Steve Kapuadi Lech
fot. Marcin Szymczyk

Lech Poznań – Legia Warszawa: Walka o puchary

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

12.05.2024 07:30

(akt. 12.05.2024 12:01)

Legioniści, którzy stracili już szanse na mistrzostwo, wciąż są w grze o puchary, ale muszą się sprężyć, gdyż mają coraz mniej czasu na poprawienie sytuacji. W niedzielę, 12 maja (godz. 17:30), zmierzą się na wyjeździe z Lechem Poznań (32. kolejka Ekstraklasy), z którym wygrali zaledwie 1 z 8 poprzednich meczów. Transmisja w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ PREMIUM, tvpsport.pl, TVP 2, CANAL+ ONLINE i CANAL+ 4K, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Marnowanie okazji na doskok do ścisłej czołówki to coś, co stało się chlebem powszednim dla Legii, która w 2024 roku miała wiele szans na doskoczenie do rywali, ale na ogół dotrzymywała im kroku, sama się potykając. Nie inaczej było w miniony weekend przy Łazienkowskiej, gdzie przegrała aż 0:3 z Radomiakiem Radom (31. kolejka Ekstraklasy), tracąc Bartosza Kapustkę (zawieszenie na dwa mecze z powodu czerwonej kartki), trzy gole w 13 minut i cenne punkty. Stołeczna drużyna ma czego żałować, bo przy wygranej w spotkaniu przyjaźni wskoczyłaby na podium i zbliżyłaby się do lidera na zaledwie trzy "oczka". Teraz już wiadomo, że go nie dogoni.

Wysoka porażka z Radomiakiem spowodowała złość i rozczarowanie wielu osób związanych z Legią, m.in. Dariusza Mioduskiego (właściciel stołecznego klubu) i Jacka Zielińskiego (dyrektor sportowy "Wojskowych"), którym mocno obrywa się w ostatnim czasie. Wicemistrzowie Polski są w trakcie podejmowania kluczowych decyzji dotyczących następnego sezonu. Uzgodniony zostanie budżet oraz to, ile będzie przeznaczonych pieniędzy na letnie transfery. W większości ma też zostać wyjaśniona przyszłość zawodników, którym kończą się kontrakty (SZCZEGÓŁY). Łazienkowską opuszczą m.in. Gil Dias, Qendrim Zyba i Josue.

Jestem przekonany, że Josue będzie jednym z naszych liderów nie tylko w Poznaniu, ale w trzech ostatnich meczach. Będzie robił wszystko, by prezentować swój jak najlepszy poziom, z kapitańską opaską na ręku. Wiem, jaki to człowiek. Czy mogę potwierdzić, że odchodzi? Jeśli klub tego nie opublikował, to moją rolą nie jest przekazywanie takich informacji. Jestem częścią pewnej struktury i znam swoją rolę w szeregu. Chcę przy tym pomagać w obszarach, przy których jestem potrzebny. Działam na zasadzie zaufania i współpracy. Jest komunikacja wewnętrzna i ona jest niezwykle istotna. Nie potwierdzę więc, ale też nie zaprzeczę – tłumaczył szkoleniowiec Legii, Goncalo Feio.

W sobotę, 11 maja, Jagiellonia pokonała Koronę Kielce (3:0) w 32. kolejce PKO Ekstraklasy. Ten wynik sprawił, że warszawiacy stracili matematyczne szanse na mistrzostwo Polski i nie zdobędą tego trofeum trzeci rok z rzędu. Legia ma do rozegrania trzy mecze, ale jej strata do "Jagi" wynosi 9 punktów. Nawet gdyby stołeczny zespół zdobył komplet "oczek", to nie wyprzedzi drużyny z Podlasia, bo ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań (0:2, 1:1).

