News: Jak się broni, strzela i pije w pięknej Hercegowinie?

Jak się broni, strzela i pije w pięknej Hercegowinie?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

11.07.2016 15:25

(akt. 07.12.2018 14:14)

Jadąc na Bałkany, możesz spodziewać się pięknych widoków, taniego alkoholu, wszechobecnego dymu papierosów, ciekawej kultury, lecącego z głośników lokalnych restauracji Jugo-rocka czy tematów, których lepiej nie powinieneś poruszać. Jadąc na Bałkany, jesteś w stanie obejrzeć mecze kilku niezłych klubów oraz wielu takich, w których koniec z końcem jest ledwo wiązany, a piłkarze - poza miłością kibiców - otrzymują niskie wynagrodzenia. Bałkany to region, w którym ponad dwadzieścia lat temu chorwackie wojsko zajmowało bośniacką - muzułmańską - część miasta, a teraz chorwacki klub lubujący się w strzelaniu goli w końcówkach spotkań, zdobywa mistrzostwo Bośni i Hercegowiny. Bałkany, to skrajności. A skrajności, to kłopoty. Tych jednak na Bałkanach naprawdę trzeba szukać, by dopadły cię same.

Kiedy w większym mieście na Bałkanach wysiadasz ze swego środka lokomocji, twoje płuca przeszywa specyficzne powietrze. Zdajesz sobie sprawę, że jesteś w miejscu naznaczonym przez historię. Jadąc, co chwilę wyłaniają się krajobrazy, czasem sprawiające wrażenie baśniowych. Można poczuć się dziwnie swobodnie, trochę jak w domu. Będąc na wakacjach, dni lecą sielsko. Restauracja, tanie i smaczne piwo, tłuste i pożywne jedzenie… Palisz? W każdym lokalu to normalne - nie ma takich, w których to zakazane.  


Jeśli już lokalni okażą ci gościnność, nie możesz odmówić - przynajmniej jedno (dobra, dwa minimum) piwa wypić musisz. Najlepiej jeszcze, byś pozwolił odpalić sobie papierosa. Kiedy już znajdziecie wspólny język, rozmawiać możecie godzinami. O wszystkim. Są jednak trzy tematy, na które należy uważać.


Wojna: O tym, pierwszemu rozmowy się nie zaczyna. Rany nadal bolą. Kocioł bałkański - określenie krótkie, a konkretne. To tylko tyle, ale i aż tyle.


Polityka : Każdy mieszkaniec Bałkanów powie na ten temat wiele. Normalne jest jednak, że Polakowi nie przypadnie do gustu postać, która w Serbii, Czarnogórze czy Bośni potrafi budzić uznanie. Władimir Putin uważany jest na Bałkanach za wielkiego sojusznika. Rosyjskie flagi w Belgradzie? Zdarza się. Podkreślanie współpracy obu państw? Choćby przy wyjściu z największego lotniska w Serbii. - To człowiek, który bardzo dba o swój naród. Na świecie uważają go za szaleńca, ale chce zapewniać bezpieczeństwa swoim obywatelom. Czy w tym jest coś złego - zastanawiał się na głos pewien kelner. To nie był dialog, który należało ciągnąć, bo trudno byłoby wytłumaczyć poczciwemu Jugosłowianinowi, że to nie takie proste… A dlaczego „Jugolowi”? Z jednej przyczyny - on nie czuł się Serbem, Czarnogórcem, Bośniakiem… Był po prostu z Jugosławii, za którą tęsknota wśród zwykłych ludzi na Bałkanach jest wielka. Typowym poglądem, a propos ostatniego szczytu NATO w polskiej stolicy, jest nienawiść do Traktatu Północnoatlantyckiego. W Czarnogórze mieszkańcy Podgoricy wiele razy protestowali przeciwko próbom przystąpienia do NATO. Politycy, na czele z premierem Milo Dukanoviciem, robią swoje, forsują swój pogląd. Rozmowa o tym wszystkim… Może zapewnić wiele godzin dyskusji, ale także pewne nieporozumienia - szczególnie, gdy poglądy różnią.


