Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kowalczyk: Wkurza mnie brak zaangażowania piłkarzy Legii

Piotr Stosio

Źródło: Legia.Net

07.06.2010 11:35

(akt. 16.12.2018 01:08)

Kierunek mojej trasy – Bródno. Wysiadam na ulicy Rembielińskiej, wchodzę do pubu Miami. Mój rozmówca siedzi przy barze.- Często można Pana tutaj spotkać? - Zawsze – mówi Wojciech Kowalczyk, jeden z najlepszych polskich piłkarzy lat 90., a dzisiaj komentator wydarzeń piłkarskich. –Siedzimy w pubie typowo piłkarskim. Tutaj panuje świetna atmosfera, można obejrzeć spotkania każdej z lig. Spotykamy się tu bardzo często, jeśli chce się obejrzeć mecz piłki nożnej to zawsze warto w towarzystwie.
Zacznę  od Legii. Jak oceniłby pan postawę tej drużyny w minionym sezonie?

- Moim zdaniem nie było Legii, bo zespół zajął czwarte miejsce, a więc najgorsze z możliwych w lidze. Zasłużył jednak na dużo niższą pozycję. Swoją postawą, grą, a zwłaszcza zaangażowaniem, czyli tym, co my Warszawiacy, i ja również, oczekujemy od tego klubu.

Czy są  jacyś piłkarze w tej drużynie, którzy zasługują  na to by grać w niej w następnym sezonie?

- Uważam, że na pewno są. Przede wszystkim młodzi zawodnicy, np. Rybus, Borysiuk czy Rzeźniczak, jednak od nich trzeba wymagać dużo więcej. Oni muszą pamiętać, że grają dla klubu, a nie dla swoich własnych przywilejów. Młodzież powinna pokazać, że to od niej zależy przyszłość warszawskiej Legii.

No właśnie, czy obecni piłkarze Legii nie mają po prostu za dobrze?

- Ja chciałbym widzieć Legię młodą, zorganizowaną, z doświadczonymi piłkarzami także, jednak jest zbyt wielu zawodników, którzy przeszli obok gry w kilku sezonach. Do tej listy trzeba zapisać kilku, albo nawet kilkunastu graczy, którzy w tym klubie nie powinni się znajdować. Tacy piłkarze jak Grzelak, wiecznie kontuzjowany Choto, chociaż kiedyś akurat był świetny, Szala, Kiełbowicz. Potrzebna jest zmiana klimatu, to może przynieść efekty, nic innego.

A co pan sądzi o tych gestach pokazywanych przez Grzelaka czy Iwańskiego własnym kibicom? Czy nie powinni ponieść kary?

- W Niemczech jeden z graczy rzucił bidonem w trybuny, dostał za to ogromną karę, w Anglii podobnie. W Polsce tego nie ma. Oni powinni otrzymać karę od Ekstraklasy SA. Gdyby dostali około 20 dwudziestu tysięcy złotych do zapłacenia, następnym razem by się zastanowili i takich gestów by nie było. Wiadomo, że taki piłkarz powinien pożegnać się z klubem. On nie jest wart tego, żeby go dopingować, ani też jego gest nic nie wniósł. To jest taka małostkowość naszych piłkarzy. Spójrzmy na Grzelaka, który się obraża na własnych kibiców, jeśli ja bym wchodził na trybuny jako kibic to byłbym ciągle obrażony na niego. On w Legii strzelił niecałe 20 bramek, jest to kompromitujące osiągnięcie jak na napastnika, drużyny pretendującej do gry w Lidze Mistrzów.

Duet Urban-Trzeciak po trzech latach pracy zostawia w klubie spaloną  ziemię, trener Urban chciał  by legioniści grali po hiszpańsku, ale czy polscy piłkarze są  do tego zdolni?

- Nasi piłkarze są fatalnie wyszkoleni technicznie, tego nawet Bakero w Polonii nie zrobi. Nie są w stanie grać technicznej piłki, najlepiej pasuje im „wybijanka”. Urban był zakładnikiem Trzeciaka, który robił kiepskie zakupy. Jednak warto zwrócić uwagę na coś innego: Donga nie sprowadził ani Urban, ani Trzeciak, tak więc w Legii jest ktoś trzeci, kto ściąga graczy, którzy nie są tu potrzebni. Tego człowieka również trzeba za to rozliczyć.

A jakby się  spotkała pańska Legia z Czykierem czy Piszem z obecną  Legią, to jaki byłby wynik?

