News: Helio Pinto: W Steaule nie grają roboty, tylko ludzie

Helio Pinto: W Steaule nie grają roboty, tylko ludzie

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

19.08.2013 09:30

(akt. 09.12.2018 10:33)

- Wszystkie drużyny, na które mogliśmy trafić, są bardzo mocne. Przecież to nie my byliśmy rozstawieni. Los przydzielił nam Steauę i musimy sobie z tym radzić. Grają tam doświadczeni zawodnicy, którzy wiedzą, o co walczą. Ale my też marzymy o fazie grupowej i damy z siebie wszystko, by to marzenie spełnić. Naszymi rywalami będą ludzie, nie roboty. Drużyna, która będzie więcej walczyła, zostawi serce na boisku, powinna awansować - mówi w rozmowie z "Polską the Times" pomocnik Legii Helio Pinto.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie ciężko. Na tym etapie kwalifikacji do Ligi Mistrzów nie ma łatwych rywali. Steaua to bardzo dobry zespół ze znakomitymi zawodnikami. Myślę, że są faworytami. Ale będziemy walczyć. Możemy wygrać, jeśli będziemy współpracować. Nie mamy w składzie Cristiano Ronaldo czy Leo Messiego, którzy załatwiliby awans sami, a reszta by im się przyglądała.


Jeśli, odpukać, odpadniecie i zagracie "tylko" w fazie grupowej Ligi Europy, będzie to dla Pana rozczarowanie?


- Nie, absolutnie. Z tego co wiem, to w ciągu ostatnich kilkunastu sezonów Legia dotarła do fazy grupowej europejskich pucharów raz - dwa lata temu. Ważne, żeby pokazywać się w Europie regularnie. Jasne, Liga Mistrzów jest bardziej prestiżowa, ale gra w Lidze Europy to też sukces. Od czegoś trzeba zacząć. Celem powinna być powtarzalność, występy w pucharach co roku. Zyskują na tym wszyscy - piłkarze zdobywają doświadczenie, klub zarabia, a kibice mają okazję do ciekawych wyjazdów.


Co jak na razie może Pan powiedzieć o Legii?


- Jestem tu pięć tygodni, więc niedługo. Nie widziałem wszystkiego, ale na razie bardzo podoba mi się i miasto, i klub. Legia jest świetnie zorganizowana, pracują tu bardzo mili ludzie. Kiedy mam jakiś problem, mogę o nim porozmawiać i każdy chce pomóc. Nie mogę powiedzieć złego słowa na nikogo.


Zaskoczyli Pana polscy kibice?


- Na Cyprze nie każda drużyna ma fanów. Poza pięcioma, sześcioma klubami, reszcie kibicuje garstka ludzi. W Polsce, gdzie byśmy nie grali, na każdym stadionie jest ich pełno. To niesamowite.


Część kibiców jest rozczarowana Pana początkiem sezonu. Jak Pan ocenia swoje dotychczasowe występy?


- Powiem tak: kiedy gram słabo, nie jestem najgorszy w drużynie. Kiedy gram dobrze, nie jestem najlepszy. Nie da się cały czas grać świetnie. Ważne, żeby codziennie walczyć i starać się rozwijać. Właśnie to chcę robić. Nie myślę o tym, że niektórzy mnie krytykują. Będę pracował i z boską pomocą w końcu uda mi się zadowolić kibiców.


Uczył się Pan trochę języka?


- Dziękuję, dzień dobry, cześć... Jakieś proste zwroty, nic wielkiego. Dossa Junior: A ja znam jeszcze siema, niebieski, czarny, żółty, pomarańcz... (pokazuje na swoją skórę) czekolada! (śmiech).


Zapis całej rozmowy z Helio Pinto można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times" oraz internetowym wydaniu dziennika.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.