W trwającej kolejce Legia zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań (4. lokata), który pod wodzą Mariusza Rumaka (od 17 grudnia 2023 roku) wygrał 5 z 13 meczów, a ostatnio zremisował z Cracovią (0:0) i przegrał z Ruchem Chorzów (1:2). Potem "Wojskowi" znowu zagrają w Wielkopolsce, tym razem z Wartą (13. miejsce), a na koniec sezonu podejmą Zagłębie Lubin (11.).

Jeśli Legia nie wygra na wyjeździe z Lechem, to utraci szansę na wicemistrzostwo. Strata do drugiego Śląska Wrocław wynosi 7 punktów, a warszawiacy z tym rywalem także mają gorszy bilans spotkań (0:4, 0:0). Stołeczna drużyna wciąż może wskoczyć na podium (zaledwie dwa "oczka" straty do 3. pozycji), dzięki czemu zagrałaby w eliminacjach Ligi Konferencji Europy i dostałaby możliwość powtórzenia sukcesu z pierwszej części obecnego sezonu. Wówczas przeszła wszystkie rundy kwalifikacyjne i awansowała do fazy grupowej LKE, doświadczając niezapomnianych meczów. "Wojskowi", zajmujący 7. miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 50 punktów (13 zwycięstw, 11 remisów, 7 porażek), muszą się jednak mocno postarać, by zakończyć trwające rozgrywki w TOP 3 ligi.

Komplet punktów w trzech ostatnich meczach powinien wystarczyć Legii do obecności w TOP 3 ligi na koniec rozgrywek, lecz łatwo nie będzie, zarówno ze względów sportowych, jak i kadrowych. Przy Łazienkowskiej zrobił się mały szpital, o czym świadczy fakt, że przeciwko Lechowi nie zagrają m.in. Ramil Mustafajew (rehabilitacja po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego), Marco Burch (proces powrotu do formy po uszkodzeniu mięśnia grupy kulszowo-goleniowej), Blaz Kramer (praca indywidualna po operacji złamanej kości śródstopia), Rafał Augustyniak (pełne skręcenie stawu skokowego), Tomas Pekhart (problemy z mięśniem dwugłowym — trenuje indywidualnie), Patryk Kun (uszkodzenie mięśnia grupy kulszowo-goleniowej), a także Kapustka, który został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką na początku spotkania z Radomiakiem Radom. To oznacza, że "Kapi" nie wystąpi z "Kolejorzem" i Wartą. Co ciekawe, do Poznania pojechali Mateusz Szczepaniak i Jakub Adkonis, którzy zostali powołani na nadchodzące mistrzostwa Europy U-17.

Problemy kadrowe? Mecz piłkarski jest jak wojna. Liczą się ci, którzy są obecnie dostępni. Jeśli będziemy szukali wymówek, to zawsze je znajdziemy. To jednak nic nie daje. Chcemy wygrać w Poznaniu, a żeby to zrobić, to nie będziemy się skupiali na problemach, lecz na rozwiązaniach. Musimy ufać tym, którzy będą nas reprezentowali na stadionie Lecha. Każdy będzie chciał jak najlepiej zaprezentować się z herbem Legii na piersi – powiedział trener stołecznego zespołu.

Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii na mecz przy Bułgarskiej? W bramce stanie Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzą Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk i Steve Kapuadi. Na wahadłach pojawią się Ryoya Morishita oraz Yuri Ribeiro. Środek pola zajmą Juergen Elitim, Josue i Jurgen Celhaka. W ataku zagrają Marc Gual i Paweł Wszołek. Innych opcji w kwestii rywalizacji od 1. minuty praktycznie nie ma. Może jedynie Filip Rejczyk mógłby wskoczyć do podstawowej jedenastki za Celhakę.

Bartosz Kapustka Jan Ziółkowski Trenowali bez Pehkarta, ale ze Szczepaniakiem
Legia w trakcie przygotowań do meczu z Lechem. Fot. Marcin Szymczyk

To dla nas najważniejszy mecz sezonu. Jeśli ktoś jest z Lechem od wielu lat, to wie, że domowe spotkanie ligowe z Legią jest najistotniejsze dla wszystkich – kibiców czy ludzi, którzy są w klubie – w kontekście medialnym, historycznym, a także przyszłych rozgrywek – mówił trener "Kolejorza", Mariusz Rumak.