Sport: Przełom roku 2015/2016, główny plac Podgoricy jest pijany. Mieszkańcy i turyści świętują nadchodzący Nowy Rok. Na scenie grają lokalne ikony: Serb Zeljko Joksimović oraz Bośniak Hari Mata Hari. Śpiewają o miłości, ale wszystko przygłuszają petardy hukowe - to, zaraz obok rac, ulubiona zabawka świętujących mieszkańców Bałkanów. Z czasem podchodzi „lokals”, nie jest długonogą blondynką, ale chce się napić, pogadać. Niech tak się stanie... Zaczyna mówić o piłce nożnej. Zaskakuje wspominając… mecz Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski z Crveną Zvezdą Belgrad (może go pamiętać Tomasz Jodłowiec, wystąpił w tamtym spotkaniu). Rok 2007, I runda Pucharu UEFA. Ma gość pamięć… Wspomina strzelców goli, Segundo Castillo i Dusana Bastę - Serbowie w dwumeczu wygrali 2:0. Z polskich piłkarzy zna tylko Lewandowskiego. Bierze łyk wina z colą - to jedno z ulubionych połączeń w tamtych rejonach. Zaczyna opowiadać o… konfrontacji Buducnosta Podgorica ze Śląskiem Wrocław. Wkrótce prawie spadam z wrażenia z pomnika, na którym stoimy, gdy wspomina o gościu z dziwnym nazwiskiem. Przypomina je sobie - Mila. Pije jeszcze więcej, ja z wrażenia też. Rzuca. - Bronowicki! Z czasem nie ograniczał się tylko do Lewandowskiego, brawo ty.


Dochodzi północ, Nowy Rok za rogiem, a on jest już tak pijany, że tańczy ze swoim kolegą. Grunt kończy im się pod nogami, a ze wspomnianego pomnika, wręcz w zwolnionym tempie, wspólnie spadają. Leżą, wstać im trudno. Jeden spadł na drugiego - z nim w porządku. Po stronie strat powyginane okulary. "Fan futbolu" leży dalej, wokół głowy czerwona plama. Strach strachem, a po prostu zmarnował winą tłukąc butelkę podczas kontaktu z glebą. „Na oko”, wspomniany towarzysz ma wstrząs mózgu. Potem wstał, odszedł i zniknął w tłumie ludzi. Patrząc na jego upojenie, mógłby też wtedy wyskoczyć z okna pędzącego pociągu, a i tak otrzepałby się i poszedł w swoim kierunku. Niepokonany.

 

A wracając do sedna - sport, a przede wszystkim piłka nożna jest dla mieszkańców Bałkanów bardzo ważna. To oderwanie się od rzeczywistości. Nawet jeśli nie chodzą na mecze, śledzą wyniki, mają dużą wiedzą o swoich ligach. Są partnerami do rozmowy. Belgrad: Zdominowany przez Partizan i Crvenę. Zagrzeb: Każdy będzie wiedział kim jest Zdravko Mamić. Tirana: Pytam się kapitana FK Kukesi, naszego byłego rywala w LE, jak znany w kraju jest Besnik Hasi, obecny szkoleniowiec Legii. Renato Malota odpowiada poważnie - Legenda. Ma u nas bardzo dobrą opinię i każdy w środowisku, ale też poza nim, liczy się z nim - mówi. Podgorica: Każdy ojciec, choć raz powinien zabrać swojego syna na mecz reprezentacji. Sarajewo: Albo kochasz Żeljeżnicar z tradycjami, albo FK, gdzie wpompowywany jest azjatycki kapitał. Mostar? Chorwacka część z zamkniętymi oczami opowie o zespole Zrinjski - o najlepszym strzelcu, ale też o takim, który siejąc piłkarski wiatr, chce stwarzać futbolową burzę. 


