Domyślne zdjęcie Legia.Net

Okiem kibica: Równia pochyła

Jacek Barszcz

Źródło: List od Czytelnika

03.09.2010 10:02

(akt. 15.12.2018 15:38)

- Kiedy ostatnio pisałem, że dobrze nie jest, łudziłem się, że to tylko przejściowe problemy i z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Wieściłem, że wyjazd do Wrocławia do łatwych należeć nie będzie, a zdobycie trzech punktów będzie nie lada sukcesem. Tydzień temu miało być już znacznie łatwiej, bo swój stadion, swoi rozśpiewani kibice… Tymczasem byliśmy świadkami totalnej żenady, bo jak można inaczej nazwać mecz z GKS Bełchatów? Przegrać zawsze można, to tylko sport, ale tak łatwego zwycięstwa goście chyba jeszcze nigdy w lidze nie zaznali. Dwa razy ukuł Żewłakow, a Legia nie odpowiedziała niczym. I nie ma co rozdzierać szat, że pierwsza bramka padła po ewidentnym faulu na Manu, bo suma szczęścia zawsze musi równać się zero – patrz mecz z Cracovią - pisze w swoim kolejnym tekście Jacek Barszcz.

Co do meczu z Cracovią, to znamienne jest, że jedyne punkty jakie zdobyliśmy, to właśnie po wielkich męczarniach z drużyną, którą w lidze leje, kto chce i iloma bramkami chce oraz po fartownym strzale (jedynym celnym w meczu) Rybusa we Wrocławiu.   

Wielu już zapisało tony papieru, jaka ta Legia jest beznadziejna i dlaczego tak się dzieje. Przez ostatni tydzień nie widziałem choćby małej wzmianki o tym, że jeszcze może być dobrze, że jeszcze Legia będzie wielka, a jej gra zachwycać. Dlaczego tak się dzieje? Może dlatego, że już tylko najwięksi optymiści wierzą w przebudzenie tej drużyny. Drużyny – trochę na wyrost napisane, bo na razie jest to tylko zlepek ludzi, którzy nie rozumieją się na boisku, a co za tym idzie nie mają pojęcia jak zagrać piłkę, by kolega z drużyny oddał choćby celny strzał na bramkę. Wszystko to wygląda jak prowizorka, która z meczu na mecz zamiast przeistaczać się w coś konkretnego, rozsypuje się coraz bardziej.

Wielu oczekuje na powrót Astiza i Kiełbowicza i Rzeźniczaka. Upatrują w tej trójce zbawcę obrony, która teraz tylko z nazwy funkcjonuje. Pamiętać jednak trzeba, że ci panowie powrócą po wielu tygodniach rozbratu z piłką i wiele jeszcze czasu upłynie, by doszli do swojej optymalnej formy. Do tej pory, to już czołówka może nam tak bardzo odjechać, że pozostanie mam już tylko kolejne budowanie nowej Legii na przyszły sezon.

W tym wszystkim najbardziej szkoda wspaniałych kibiców, którzy nawet przy 0:2 cudownie dopingują swoją drużynę. I nie jest w tym wszystkim dużo przypadku, że znów zapanowała moda na Legię, że na dwa wcale nie szlagierowe mecze przychodzi po 16 tysięcy ludzi. Ale jeśli nic się nie zmieni, jeśli trener Skorża nie znajdzie patentu na tych zawodników, jeśli Legia nie zacznie w końcu grać w piłkę to ta moda zaniknie. Zostanie znów tylko garstka najwierniejszych fanów, buczących z pustych trybun Legia grać, …!

Polecamy

Komentarze (93)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.