Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Rakowem – wygrana w świetnym stylu

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

03.04.2023 20:15

(akt. 03.04.2023 20:15)

W sobotę w meczu na szczycie Ekstraklasy Legia pokonała przy Łazienkowskiej Raków 3:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 8 (7,43 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Mecze na szczycie w Ekstraklasie z reguły kojarzyły się z zamkniętą grą, graniem na zero z tyłu, koncentracją na obronie i przerywaniem akcji faulami taktycznymi. Tym razem nic takiego nie miało miejsca. W zadziwiająco wręcz czystej grze pozytywny udział miał sędzia Lasyk, który szybko pokazał dwie żółte kartki i nie pozwolił na ostre faule, ale przede wszystkim piłkarze i trenerzy obu zespołów zainteresowani byli przede wszystkim kopaniem piki, a nie nóg. A to w naszej lidze wciąż wielka rzadkość. Oba zespoły postawiły na pressing i obie potrafiły znakomicie podaniami spod tego pressingu wychodzić, przez większość meczu unikając grania długim podaniem – kolejna rzecz w Ekstraklasie niespotykana. W efekcie tego mieliśmy prawdziwy hit piłkarski, którego nie powstydziłyby się o wiele lepsze i bogatsze ligi. Mecz był toczony na dużej intensywności i szybkości, kibice obejrzeli cztery gole i dwadzieścia siedem strzałów w tym aż dwanaście celnych, każda z bramek była wypracowana i nie było przy nich żadnego przypadku, widowisko było więc przednie. Z dwóch równorzędnych zespołów zdecydowanie lepiej prezentowali się od początku legioniści, którzy byli uważniejsi w obronie i bardziej kreatywni w ataku, a że skuteczności im też nie zabrakło, to komplet punktów pozostał przy Łazienkowskiej. Pochwalić trzeba w zasadzie całą drużynę. Wszystkie formacje zagrały bardzo dobrze, a do tego również i indywidualnie można wyróżnić wielu piłkarzy, od znakomicie kierującego obroną Augustyniaka, poprzez skuteczne w obronie i ataku wahadła, ryglującego środek pomocy Slisza czy wyprowadzającego piłkę Josue aż po parę napastników. Trzeba chwalić legionistów, ale też i nie deprecjonować rywala, bo Raków też grał dobrą piłkę, po prostu gospodarze byli w sobotę od lidera lepsi. Było kilka minut, w drugiej połowie, gdy Legia dała się zamknąć w polu karnym, ale Raków nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji w tym czasie, nawet przy złym rozegraniu Jędrzejczyka z Hładunem bramki być nie mogło, bo zawodnik Rakowa w momencie wznowienia stał w polu karnym - patrz zdjęcie poniżej.

Imponuje Legia w tym roku skutecznością w zdobywaniu punktów, ale w pierwszym kwietniowym meczu ucieszyła też z pewnością wszystkich kibiców swoją grą. Noty są wysokie, bo wysokie być muszą, zarówno od redaktorów, jak i od Czytelników, bo w tym sezonie chyba tylko jesienią w Białymstoku Legia zagrała równie widowiskowo i skutecznie, a w sobotę doszła jeszcze do tego dobra gra w defensywie.

Dominik Hładun 7 (7,58 - ocena Czytelników). Bramkarz Legii dużo i dobrze grał nogami, natomiast pracy wiele nie miał. Przy straconym golu nie miał większych szans, pozostałe strzały były łatwe do obrony, pochwalić go trzeba natomiast za wyjście uprzedzające Lopeza, gdy Hiszpan przypadkowo był bliski sytuacji sam na sam. Blisko był zawalenia gola do spółki z Jędrzejczykiem przy wznowieniu gry, tyle że jak pisaliśmy wyżej Nowak stał jedną nogą w polu karnym przy rozpoczęciu gry – nawet jakby gol padł, VAR by go z pewnością anulował. Dobry mecz Hładuna, ale to nie on należał tym razem do grona największych bohaterów.

Artur Jędrzejczyk 7 (7,42). Dobry mecz w defensywie, zarówno na ziemi, jak i w powietrzu przy wyprowadzaniu piłki zdarzały się niedokładności. Dwa razy w pierwszej połowie włączył się też do ofensywy ale bez pozytywnych efektów. O mało nie przyczynił się niedokładnym podaniem do Hładuna do straty kuriozalnej bramki, ale jak pisaliśmy wyżej – VAR zapewne by tego gola anulował. Dobry mecz „Jędzy”, choć też do głównych aktorów tego meczu zaliczać go nie będziemy.

