Iga Świątek
fot. Jan Szurek

Awans Świątek do półfinału, przerwany mecz o finał

Redaktor Jan Szurek

Jan Szurek

Źródło: Legia.Net

29.07.2023 23:01

(akt. 30.07.2023 00:10)

Iga Świątek, faworytka BNP Paribas Warsaw Open awansowała w sobotę do półfinału turnieju pokonując Lindę Noskovą 6:1, 6:4, a mecz o wejście do finału z Yaniną Wickmayer został przerwany z uwagi na zapadającą ciemność.

Piątkowe opady deszczu mocno pokrzyżowały plany organizatorów BNP Paribas Warsaw Open. Większość meczów ćwierćfinałowych zostało przeniesionych na sobotę, a mecze turnieju deblowego rozgrywane były w hali. Ambitne plany odrobienia zaległości utrudniły  Lucrezia Stefanini oraz Laurą Siegmund, które przez ponad 3 godziny walczyły o grę w półfinale. 

Po nich na korcie pojawiła się liderka rankingu WTA, Iga Świątek oraz Linda Noskova, 18-latka zajmująca 59. lokatę w rankingu, ale uchodząca za nadzieję czeskiego tenisa. Mimo, że Świątek należy również do zawodniczek młodego pokolenia to różnica w umiejętnościach w sobotnim pojedynku była ogromna. W pierwszym secie Polka dominowała niepodważalnie. Niewiele zabrakło aby rywalka nie zdołała ugrać nawet jednego gema. Drugi set choć nadal pod dyktando Świątek był już nieco bardziej wyrównany. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1, 6:4. Iga mogła oczekiwać na zakończenie równolegle rozgrywanego pojedynku Heather Watson - Yanina Wickmayer.  Choć Brytyjka miała sporo dobrych okazji, to Belgijka wielokrotnie wychodziła z opresji i gładko pokonała rywalkę 4:6, 3:6. 

Przed drugim tego dnia meczem Igi Świątek na korcie centralnym ponownie walczyła, już w półfinale, doświadczona Niemka Laura Siegmund, która po raz drugi rozegrała ponad 3 godzinne spotkanie. Tym razem pokonała swoją rodaczkę, Ttjanę Marię 5:7, 6:3, 6:4. Za swoją waleczną postawę na koniec meczu została nagrodzona dużymi brawami. 

Ostatni tego dnia mecz, półfinał Iga Świątek - Yanina Wickmayer rozpoczął się dopiero przed godziną 19. Świątek zaczęła mocno i wydawało się, że szybko upora się z bardziej doświadczoną rywalką, która wraca do światowego tenisa po przerwie macierzyńskiej. Pierwszy set Polka wygrała 6:1 i wydawało się, że drugi set zakończy się równie szybko. Świątek do zakończenia tego meczu kilkukrotnie brakowało już tylko jednej dokładnej piłki. Belgijka jedna wszystkie cztery matchball’e wybroniła i doprowadziła do remisu 5:5. Wtedy supervisor z ramienia WTA, Chen Shu zarządziła przerwę do niedzieli z uwagi na zapadającą ciemność. 

Mecz zostanie dokończony w niedzielę o godzinie 12. Spotkanie finałowe rozpocznie się nie wcześnij niż o godzinie 13. 

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.