- Ciężko mówić o wyniku, natomiast my byśmy ciągle patrzyli w niebo jak wyprowadzają piłkę zawodnicy obecnej Legii, gdzie ta futbolówka przeleci. Oni musieliby pojechać do wesołego miasteczka, żeby się przyzwyczaić, bo w meczu z nami czuliby się jak na karuzeli, powinni się nauczyć, że piłka musi być szybko rozgrywana po ziemi.

Wielokrotnie krytykował  Pan Leo Beenhakkera, a co sądzi Pan o 7 miesiącach pracy Franciszka Smudy?

- Krytykowałem Beenhakkera i zawsze będę to robił. Pozwolił zadebiutować w kadrze piłkarzom, których nie widzimy nawet na boiskach pierwszej ligi. Przykład Zachorskiego z Górnika Zabrze, który nie gra w tym klubie to mały przekręt. Smuda dostał wolne związane z meczami towarzyskimi. Ja wierzę w tego człowieka z jednego powodu – zawsze powoływał najlepszych piłkarzy. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.

Czy Lewandowski, Błaszczykowski, Obraniak czy Matuszczyk są w stanie zagwarantować  jakiś sukces na Euro2012?

- Uważam, że nie. Są w stanie się pokazać, ale niczego nie osiągną. Za dwa lata będą wciąż na tym samym poziomie. Możemy mieć za sobą publiczność, ale nie będziemy mieli piłkarzy. Jeżeli można by tak wyszkolić piłkarzy w ciągu dwóch lat, to wyobraźmy sobie na jakim poziomie graliby Hiszpanie czy Niemcy, którzy mają coraz lepsze kadry młodzieżowe, ostatnio pokonali polskich juniorów 4:1. Będziemy szczęśliwi z powodu organizacji imprezy, z grupy nie da się wyjść, chyba, że pomogą nam sędziowie

Kiedyś  napisał Pan w swojej autobiografii, że świetną robotę  wykonuje Roman Kosecki ze swoją  akademią piłkarską i też  chciałby Pan został trenerem młodzieży. Te plany są  aktualne?

- Tak Roman robi świetną robotę. Niestety u nas w Polsce porobiło się tyle szkółek, profesjonalnych niby trenerów, każdy chce na tym zarobić. Tyle, że nie mają gdzie trenować. Młodzi zawodnicy nie powinni grać w szkółkach typu OKS, LKS itd. Oni powinni od razu trafiać do klubów pierwszoligowych, takich jak Wisła, Legia, Polonia, gdzie mogliby się uczyć jednego systemu tak jak to jest Barcelonie.

Obecnie pracuje Pan jako komentator, prowadzi Pan własny blog, dobrze się Pan czuje w tej roli?

- Mogę się wypowiadać, kiedy chcę i gdzie chcę jeśli chodzi o blog. To jest ważne. Mogę komentować różne zdarzenia bez żadnej cenzury. Ta praca mi się podoba. Jak popatrzę na niektórych moich byłych kolegów z reprezentacji, którzy wzięli się za pracę trenerską czy prezesowską, to niestety zabrakło im odwagi, którą mieli kiedyś i robią z siebie ludzi upolitycznionych piłkarsko. Uważam, że prawdę trzeba mówić i nie chować tego bałaganu.

Kowalczyk ma za sobą wiele lat gry w Hiszpanii, Iwan w Holandii, Wałdoch w Niemczech dlaczego dzisiaj nie wykorzystuje się waszego doświadczenia? Byliście ostatnim pokoleniem polskich piłkarzy, którzy regularnie grali na zachodzie?

- Ja rozumiem, że Kowalczyka nie wykorzystuje się nigdzie, po za jedną z telewizji, a to dlatego, że mówi on prawdę. Ja mógłbym pracować jedynie w Legii Warszawa, a wiadomo, że w tym klubie nie ceni się ludzi. Tam musi być trochę „kitów”, wiadomo, udane transfery itd. Co do innych, to niektórzy już pracują. Jurek Brzęczek w Rakowie Częstochowa, Tomek Wieszczycki, który tak odważnie mówił o polskiej lidze dostał pracę w ŁKS-ie i teraz tak odważnie już się nie wypowiada. Jest to przykre. Ja też kiedyś nie myślałem, że będę krytykował Legię, ale nie podoba mi się to co niektórzy z tym klubem zrobili. Legia była czymś wielkim, a teraz mamy zlepek czegoś, czego nie można ogarnąć.