Rafał Augustyniak 9 (8,60). Coś się stało z Augustyniakiem od meczu w Zabrzu, bo nagle wraz ze straconymi zębami zniknęły wszystkie złe ustawienia, straty piłek, zawahania, a objawił się nam obrońca z jakiejś innej, lepszej ligi, z meczu na mecz wchodzący na coraz wyższy poziom. Ten z soboty trudno mu jednak będzie przebić. Popełnił w całym meczu jeden ledwie błąd w pierwszym kwadransie pozwalając na strzał głową, na szczęście bardzo słaby. A potem był koncert. Nie miało znaczenia, czy był to Musiolik, czy Gutkovskis, obaj zostali przez Augustyniaka kompletnie wyłączeni z gry. Co ważne, im dłużej trwał mecz, tym lepiej stoper Legii grał, nie dopuszczając rywali do strzałów z pola karnego, po złym rozegraniu Jędrzejczyka z Hładunem w niesamowity wręcz sposób wygarnął piłkę napastnikowi Rakowa. Świetne krycie, ustawianie się, czytanie gry, dobre wyprowadzanie piłki, a do tego gol po efektownie rozegranym przez Legię rzucie rożnym. Najlepszy mecz Augustyniaka w barwach Legii, najlepsza ocena dla piłkarza w tym roku i jeden z najbardziej efektownych występów spośród wszystkich piłkarzy Legii w całym sezonie.

Yuri Ribeiro 6 (7,22). Niespecjalnie dobry początek, był jedynym piłkarzem, który miał problemy z pressingiem Rakowa i tracił piłkę, ale dość szybko sobie z tym problemem poradził. Po słabym pierwszym kwadransie jeszcze tylko raz w drugiej połowie stracił piłkę na swojej połowie. Sporo dobrych interwencji w defensywie, zarówno przed przerwą, jak i po zmianie stron, ale zawiódł w ważnym momencie puszczając krycie Nowaka w polu karnym i pomocnik trafił głową do siatki. W doliczonym czasie gry dał się też minąć, ale bez konsekwencji. Nie był to na pewno jakiś słaby występ Ribeiry, ale stracony gol idzie na jego konto.

Paweł Wszołek 8 (8,49). Kilka bardzo dobrych wyjść na wolne pole i dograń w pole karnym, po jednym z nich Pekhart trafił w słupek. W drugiej połowie zdobył gola pieczętującego zwycięstwo Legii w sobotnim meczu. Jak zawsze podziwiać go trzeba za ruch bez piłki w ataku, żaden inny legionista nie potrafi tak dobrze wychodzić na pozycję. Miejmy nadzieję, że kilku młodych piłkarzy zdoła się tego od Wszołka nauczyć. Pochwalić też trzeba wahadłowego Legii za skuteczną grę w obronie, dużo miał udanych interwencji, choć przy straconym golu na pewno był za daleko od dośrodkowującego rywala. Wyprowadzanie piłki było generalnie też dobre, choć dwie straty miał na własnej połowie, po jednej oddał celny strzał Musiolik. Gol i bardzo dobry mecz Wszołka, choć z pewnością wolelibyśmy, żeby celebrował gole w taki sposób, by żółtych kartek za to nie zbierał.

Bartosz Slisz 8 (7,82). Napiszemy to samo co po meczu z Radomiakiem – odkurzacz środka pola. Tyle, że rywal był tu o wiele lepszy, ale na Sliszu nie robiło to żadnego wrażenia. Zbierał każdą odbitą piłkę, każde mniej dokładne zagranie, znaczna część akcji Rakowa skończyła się właśnie na defensywnym pomocniku Legii. Slisz nie bał się też wyprowadzać piłki, choć jego przyjęcie przy niesłusznie odgwizdanym karnym mogło przerazić, to ostatecznie zdążył zagrać w tej sytuacji piłkę jako pierwszy. Choć sporo był pod grą, strat miał bardzo mało, do tego potrafił grać do przodu nawet długie prostopadłe podania z pierwszej piłki. Bardzo dobry mecz Slisza, którego ciężka praca w defensywie coraz częściej jest zauważana nie tylko przez trenerów, ale również i kibiców, zwłaszcza że pomocnik Legii zdecydowanie poprawił w ostatnim czasie operowanie piłką.

Bartosz Kapustka 7 (7,63). Niespecjalnie udane pierwsze pół godziny, parę strat, żółta kartka, przegrany pojedynek w defensywie i jeden zablokowany strzał. Bardzo dużo zmieniła efektowna asysta z pierwszej piłki przy golu Augustyniaka, oprócz dobrego dogrania trzeba pomocnika Legii pochwalić za uniknięcie spalonego. Wyraźnie to ostatnie podanie przy golu uskrzydliło pomocnika Legii, bo zaczął od tego momentu grać zdecydowanie lepiej, dobrze utrzymywał się przy piłce, uderzył raz groźnie z dystansu, przejął kilka piłek w środku pola i miał zdecydowanie mniej strat. Być może trzeba było go zmienić wcześniej, ale trener Runjaić tradycyjnie nie spieszył się ze zmianami, skoro wszystko drużynie w sobotę wychodziło. Asysta i dobry występ.