A choć to „tylko” Zrinjski, bo trudno inaczej przy Łazienkowskiej traktować najbliższych rywali, w składzie zespołu z Mostaru są piłkarze, którzy dla miejscowych kibiców są wręcz przyjaciółmi. Zawodnicy HSK często na wyjazdach biegają cieszyć się z goli razem z fanami. Okazji było sporo, bo w poprzednim sezonie Zrinjski  dysponował trzecią ofensywą w lidze Bośni i Hercegowiny. Więcej goli strzeliły ekipy z trzeciej oraz czwartej lokaty - NK Siroki Brijeg oraz FK Sarajewo, po 56. Mistrz kraju w całych rozgrywkach zdobył 52 bramki. Najskuteczniejszym snajperem drużyny z Mostaru był Jasmin Mesanović, który jedenaście razy pokonał bramkarzy rywali. Do króla strzelców, Leona Benki z FK Sarajewo, stracił siedem goli.


Kierując się zdecydowanie w stronę sportu, skupmy się na formacji ofensywnej Zrinjskiego.


Najgroźniejsi przeciwnicy dla Legii:



Przyjrzyjmy się Mesanoviciovi. Mimo wszystko to zawodnik dość ograniczony, uzależniony od podań partnerów. W polu karnym Bośniak jest skuteczny, szczególnie kiedy uderza prawą nogą. To on wykonuje w drużynie z Mostaru rzuty karne, których raczej nie marnuje. Jeśli nawet, błyskawicznie dobija. Tak zrobił choćby w poprzednim sezonie w konfrontacji z Driną Zvornik. Dobrze czuje się w tłoku w polu karnym, gdzie w przeciągu kilku sekund potrafi urwać się defensorom. Przed meczem mówi skromnie. - W futbolu wszystko jest możliwe. Uniknęliśmy Astany, ale trafiliśmy w losowaniu na Legię. To znany klub. Polacy będą faworytami, ale zrobimy wszystko, by zaskoczyć naszych rywali. Będziemy na boisku walczyli i mam nadzieję, że będziemy przygotowani fizycznie oraz psychicznie lepiej od warszawiaków - twierdzi.


Najciekawszym graczem w formacji ofensywnej Zrinjskiego jest Ognjen Todorović. Dynamiczny skrzydłowy występujący na ogół z lewej strony, ale często schodzący do środka, potrafi popisać się nieszablonowym zagraniem. 27-latek potrafi w nadmiernych ilościach używać dryblingu, choć czasem wyjdzie mu z tego akcja, w której minie trzech rywali i huknie tak, że bramkarz nie ma czego bronić. Pobyt w Mostarze to dla byłego młodzieżowego reprezentanta Bośni i Hercegowiny odbicie się od niższego poziomu. Zrinjski pozyskał go za darmo, bo FK Sarajewo nie przedłużyło z piłkarzem kontraktu. Nie oznacza to, że w stolicy kraju piłkarz niesamowicie dołował - nieraz zdarzyło się, że w nagrodę za dobre występy, jeden ze sponsorów nagradzał go... okularami. Ten odwdzięczał się najlepiej jak mógł, często indywidualnymi akcjami dając natchnienie drużynie. To też dobry duch zespołu - warto zwrócić uwagę na najróżniejsze "cieszynki" po jego golach. W jednym spotkaniu, niczym Michał Kucharczyk po pokonaniu bramkarza Rapidu Bukareszt w 2011 roku, rzucał się na murawę niczym śnięta ryba. Dosyć częstym motywem jego radości jest nurkowanie. Często zachęca kolegów, by biec w kierunku kibiców. Fanom prezentował też salta. Jeśli można mówić o nieszablonowych zawodnikach w szeregach rywali, to w tej grupie gwiazda Todorovicia świeci najjaśniejszym blaskiem. Poniżej statystyki wspomnianego skrzydłowego, ale i Mesanovicia - najlepszego snajpera Zrinjskiego. 


