Kolumbijczyka można było mieć pewne zastrzeżenia przed przerwą, po zmianie stron jednak dużo się zmieniło. Elitim błyszczał w środku pola, pomagał kolegom w obronie, a przede wszystkim znakomicie wyprowadzał piłkę. To on był liderem środka pola po zejściu Josue. Naprawdę dobry mecz Kolumbijczyka, naszym zdaniem najlepszego legionisty w sobotnim meczu.

Patryk Kun 4 (5,21). Jedno niezłe dośrodkowanie, dwie dobre interwencje w obronie, ale też parę niecelnych zagrań, wyrzut z autu do przeciwnika, a do tego zawalony gol, bo to on nie pokrył Krykuna i odpowiada za straconą bramkę na równi z Wszołkiem. Po zmianie stron nie było lepiej, widzieliśmy kolejną stratę i trener szybko zdjął słabiej grającego Kuna z boiska. Niestety jego zmiennik nie zagrał lepiej, lewe wahadło to w niektórych meczach wciąż problem Legii w bieżącym sezonie. Nadal tęsknimy za Mladenoviciem.

Josue Pesqueira 4 (5,40). Cel polowania piłkarzy Piasta od początku meczu, z pomocą sędziego udało się gliwiczanom Josue wyeliminować, na szczęście nikt mu nóg nie połamał, skończyło się "tylko" na czerwonej kartce. Inna sprawa, że Portugalczyk też bez winy zupełnie nie jest. O ile druga żółta kartka była pokazana niesłusznie, to na pierwszą zapracował sobie dyskusjami z sędzią. I gdyby tej pierwszej kartki nie było, to druga nie miałaby takiego wpływu na przebieg meczu. Kapitan Legii musi jeszcze bardziej panować nad sobą i mimo wielu prób eliminowania go z gry i prowokacji, zachowywać spokój. W przeciwnym razie abitrzy mogą wykorzystywać sytuacje, a na takie decyzje sędziowskie czeka z nadzieją co tydzień cała Polska. Można to od dwóch lat przeczytać i posłuchać w komentarzach sympatyków innych drużyn, w tym również ekspertów i dziennikarzy nie sympatyzujących z Legią. Dodajmy, że Josue do momentu opuszczenia boiska też wiele nie pokazał, jeden zablokowany strzał i jeden dobry przerzut, raz utrzymał się pod kryciem przy piłce. Zdecydowanie za mało, jak na prawie cała pierwszą połowę.

Ernest Muci 7 (7,86). Pierwsza połowa raczej średnio udana, jeden zablokowany strzał, po którym Legia miała rzut rożny, dwa dobre utrzymania się przy piłce i aż cztery straty w nieudanych dryblingach. Po zmianie stron dwa razy pokazał się pod bramką Piasta i oddał dwa celne strzały, jeden z nich dał Legii wyrównanie. Poza tym sporo pomagał w obronie w drugiej części meczu, solidnie się nabiegał dla zespołu. Ważny gol i kolejny dobry mecz Albańczyka.

Tomas Pekhart 5 (5,32). Dobrze utrzymał się kilka razy przy piłce w pierwszej połowie, to samo na początku drugiej, popracował raz w odbiorze. I to tyle niestety – jedna próba zgrania w polu karnym, zero strzałów, zero okazji na zdobycie bramki. Nie dziwimy się trenerowi, że postanowił wpuścić przy grze w dziesiątkę niższego, ale decydowanie bardziej mobilnego napastnika. Bezbarwny występ Czecha.

Steve Kapuadi 7 (6,61). W debiucie grał od pierwszej minuty i popełnił parę poważnych błędów, z Piastem wszedł z ławki i znacząco podniósł poziom gry w obronie. Kilka bardzo dobrych interwencji i to nie tylko w powietrzu, ale przede wszystkim na ziemi, ani jednego błędu, jeden tylko nieudany drybling, gdy z fantazją wyprowadził piłkę aż pod pole karne Piasta. Dobra zmiana Francuza, pokazał że drzemie w nim potencjał.

Marc Gual 6 (6,47). Tym razem mniej było podań niecelnych i nieudanych dryblingów, a więcej dyscypliny i utrzymywania się przy piłce, co robił na podobnym poziomie jak Pekhart. Znaczącego zagrożenia pod bramką Piasta, podobnie jak Czech, nie stworzył. Zapisano mu asystę po zgraniu piłki do Muciego, choć nie ukrywajmy, większość chwały za tego gola spada w tym przypadku na strzelca oraz na dobre zachowanie Ribeiro. Niezła w sumie zmiana.

Gil Dias 4 (5,22). Wydawało się, że wchodząc za słabo grającego Kuna nie powinien mieć problemu z pokazaniem się z dobrej strony. Niestety, Portugalczyk w debiucie nie pokazał się z lepszej strony niż Kun. Z przodu piłkę głównie tracił, w defensywie było jeszcze gorzej, bo dawał się ogrywać. Może w przyszłości jak się ogra i zgra z resztą zespołu. W Gliwicach zagrał po prostu słabo.

Maciej Rosołek (5,05) i Jurgen Celhaka (5,46) grali zbyt krótko, by ich oceniać.

Najlepszym legionistą sobotniego meczu był według Czytelników strzelec gola, czyli Ernest Muci, redakcja wyróżniła natomiast Juergena Elitima.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

7.86 Ernest Muci

6.81 Bartosz Slisz

6.76 Juergen Elitim

6.61 Steve Kapuadi

6.47 Marc Gual

6.46 Yuri Ribeiro

6.28 Artur Jędrzejczyk

6.18 Kacper Tobiasz

6.01 Paweł Wszołek

5.69 Radovan Pankov

5.46 Jurgen Celhaka

5.4 Josue Pesqueira

5.32 Tomas Pekhart

5.22 Gil Dias

5.21 Patryk Kun

5.05 Maciej Rosołek

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.