News: Helio Pinto: Nie interesuje mnie życie nocne

Helio Pinto: Nie interesuje mnie życie nocne

Marcin Szymczyk

Źródło: Orange Sport

23.07.2013 14:57

(akt. 09.12.2018 14:39)

- Warszawa to przyjazne miasto, trochę jak Lizbona. Natomiast Legia to drużyna dużych możliwości, jest w niej sporo jakości. Jest wielu młodych zawodników, dodając do tego doświadczenie możemy osiągnąć sukces. Nie wiem czy awansujemy do Ligi Mistrzów, aby tego dokonać konieczne jest dużo pracy, poświęcenia i znakomitej atmosfery w drużynie. Przy spełnieniu tych wszystkich trzech założeń nic w futbolu nie jest niemożliwe. Trzeba marzyć i walczyć o osiągnięcie swoich celów - opowiadał w telewizji "Orange Sport" w programie Kontratak pomocnik Legii Helio Pinto.

- Nie rozwiązałem kontraktu z APOEL, miałem umowę z prezesem, która okazała się być poniżej moich oczekiwań. Po rozmowie z rodziną postanowiłem jednak zostać gdyż dobrze się czułem na Cyprze i byłem tam szczęśliwy. Po powrocie z wakacji umowa się zmieniła, a że miałem oferty z innych klubów, to po rozmowie z rodziną zdecydowałem się przejść do Legii. Plany Legii to bardzo interesujący projekt. Kilku kolegów Polaków czy Jean Paulista, przekonało mnie do ligi polskiej. Dlatego też odrzuciłem propozycje z Portugalii i Izraela.


Jak bardzo kryzys zmienił cypryjską piłkę, jak wielu piłkarzy stamtąd ucieknie?


- Ta sytuacja dotyczy nie tylko piłki, cięcia ekonomiczne spowodowały, że wielu piłkarzy chce zmienić swoje życie, dostać lepsze kontrakty. Szukają ich m.in. w Polsce. Wielu graczy by sobie w ekstraklasie poradziło gdyby dostało taką możliwość. To niezła opcja dla wielu zawodników i kierunek Cypr – Polska może stać się pewną tendencją. Wielu piłkarzy, podobnie jak cały naród cypryjski, zainwestowało pieniądze na wyspie i je straciło. Teraz trzeba o nie walczyć. Ja dzięki Bogu nie straciłem tak dużo jak moi koledzy, miałem szczęście. Ogólnie sytuacja ekonomiczna w Europie nie jest fajna, w Portugalii w klubach również płaci się bardzo mało, każdy musi się zastanowić co jest najlepsze dla jego przyszłości. W krajach Europy środkowej łatwiej powalczyć o lepszą przyszłość.


Twój szwagier Dossa Junior porównał cię do Rivaldo. Zgodzisz się z nim?


- Zawsze podziwiałem Rivaldo, ale nie mogę się z nim równać. Pracuję dla drużyny, lubię zdobywać trofea, a ocenę mojej gry pozostawiam innym. Niektórzy faktycznie mnie do Rivaldo porównują, ale ja nie strzelam tylu goli.


Skąd się wziął pomysł byś trafił na Cypr?


- Kiedy w wieku 20 lat trafiłem do Sevilli, nie poszło mi zbyt dobrze. Nauczyłem się więcej jako człowiek, niż jako piłkarz. Kiedy dostałem ofertę z cypryjskiego Apollonu, wiele się nie zastanawiałem. Zadzwoniłem do żony i spytałem czy chce jechać na Cypr. Zgodziła się i dzięki Bogu wszystko poszło dobrze – grałem jak należy, zdobywałem kolejne trofea, kontrakty się zmieniały, a ludzie mieli do mnie szacunek. Niczego nie żałuję, bo moja kariera była do tej pory pełna sukcesów. Osiągnąłem rzeczy, o których wielu zawodników tylko marzy – grałem w Lidze Mistrzów i jestem za to bardzo wdzięczny APOEL-owi.


Jak wspominasz Polaków na Cyprze?


- Grałem w Apollonie z Łukaszem Sosinem, który strzelił wtedy 42 gole. Dziwię się, że ten piłkarz nie jest bardziej ceniony w Polsce, to fantastyczny strzelec. Może nie jest wspaniałym zawodnikiem, ale zdobywa wiele bramek. Potem grałem z Kamilem Kosowskim – prawdziwą gwiazdą i świetnym zawodnikiem. Nogami potrafił zrobić niewiarygodne rzeczy. Grałem też z Marcinem Żewłakowem, który rozwalał obronę, z Adrianem Sikorą – miał pecha, przeszkadzały mu kontuzje. Dzięki tym piłkarzom Polska zawsze mi się dobrze kojarzyła.


Grałeś na Cyprze 7 lat, nie mogłeś odejść wcześniej?


- Nie miałem ofert ze wschodu, propozycje pojawiły się w ostatnim roku, ale wcześniej nie chciałem zmieniać otoczenia bo świetnie czułem się w APOEL.


A co powiesz o Dossie Juniorze? To zawodnik, który będzie wzmocnieniem Legii?


- Przez kilka ostatnich lat Dossa bardzo się rozwinął, jest silny fizycznie, wygrywa wszystkie pojedynki powietrzne. Ma do tego niezłą technikę, dobrze panuje nad piłką. Nie jest najszybszym piłkarzem na świecie, ale potrafi się dostosować do drużyny, a to ona jest najważniejsza. Jeden zawodnik nie zrobi różnicy, tym bardziej w obronie. Tam cała czwórka musi się komunikować i sobie ufać. W Dossę wierzę, bo ma ogromny potencjał.


Byłeś z APOEL-em w Lidze Mistrzów. Legia jest blisko APOEL-u piłkarsko, może powtórzyć ten sukces?


- Główną różnicą jest w doświadczenie, w APOEL-u grało wielu doświadczonych piłkarzy. Legia ma więcej młodych zawodników, a moim zdaniem potrzebujemy mieszanki rutyny z młodością. Oni prezentują sobą świetną jakość i przed nimi przyszłość, ale musimy mieć świadomość że inni uczestnicy Champions League też są silni, potrzebujemy pokory. Klasą sportową te zespoły są mniej więcej podobne. Kiedy pierwszy raz awansowaliśmy do Ligi Mistrzów mieliśmy trochę szczęścia i wszyscy zawodnicy osiągnęli życiową formę. Nie wykonaliśmy jednak tej pracy w tydzień, fundamenty tej drużyny tworzyliśmy kilka lat, co sezon przychodziło tylko 2-3 piłkarzy. Legia też ma uformowaną bazę, ale jeśli chodzi o europejskie puchary zawodnicy są mało doświadczeni. Trzeba dać im czas i obdarzyć wiarą, że coś uda się osiągnąć.

Co sądzisz o Rafaelu Augusto?


- To wspaniały młody człowiek, jest silny fizycznie, obdarzony świetną techniką. Typowy Brazylijczyk. Dobrze dla niego, że przyjechał do Europy, pozna inny futbol, nauczy się nowych rzeczy. Z czasem może przydać się Legii.


Wiele osób mówi, ze możesz być nową gwiazdą Legii. Poprzednia gwiazda Danijel Ljuboja słabo skończyła. Masz podobny styl bycia?


- Nie lubię chodzić po dyskotekach, wolę spędzać czas w domu z rodziną. Nie mam problemu aby wyjść z kolegami na kolację, ale życie nocne i dyskoteki mnie nie interesują. Moja żona jest w ciąży, we wrześniu urodzi mi się córka. Mój syn ma 1,5 roku, odpowiedzialność jest coraz większa.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.