Filip Mladenović 7 (7,76). Legia ma dwóch różnych wahadłowych – jeden świetnie porusza się bez piłki, za to miewa problemy z dokładnym dośrodkowaniem, drugi nie wychodzi tak dobrze na wolne pole, za to dośrodkowuje znakomicie. A jak Mladenović dośrodkuje, a Wszołek wyjdzie na wolne pole, to mamy piękną bramkową akcję, jak w sobotę. Serb w pierwszej połowie dobrze radził sobie przede wszystkim z wyprowadzaniem piłki, bo nie miał praktycznie strat oraz z grą defensywną. W ataku było umiarkowanie dobrze, bo poza udziałem przy znakomicie rozegranym rzucie rożnym Mladenović nie stwarzał zagrożenia pod bramką Rakowa. Po zmianie stron też lepiej spisywał się w obronie niż w ataku z jednym wyjątkiem – kapitalną asystą przy golu Wszołka. Dobry mecz Serba, podobnie jak wszystkich legionistów, choć oczywiście jest kilku piłkarzy w szeregach „Wojskowych” ocenionych przez nas wyżej.

Josue Pesqueira 8 (8,20). Nie trzeba mieć goli czy asyst, wystarczy tak wyprowadzić piłkę czy rozegrać ją, by koledzy znaleźli się z piłką pod bramką bez obrońców. A podania Portugalczyka miały przebłyski geniuszu. Czy te wypuszczające Wszołka przy uderzeniu Pekharta w słupek, czy dwa do Muciego, gdy Albańczyk oddawał celne strzały, czy też to przy drugim golu do Kapustki – wszystkie były niesamowite. Fantastyczna pierwsza część meczu, nieco tylko gorsza druga. Portugalczyk miał też szansę sam strzelić gola, ale w bramkę nie trafił. Takiego przeglądu pola nikt w Ekstraklasie nie ma. Co ważne Josue tym razem stanął na wysokości zadania również pod względem mentalnym, nie podpalał się, nie prowokował i nie dawał się prowokować, a po prostu skupił się na świetnej grze.

Ernest Muci 7 (7,99). Jakby Albańczyk był skuteczniejszy, to ocena byłaby wyższa, ale nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji, w sumie cztery razy trafił w bramkę, ale za każdym razem Kovacević był od niego lepszy. Bardzo dobrze pokazywał się przede wszystkim w pierwszej połowie, gdy wiele razy wyprowadzał dobrze piłkę, wychodził na wolną pozycję i szukał rozegrania. Najwyżej oczywiście oceniamy znakomite dośrodkowanie do Pekharta, po którym padł pierwszy gol. Po zmianie stron Muci już tak dobrze nie grał, stracił kilka razy piłkę w dryblingu, miał problemy, by się z nią utrzymać dłużej i stworzyć jakieś zagrożenie pod bramką Rakowa poza jedną akcją z 73. minuty. Długo go tym razem trener trzymał na boisku, chyba powinien być zmieniony nieco wcześniej. Dobry mecz Albańczyka, szkoda że zabrakło skuteczności.

Tomas Pekhart 7 (8,07). W pierwszej dogodnej sytuacji trafił w słupek, przy drugiej idealnie wyszedł jak zwykle przed obrońców i celnie uderzył głową strzelając pierwszego gola dla Legii. Jest to niezwykle wręcz powtarzalne, a mimo to żadni obrońcy w Ekstraklasie, nawet tak dobrzy jak defensorzy Rakowa, nie potrafią na ten manewr znaleźć recepty. Miał Czech jeszcze dwie próby strzału głową, raz uderzył niecelnie, drugi raz uprzedził go obrońca. Druga część meczu, podobnie jak w przypadku Muciego była słabsza, Czech bardzo rzadko był przy piłce, ale poprzedni szkoleniowcy w życiu by Pekharta z boiska w takiej sytuacji nie zdjęli, chcąc go zachować na stałe fragmenty gry w defensywie. Legia trenera Runjaicia nie musi desperacko w ostatnich minutach bronić wyniku nawet w meczu z liderem i szkoleniowiec Legii woli mieć z przodu w końcówce świeżego piłkarza, nawet kosztem paru wygranych główek we własnym polu karnym. I ta wiara trenera w drużynę cieszy nas nie mniej, niż gol i dobry występ Pekharta w sobotę.

Maciej Rosołek (5,91), Carlitos (6,09), Jurgen Celhaka (6,39) i Igor Strzałek (6,29) grali zbyt krótko, by ich oceniać.

Najlepszym legionistą w sobotnim spotkaniu według Czytelników i redaktorów był Rafał Augustyniak, niemniej cała drużyna zasłużyła na ogromne brawa, bo zagrała świetny mecz.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

8.6 Rafał Augustyniak

8.49 Paweł Wszołek

8.2 Josue Pesqueira

8.07 Tomas Pekhart

7.99 Ernest Muci

7.82 Bartosz Slisz

7.76 Filip Mladenović

7.63 Bartosz Kapustka

7.58 Dominik Hładun

7.42 Artur Jędrzejczyk

7.22 Yuri Ribeiro

6.39 Jurgen Celhaka

6.29 Igor Strzałek

6.09 Carlitos

5.91 Maciej Rosołek

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.