Trwający sezon nie jest zbyt udany dla Lecha, który odpadł w ćwierćfinale Pucharu Polski i w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy (2:1 i 1:3 ze Spartakiem Trnava), a także średnio radzi sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Po pierwszej rundzie doszło do zwolnienia dotychczasowego trenera, Johna van den Broma. Zastąpił go Rumak, ale ta zmiana nie przełożyła się na lepsze wyniki "Kolejorza", który jest obecnie na 4. miejscu w Ekstraklasie, ma 52 punkty (14 zwycięstw, 10 remisów, 7 porażek) i 7 "oczek" mniej niż liderująca Jagiellonia.

Skupiamy się na sobie. Naprawdę nie wiem, czy Legia ma ból głowy, czy nie. Najważniejsze jest to, w jaki sposób przygotuję mój zespół. Po spotkaniu z Ruchem najistotniejsza okazała się strona mentalna. Druga sprawa to urazy, które ciągle są z nami. To poniekąd zarządzanie kryzysowe, od meczu do meczu. Ktoś powiedział w szatni: trenerze, wszyscy mają problemy, mniejsze czy większe. Kwestia, kto potrafi złapać spójność, moment tzw. kliknięcia i zacznie punktować w trzech ostatnich kolejkach – mówił Rumak. W ostatnim czasie spekulowano o przyszłości 46-letniego Polaka, który po sezonie przestanie pełnić rolę trenera Lecha. Według mediów, zastąpi go Duńczyk Niels Frederiksen, który prowadził m.in. Brondby IF.

Do tej pory odbyło się 128 meczów ligowych Lecha z "Wojskowymi". Wicemistrzowie Polski zwyciężyli 55 razy, 35 spotkań zremisowali, a 38 przegrali. Cztery poprzednie gry pomiędzy wspomnianymi zespołami kończyły się remisami. O ile w przeszłości obie drużyny walczyły o złote medale MP, to teraz rywalizują o podium i udział w eliminacjach europejskich pucharów – pod tym względem nadchodzący występ będzie kluczowy dla jednego i drugiego klubu.

Legia jest doświadczonym zespołem na każdej pozycji, Josue wyróżnia się w naszej Ekstraklasie – to coś, na czym stołeczna drużyna może budować. W ostatnich meczach – podobnie, jak my – nie zachwyca, ale musimy mieć się na baczności. Jeżeli warszawiacy nabiorą pewności siebie, to ich piłkarze umieją grać i będą umieć kontrolować spotkanie – opowiadał Rumak, który nie skorzysta w najbliższym meczu z kontuzjowanych Filipa Dagerstala, Artura Sobiecha, Dino Hoticia oraz Ali’ego Gholizadeha.

Jedziemy do Poznania reprezentować największy klub w Polsce. W tym momencie spotkanie przy Bułgarskiej można pewnie określić meczem sezonu. Na pewno wciąż walczymy o realizację minimalnego celu, a takim jest awans do europejskich pucharów – dodał Feio.

Spotkanie 32. kolejki Ekstraklasy, które poprowadzi Szymon Marciniak, już w niedzielę, 12 maja (godz. 17:30), przy Bułgarskiej, gdzie niecały miesiąc temu doszło do wyprzedania biletów. Transmisja w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ PREMIUM, tvpsport.pl, TVP 2, CANAL+ ONLINE i CANAL+ 4K, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Lech: Mrozek – Pereira, Salamon, Milić, Andersson – Sousa, Murawski, Karlstrom, Kwekweskiri, Velde – Ishak

Legia: Hładun – Pankov, Jędrzejczyk, Kapuadi – Morishita, Celhaka, Josue, Elitim, Ribeiro – Wszołek, Gual

Polecamy

Komentarze (168)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.