News: Miroslav Radović: Przyszłość wiążę z Legią i Warszawą

Miroslav Radović: Przyszłość wiążę z Legią i Warszawą

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

19.08.2014 09:07

(akt. 08.12.2018 11:55)

- Mecze z Aktobe traktujemy śmiertelnie poważnie. Mamy coś do udowodnienia w Europie, bo rok temu niczego w niej nie pokazaliśmy. Przegraliśmy pięć meczów, ale teraz jesteśmy lepszym zespołem i chcemy udowodnić, że pod względem sportowym zasługiwaliśmy na Ligę Mistrzów. Ja mam podwójną motywację, jesienią leczyłem kontuzję i nie pomogłem drużynie. Może ze mną wyniki byłyby lepsze? - zastanawia się w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Miroslav Radović.

- Potrzebujemy punktów, byśmy za rok byli rozstawiani jak najdłużej. Liga Europy pozwoli nam uwierzyć w spełnienie marzeń o LM. Wyeliminowanie Aktobe to obowiązek. Jesteśmy wystarczająco mocni, by sobie z nimi poradzić

Chciałby pan zagrać w grupie z Celtikiem?


- Bardzo. W konfrontacji Szkotów z Mariborem w IV rundzie eliminacji LM z całego serca kibicuję Słoweńcom. Tyle się mówi o fair play, ale Szkoci nie zachowali się z klasą. Nie dziwię się, w grę wchodziły ogromne pieniądze. Futbol przegrał.


Po tym, co Legia pokazała na boisku z Celtikiem, trener Henning Berg ma święty spokój, nikt go już nie krytykuje.


- Po słabym początku pierwszy powiedziałem: „Odczepcie się od Berga" i miałem rację. Kiedy drużynie nie idzie, pierwszym winnym zawsze jest trener. A przecież po boisku biegają piłkarze, oni odpowiadają za to, jak kopną piłkę. Henning Berg wykonuje kawał dobrej roboty, wszystko idzie w dobrym kierunku, ma pomysł na drużynę i wie, jak go wprowadzać w życie. W naszej grze jest coraz mniej przypadku, zespół jest poukładany, mniej chaotyczny. Może i trener nie ma doświadczenia, ale przez wiele lat grał w Anglii, rozegrał sto meczów w norweskiej kadrze. Można się od niego uczyć, cieszę się, że przyszedł tutaj właśnie taki człowiek. Długo trzeba było czekać, aż Legia Berga zacznie grać lepiej, ale teraz wreszcie można o nas mówić jako o poważnym zespole. Chcemy to pokazać w Europie.

Przed tym sezonem nie odszedł żaden piłkarz z podstawowego składu. Sądzi pan, że za rok Legia będzie w podobnym gronie?


- Boję się, że nie, że na pewno ktoś odejdzie. Jeśli nie już teraz, to zimą albo najpóźniej za rok. Młodzi zawodnicy mają ogromny potencjał i za chwilę pojawią się oferty nie do odrzucenia za Ondreja Dudę, Michała Żyrę czy Kubę Koseckiego. Po czerwcowym zgrupowaniu w Gniewinie powiedziałem, że największym wzmocnieniem jest utrzymanie składu. Dwa lata gramy w tym samym zestawieniu i widać postęp. Lepiej gra drużyna, bo lepiej grają jednostki.


A pan?


Jeśli nie przyjdzie propozycja, która rzuci na kolana, to zostanę w Legii do końca kariery. Przyszłość wiążę z Legią i Warszawą.


Zapis całej rozmowy z Miroslavem Radoviciem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (130)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.