Gole Mesanovicia: 11

Gole po akcjach drużyny: 5
Gole po uderzeniach z dystansu: 1
Gole po stałych fragmentach gry: 5 (w tym trzy wykorzystane rzuty karne)
Gole lewą nogą: 2
Gole prawą nogą: 7
Gole po uderzeniach głową: 2

 

Gole Todorovicia: 7
Gole po akcjach drużyny: 5
Gole po uderzeniach z dystansu: 2
Gole po stałych fragmentach gry: -
Gole lewą nogą: 4
Gole prawą nogą: 3
Gole po uderzeniach głową: -

 

W poprzednim sezonie o ofensywnej sile Zrinjskiego decydował też Goran Zakarić, 23-latek wypożyczony z chorwackiego Dinama Zagrzeb. Niczym Luka Modrić, który przed laty również na rok wypożyczony był do Mostaru. Uniwersalność (mógł grać na obu skrzydłach i w środku pola) sprawiała, że wszędzie na boisku było go pełno. Siedem goli i cztery asysty mówią za siebie. Niezły drybling, dobrze ułożona stopa i piękne gole. Cały on. To ostatnie łączyło go z Milosem Filipoviciem, który legitymuje się atomową siłą strzału. Pomocnik nieźle organizuje grę i jest specjalistą od bramek z serii "stadiony świata". Jego zadania polegają również na stosowaniu wysokiego pressingu, choćby na stoperów rywali. W lidze Bośni i Hercegowiny potrafiło przynosić to efekt biało-czerwonym. Wspominaliśmy indywidualnie o ważnych graczach formacji ofensywnej, spójrzmy teraz na całą drużynę. 

 

Jak i kiedy gole strzela Zrinjski?


Zrinjski mógł się pochwalić średnią goli na mecz wynoszącą 1.73 bramki na spotkanie. W przypadku Legii mamy 1.89 trafienia na konfrontację. Gracze z Mostaru pokonywali golkiperów przede wszystkim po zespołowych akcjach. Tych było najwięcej, bo aż 39 goli padło po takich sytuacjach. Jedenaście bramek HSK zdobyło po stałych fragmentach gry. Najwięcej po rzutach rożnych, bo siedem. Najmniej skuteczne były rzuty wolne, z których w przekroju całego sezonu piłkarze Zrinjskiego cieszyli się zaledwie z jednej bramki. Nie był to bezpośredni strzał, a efekt dośrodkowania z prawej strony boiska. W pierwszej kolejce rozgrywek... 

 

Gole strzelone przez zespół z Mostaru w lidze: 52

 

 

Gole z akcji: 39
Gole po strzałach z dystansu (wliczane w statystykę "goli z akcji"): 7
Gole prawą nogą: 22
Gole lewą nogą: 13
Gole po uderzeniach głową: 4

 

Gole z rzutów wolnych: 1 (po dośrodkowaniu)
Gole z rzutów rożnych: 7
Gole z rzutów karnych: 3
Gole prawą nogą: 6
Gole lewą nogą: 1
Gole po uderzeniach głową: 4
Gole ze stałych fragmentów gry (suma): 11

 

Gole samobójcze: 2 (R. Bojan - Olimpic Sarajewo, P. Nemanja - Rudar)  


Interesująca jest statystyka pokazująca, w których minutach Zrinjski zdobywa bramki. Irracjonalnie patrząc tylko na nią, można by stwierdzić, że między początkiem spotkania, a 30 minutą, legijna defensywa może rozłożyć na boisku leżaki i zrelaksować się przed dalszymi fragmentami spotkania. Piłkarze z Mostaru są najskuteczniejsi w ostatnich kwadransach połów. W sumie między 31., a 45. minutą oraz 76. i ostatnim gwizdkiem arbitra, HSK cieszyło się z 30 goli! Trudno wytłumaczyć fenomen, ale używając frazesu - warszawiacy będą musieli zachować czujność do samego końca. 

