News: Sasin w temacie Legii, Dziekanowski i Citko z mandatami

Dariusz Dziekanowski: To nie jest Celtic, jaki ja znam

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

12.08.2014 10:53

(akt. 04.01.2019 13:10)

- Właściciele Legii w piśmie, które wysłali do Celticu i władz europejskiej federacji, słusznie odwołują się do etycznych zasad, jakie powinny obowiązywać w futbolu, czyli boiskowej sprawiedliwości, reguł fair play. Rozumiem rozgoryczenie, że przegrywa się przez jeden przepis i jakieś papierkowe niedopatrzenie. Prezesi Legii uderzyli szkocki klub w czuły punkt. Celtowie od lat znani są z tego, że zasadom tym wiernie hołdowali. Z czasów gry na Celtic Park pamiętam, w jaki sposób kibice reagowali, gdy ktoś padał faulowany na ziemię, a rywal nie chciał wykopnąć piłki w aut. Pamiętam, jak fani gwizdali i buczeli, gdy ktoś próbował „nurkować". Od razu słychać było z trybun chóralny okrzyk: „Cheat, cheat, cheat...!" - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były piłkarz Legii i Celtiku, Dariusz Dziekanowski.

- Piłkarze Legii w dwumeczu eliminacyjnym sportowo zawstydzili mistrzów Szkocji. Wyobrażam sobie, jak się czuli kibice tej drużyny po takim laniu. Wiem jednak, że potrafili oni docenić klasę rywala, kilka dni zapewne rozmawiali o tej wpadce, poszukiwali jej przyczyn, dyskutowali, co należałoby zmienić. O awansie uzyskanym w taki sposób, czyli dzięki walkowerowi, rozmawiać długo nie będą. Jestem przekonany, że czują się zażenowani, zawstydzeni. To nie z Legii śmieje się piłkarski świat. Celtowie postanowili umyć ręce i schować głowę w piasek. Nie spodziewałem się takiej postawy, myślałem, że stać ich na to, by porozmawiać z władzami Legii i znaleźć jakieś rozwiązanie.


- Nie wiem, czy w dłuższej perspektywie wizerunkowe straty, jakie poniosą Szkoci z powodu takiego zachowania, nie będą większe niż w przypadku braku awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wydaje mi się, że zachowując się inaczej niż dotychczas, wyszliby z całej sytuacji z twarzą z dwóch powodów. Po pierwsze, mogliby zapisać się w historii za klasę, sportowego ducha z jakimi nie mieliśmy jeszcze do czynienia w latach współczesnych w futbolu. Cały świat mówiłby o takim zachowaniu z wielkim uznaniem. Po drugie, odwróciliby uwagę od sportowej słabości. Władze klubu boją się, że nieobecność w Lidze Mistrzów zepchnie drużynę na europejską prowincję, ale wiem też, że Celtic, który ja znam, stać byłoby na taki honorowy gest - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" "Dziekan".

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.