News: Legia Warszawa - Sporting Lizbona: Lwy bez kłów?

Legia Warszawa - Sporting Lizbona: Lwy bez kłów?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

15.02.2012 02:57

(akt. 12.12.2018 03:51)

<p>W 1/16 finału Ligi Europy, Legia podejmie w czwartek portugalski Sporting Lizbona. Wojskowi byli początkowo skazywani na pożarcie, ale po serii kiepskich wyników rywala i przed pierwszym gwizdkiem sędziego, kwestia szans na ewentualny awans jest otwarta. Kilka dni przed pojedynkiem pracę w Sportingu stracił trener Domingos Pacienca, a jego miejsce zajął Ricardo Sa Pinto, który przez niektórych nazywany jest portugalskim Ryszardem Lwie Serce. Mecz rozpocznie się o 19.05. Serwis Legia.Net zaprasza na relację tekstową "na żywo" oraz pomeczowe materiały.</p>

Kiedy w Polsce trwała przerwa w rozgrywkach, Sporting rozgrywał spotkania zarówno w lidze jak i w krajowych pucharach. Chyba nikt nie spodziewał się, że z dziesięciu tegorocznych spotkań, Lwy wygrają zaledwie dwa. W tym czasie podopieczni Macieja Skorży rozegrali dziewięć sparingów. Przyznać trzeba, że nie wszyscy rywale prezentowali odpowiedni poziom, ale legioniści w ośmiu potyczkach przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jedyna porażka przytrafiła się  w najciekawszym test-meczu - ze Steauą Bukareszt.


Kontuzje w trakcie zgrupowań niestety nie oszczędziły Legii. Z dwumeczu ze Sportingiem wykluczony z powodu urazu żeber jest Miroslav Radović. Przez całe przygotowania kłopoty zdrowotne miał Danijel Ljuboja, który jednak powinien zagrać z Portugalczykami w mniejszym wymiarze czasowym. W sparingu ze Spartakiem Trnawa bolesnego stłuczenia doznał Jakub Kosecki, ale młody skrzydłowy powinien być w czwartek do dyspozycji szkoleniowca. Podobnie jak Ivica Vrdoljak, który w piątek podczas sparingu z ŁKS-em opuścił murawę z grymasem bólu na twarzy. Ekipa Ricardo Sa Pinto przyleciała do Warszawy już we wtorek. Lwy pojawiły się w Polsce bez dwóch, ważnych graczy. Największa strata dla gości to nieobecność Diego Capela, który jest niekwestionowaną gwiazdą drużyny i jednym z najbardziej kreatywnych zawodników w całej Primeira Lidze. W kadrze z powodu urazu nie znalazł się również były piłkarz Barcelony - Jeffren. Szybki jak strzała pomocnik powinien – podobnie jak Capel – wyleczyć się na rewanż.


Po losowaniu raczej nikt nie myślał, że do dwumeczu w Lidze Europy będziemy przystępować bez sprzedanego Ariela Borysiuka. Na dodatek praktycznie wszyscy kibice liczyli, że drużyna zostanie wzmocniona. Mało brakowało, a przeciwko Portugalczykom nie wystąpiłby również nowy gracz Tereka Grozny - Maciej Rybus. Dzięki zapisowi w umowie z czeczeńskim klubem, "Rybka" w dwumeczu ze Sportingiem będzie jednak miał okazję pożegnać się z kibicami Legii i przynajmniej w pierwszym meczu będzie mógł zagrać. Skład nie powinien znacząco różnić się od tego, który oglądaliśmy na ogół jesienią. Możemy się tylko zastanawiać kto będzie zastępcą Radovicia oraz czy Jakub Rzeźniczak na tyle skutecznie naciskał Artura Jędrzejczyka, że ten stracił miejsce w składzie. Odpowiedzi mieliśmy poznać po spotkaniu o Superpuchar z Wisłą, ale z wiadomych przyczyn wszystko skończyło się komedią i odwołaniem spotkania.


W miarę znana jest również jedenastka Sportingu. Pewnym punktem w bramce będzie Rui Patricio. Chimeryczna defensywa ma być oparta na Oguchi Onyewu, który popełnia błędy, lecz nie robi tego tak często jak Anderson Polga. Doświadczony stoper być może będzie zastąpiony przez młodszego kolegę – Xandao, który zimą został wypożyczony z Sao Paulo. Trener Sa z pewnością chciałby wystawić Marata Izmailova, który w ostatnich tygodniach często łapał urazy wykluczającego go z gry. Rozgrywanie piłki będzie spoczywało na barkach Stijna Schaarsa oraz Matiasa Fernandeza, który dysponuje bardzo dobrym uderzeniem z dystansu. Rolę schodzącego napastnika pełnić ma bardzo dynamiczny Andre Carrillo, a typowym egzekutorem będzie Ricky van Wolfswinkel. Holender jeszcze do niedawna leczył kontuzję, ale i tak jest najlepszą "strzelbą" Sportingu.


Spotkanie będzie niezwykle istotne dla obu ekip. Wojskowi mają okazję udowodnić swoją wartość w starciu z silniejszym rywalem. Wydaje się, że Sporting jest do ogrania, ale taka szansa istnieje wyłącznie kiedy gracze Macieja Skorży zagrają na 100 procent swoich możliwości. Portugalczycy będą z kolei chcieli wydobyć się z kryzysu. Obie drużyny raczej nie będą zadowolone z remisu, chociaż w lepszej sytuacji stawiałby on zielono-białych. Nie można się jednak bać. Lew nie jest tak straszny jak mógłby być, trzeba zawalczyć z nim na otwartym polu i spróbować wrócić do szatni z tarczą.


Według bukmacherów z bwin Legia nie jest faworytem tego spotkania. Za wygraną legionistów możemy pomnożyć postawione pieniądze razy 3,4, remis to kurs 3,2 zaś wygrana gości 2,15. 

 

Przewidywane składy:

 

Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Vrdoljak, Rzeźniczak - Żyro, Gol, Rybus - Ljuboja.

 

Sporting: Patricio - Pereira, Onyewu, Xandao, Insua - Schaars, Fernadez, Rinaudo, Izmailov - Carrillo - van Wolfswinkel.

Polecamy

Komentarze (432)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.