 

Kiedy Zrinjski strzela gole?:

1 - 15 min.: 4
16 - 30 min.: 3
31 - 45+ min.: 11
46 - 60 min.: 8
61- 75 min.: 7
76 - 90+ min.: 19


Defensywa: 


W mistrzowskim sezonie, Zrinjski stracił najmniej goli ze wszystkich ligowych rywali. Defensywa drużyny z Mostaru straciła tylko siedemnaście goli. Drugi w tej klasyfikacji Zeljeżnicar Sarajewo był gorszy o trzy trafienia. Pracą defensywy kierował Goran Karacić, 19-letni wychowanek klubu, który został już nawet powołany do seniorskiej reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Siedemnaście czystych kont w 24 rozegranych meczach robi wrażenie. Mierzącego 196 centymetry wzrostu golkipera kibice Legii jednak nie zobaczą. W lipcu zawodnik zdecydował się spróbować swoich sił za granicą. Konkretnie w tureckim Adanasporze z lokalnej ekstraklasy. Spotka się tam m.in. z Kalu Uche, który lata temu robił furorę w barwach Wisły Kraków.

 

Karacicia w bramce zastąpi najprawdopodobniej pozyskany z Rudaru Prijedor Dalibor Kozić. To 28-latek, który w poprzednim sezonie był pokonany 38 razy. W odwodzie zostaje też młody Nikola Vasilj, młodzieżowy reprezentant Bośni. W spotkaniach z Legią kluczowa będzie jednak środkowa strefa defensywy. Tam gwiazdą ekipy z Mostaru jest Daniel Graovac szkolący się w Dinamie Zagrzeb, ale nabierający seniorskiej ogłady właśnie w HSK. To jako piłkarz Zrinjskiego stoper zadebiutował w bośniackiej kadrze w marcu 2016 roku w spotkaniu ze Szwajcarią. Niezłe wyprowadzenie piłki, dobre wślizgi, zdecydowanie - to jego największe atuty. Ma wiele do powiedzenia na boisku, to on pełni rolę człowieka dowodzącego formacją i podpowiadającego kolegom. Jest taki mimo tego, że u jego lewego boku gra wychowanek i kapitan, Pero Stojkić. Obaj pełnią kluczowe role zarówno na murawie, jak i w szatni. Przywódcy - tak najłatwiej ich scharakteryzować. 

 

Trener: 


W Zrinjskim występuje jedynie piłkarze z byłej Jugosławii. Najwięcej jest Bośniaków i Chorwatów. Jest też czterech Serbów, a jeśli licząc trenera, to pięciu. Vinko Marinković urodził się w Wiedniu, a w piłkę zaczynał grać w serbskiej drużynie Kozara Gradiska. Swój piłkarski szczyt obrońca osiągnął występując regularnie w barwach Boraca Banja Luka, Crvenej Zvrezdy (jego kolegami byli tam Dejan Stanković czy Darko Kovacević) oraz belgijskiego Germinalu Beerschot. Ciekawa była jego przygoda z Boracem, gdzie trafiał w trakcie konfliktu bałkańskiego, ale został normalnie przyjęty przez kibiców i grał regularnie. Mógł nawet jechać do Włoch, w europejskich pucharach zmierzyć się z Foggią, ale... nie miał paszportu. Karierę kończył w klubie, gdzie stawiał pierwsze futbolowe kroki.

 

W ekipie Kozara Gradiska stawiał pierwsze kroki w fachu trenerskim. Potem była krótka przygoda z serbską Kolubarą i zwolnienie. Pomocną rękę wyciągnęli działacze bośniackiego Boraca Banja Luka, gdzie został asystentem pierwszego trenera, a z czasem go zastąpił. W 2015 roku Milinković trafił do Mostaru z jasnym celem - zdobycia mistrzostwa kraju.