Jeśli dzisiaj młody, kilkunastoletni piłkarz chce osiągnąć sukces w futbolu, co powinien zrobić?

- Jeśli jest wybijającym się zawodnikiem w niższej klasie rozgrywkowej, powinien zadzwonić do jednego z menadżerów, którzy mają interesy z klubami pierwszoligowymi, to najprostsza droga. Dzisiaj nie można samemu dojść na szczyt. Menadżerowie załatwiają miejsce w składzie, odpowiednie zarobki, nie trzeba umieć dobrze grać. Taka jest polska piłka.

Pana byłe kluby z Hiszpanii, Betis i Las Palmas grają obecnie w Segunda Division, śledzie Pan wyniki tych zespołów?

- Oczywiście, że śledzę. Liczę na to, że Betis podniesie się i awansuje, chociaż będzie to trudne. Kadrę mają mocną, ale nie znaczy to, że trzeba awansować. Liczy się organizacja po spadku. Jeżeli spojrzymy na Francję, kto spadł z drugiej ligi czyli Bastia, Guingamp i Strasbourg, tam grali Polacy, a tych drużyn nie ma teraz nawet w drugiej lidze. W Hiszpanii też był taki przypadek, gdy Betis, Sevilla i w Atletico spadły w jednym roku, potężne zespoły. Górnik Zabrze też spadł dlatego, że liczono, że historia klubu będzie utrzymywana przez pomoc sędziów i jeszcze innych drużyn, a tak się w poprzednim sezonie nie stało.

Jest Pan znany jako kibic Barcelony, mówi się, że Katalończycy grają  ładniej niż rok temu, ale zdobyli za to mniej trofeów?

- Niekoniecznie, bo w tym sezonie Barcelona zdobyła więcej trofeów niż w zeszłym. Zdobyła już Superpuchar Europy, Superpuchar Hiszpanii, Klubowe Mistrzostwo Świata i Mistrzostwo Hiszpanii. Oczywiście te sukcesy są mniej ważne. Barcelona  pewnością podniosła poziom, ale może to zrobić również w następnym sezonie. Już mają Davida Villę, prawdopodobnie niedługo trafi tam Fabregas. Styl jaki preferuje ten klub mi się podoba. Nawet gdyby nic nie wygrali pozostałbym ich kibicem. Zawsze będę chciał oglądać ich grę, to chciałbym uświadomić każdemu młodemu człowiekowi, który chce grać w piłkę nożną: "graj tak, żeby ludzie byli z tego zadowoleni, nie wybijając piłki w trybuny, graj pięknie". O to chodzi w Barcelonie.

Wielu krytykuje Barcelonę za transfer Ibrahimovica, a strzelił przecież 16 bramek w lidze?

- Ja powiem tak: jak na pierwszy sezon świetnie. Można się zgodzić, że nie wypaliła mu Liga Mistrzów, później miał trochę kontuzji. Nie można tyle wymagać od zawodnika w pierwszym sezonie. W następnym może spokojnie strzelić 30 bramek. Pamiętajmy, że nie licząc meczu z Arsenalem w Lidze Mistrzów, Zlatan nie strzelił w żadnym spotkaniu dwóch lub więcej bramek, co jak na napastnika nie powinno się zdarzać. No ale ten transfer nie jest „niewypałem”.

Na Mistrzostwach Świata będzie Pan kibicował Hiszpanii?

- Zdecydowanie Hiszpanii, której pierwsza jedenastka będzie się przede wszystkim składała z piłkarzy Barcelony. Ja jestem Europejczykiem i fajnie byłoby, gdyby ci piłkarze pokazali swoją piłkę. Chciałbym żeby Hiszpanie zostali mistrzami świata, a królem strzelców został Leo Messi, taka to już  jest niesprawiedliwość, że Messi nie jest Hiszpanem.  
 

Wojciech Kowalczyk, jeden z najlepszych polskich piłkarzy lat 90. Mając niespełna 19 lat przeszedł z Poloneza Warszawa do Legii, z którą kilka miesięcy później wyeliminował w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów Sampdorię Genua, strzelając Włochom dwa gole. Na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie zdobył srebrny medal, zostając wicekrólem strzelców. Grał w klubach hiszpańskich: Betisie Sevilla i Las Palmas, a także na Cyprze. Obecnie pracuje jako ekspert piłkarski, prowadzi swój blog, znany z ostrych komentarzy.

Rozmawiał: Piotr Stosio

Polecamy

Komentarze (57)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.