 

Kadra: 

 

Zrinjski zgłosił wąska, bo tylko 22-osobową kadrę na drugą rundę eliminacji Ligi Mistrzów. Kibice pod koniec zeszłego tygodnia mogli spotkać się ze wszystkimi zawodnikami na oficjalnej prezentacji w Mostarze. Nie brakowało pirotechniki (wspomniany standard na imprezach masowych) oraz wspólnych śpiewów. Wszystko odbywało się pod hasłem "Za Zrinjskim do Europy!". Atmosferę wspólnego jednoczenia uświetnił koncert Prljavo Kazaliste, chorwackiej grupy rockowej. Kto nie zna, niech kojarzy z piosenką "Czarno-biały świat" wykonywaną na płycie "Yugoton" (album polskich coverów jugosławiańskich piosenek, m.in. "Malcziki", a na kolejnych płytach "Miasto budzi się", czy "Ostatnia nocka") przez kibica Legii, Kazika Staszewskiego. 

 

Kadra klubu z Mostaru na europejskie puchary prezentuje się następująco: 

 

Bramkarze: 1. Nikola Vasilj, 30. Dalibor Kozić. 

 

Obrońcy: 5. Daniel Graovac, 6. Anto Radeljić, 9. Mario Barić, 15. Benjamin Colić, 16. Pero Stojkić, 27. Slobodan Jakovljević, 32. Matija Katanec. 

 

Pomocnicy: 4. Ivan Peko, 7. Tomislav Tomić, 10. Milos Zeravica, 17. Ognjen Todorović, 20. Danijel Stojanović, 23. Filip Arezina, 25. Oliver Petrak, 55. Milos Filipović. 

 

Napastnicy: 11. Mile Pehar, 19. Milos Acimović, 21. Jasmin Mesanović, 77. Momcilo Mrkaić, 99. Nemanja Bilbija.

 

Tożsamość:

 

W sumie, w kadrze Zrinjskiego na mecze drugiej rundy eliminacji znalazło się dwunastu Bośniaków (55%), sześciu Chorwatów (27%) oraz czterech Serbów (18%). Ciekawe, że wspomniane wyniki procentowe mniej więcej pokryły się z przeprowadzonym ostatnio w Bośni i Hercegowinie spisem powszechnym. Według niego, blisko 51 procent ludności to bośniaccy muzułmanie. 45 procent to w sumie Chorwaci i Serbowie. Zupełnie inna sprawą jest, że Serbowie uważają, że wyniki zostały zmanipulowane (To istotne, bo najważniejsze stanowiska w państwowej administracji proporcjonalnie dostają przedstawiciele danych nacji). Obecnie w kraju utrzymuje się spokój na tle etnicznym, ale w jednym z wywiadów trener Milinković podkreślał, że na tych terenach nadal pamięta się o krzywdach z konfliktu bałkańskiego. 

 

Zrinjski to klub chorwacki na terenach Hercegowiny, której nieformalną stolicą jest Mostar. Symbolem tego są rozwinięcie skrótu HSK (Hrvatski Sportski Klub - Chorwacki Klub Sportowy) i charakterystyczna chorwacka szachownica w herbie klubu. Stadion pod Bijelim Brijegom znajduje się po katolickiej (chorwackiej) stronie miasta oddzielanego przez rzekę Neretwę (więcej o tym tutaj). Na samym obiekcie zasiąść może ponad 20 tysięcy widzów, a charakterystyczne dla obiektu jest to, że posiada jedną, ale za to bardzo wysoką trybunę. Próżno szukać tam wielu zadaszonych miejsc. To właśnie tam piłkarze Legii powalczą o korzystny rezultat przed powrotem do Warszawy.

Spotkanie odbędzie się we wtorek o godzinie 18:30 na stadionie w Mostarze. Relację znajdziecie na łamach Legia.Net. Już teraz zapraszamy do śledzenia strony, gdzie po ostatnim gwizdku arbitra zaprezentujemy fotoreportaż oraz wypowiedzi trenera i piłkarzy. 

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.