fot. Marcin Szymczyk

Hit dla Legii, walka o mistrzostwo wciąż trwa!

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Jakub Waliszewski

Maciej Ziółkowski, Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

01.04.2023 17:30

(akt. 03.04.2023 17:13)

Emocje, bramki, świetny mecz, hit dla Legii! Stołeczna drużyna wygrała przy Łazienkowskiej 3:1 z liderującym Rakowem Częstochowa w 26. kolejce PKO Ekstraklasy po golach Tomasa Pekharta, Rafała Augustyniaka i Pawła Wszołka. Ten wynik sprawił, że walka o mistrzostwo Polski wciąż trwa, gdyż "Wojskowi" zmniejszyli stratę do czerwono-niebieskich do 6 punktów.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 26
Legia WarszawaLegia Warszawa
3 1

(2:1)

Raków CzęstochowaRaków Częstochowa
01-04-2023 17:30 Warszawa
Piotr Lasyk TVP SPORT, CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K
2'
12'
15'
30'
32'
46'
63'
64'
67'
72'
76'
79'
83'
84'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaRaków Częstochowa
  • 1. Vladan Kovacević

  • 4. Stratos Svarnas

  • 24. Zoran Arsenić

  • 3. Milan Rundić

    79'
  • 7. Fran Tudor

  • 30. Władysław Koczerhin

    67'
  • 66. Giannis Papanikolaou

    72'
  • 23. Patryk Kun

    67'
  • 27. Bartosz Nowak

  • 11. Ivi Lopez

  • 9. Sebastian Musiolik

    46'

Rezerwy

  • 12. Kacper Trelowski

  • 2. Tomas Petrasek

  • 5. Gustav Berggren

  • 8. Ben Lederman

    67'
  • 17. Mateusz Wdowiak

    79'
  • 20. Jean Carlos Silva

    67'
  • 21. Vladislavs Gutkovskis

    46'
  • 25. Bogdan Racovitan

  • 77. Marcin Cebula

    72'

Domowe spotkanie z Rakowem Częstochowa elektryzowało od dłuższego czasu, czego najlepszym potwierdzeniem okazał się fakt, że już pięć dni temu wszystkie bilety na sektory zwykłe zostały wyprzedane (na trybunach pojawiło się ostatecznie 28 034 widzów). Celem "Wojskowych", zajmujących 2. miejsce w PKO Ekstraklasie, było to, by wykorzystać prawdopodobnie ostatnią szansę na pościg za liderem, który przed sobotnim meczem miał 9 "oczek" przewagi. Inny wynik niż zwycięstwo Legii spowodowałby, że czerwono-niebiescy znaleźliby się na autostradzie do tytułu.

Jak wyglądał wyjściowy skład stołecznego zespołu? W bramce stanął Dominik Hładun. W trójosobowym bloku defensywnym znaleźli się Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrali Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Środek pola zajęli Bartosz SliszJosue oraz Bartosz Kapustka. Duet napastników stworzyli Tomas Pekhart i Ernest Muci

Od początku spotkania było widać duże skupienie po obu stronach. Zespoły starały się ograniczyć błędy do minimum, przez co nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji. Na pierwszy strzał trzeba było poczekać do 10. minuty. Muci miał trochę wolnego miejsca przed polem karnym i uderzył mocno, niestety niecelnie. Po chwili Albańczyk spróbował po raz drugi, ale tym razem lepszy był Vladan Kovacević.

Zawodnicy Kosty Runjaicia zdawali rozkręcać się z każdą kolejną akcją. Napór na defensywę gości przyniósł efekt i w 15. minucie Pekhart dał Legii prowadzenie. Muci zacentrował wprost na głowę Czecha, a ten zdobył piątą bramkę w tym sezonie. Na pochwałę zasługiwała postawa "Wojskowych" w defensywie. Grali blisko siebie, jednocześnie nie pozostawiając rywalom zbyt wiele miejsca do budowy ataków.

Taktyka zdawała się spełniać swoje zadanie. Pod bramką Hładuna nie działo się za dużo, natomiast obrona Rakowa miała spore problemy z zatrzymywaniem kolejnych akcji. Jeszcze większe emocje pojawiły się po pół godzinie rywalizacji, po tym, jak Legia krótko rozegrała rzut rożny. Josue sprytnie zagrał w pole karne do Kapustki, ten przytomnie podał do Augustyniaka, który podwyższył wynik po skutecznym strzale z 7. metra, od słupka.

Goście nie pozostali dłużni i po chwili zdobyli bramkę kontaktową. Ivi Lopez dośrodkował z lewej strony na środek "szesnastki", do Bartosza Nowaka, który skutecznie główkował. Kolejne ostrzeżenie piłkarze Rakowa dali w końcówce pierwszej połowy. Lopez uderzył głową po podaniu od Władysława Koczerchina, ale na szczęście zrobił to niecelnie. Po bardzo dobrych pierwszych 45 minutach Legia wygrywała 2:1.

Druga połowa również obfitowała w emocje. W 55. minucie sędzia Piotr Lasyk wskazał na "wapno" po zagraniu Slisza i ukarał go żółtą kartką. Decyzja arbitra budziła duże wątpliwości i po analizie VAR rzut karny i napomnienie zostały anulowane. Nie był to jednak koniec problemów Legii. Jędrzejczyk niecelnie podał do Hładuna, przez co Vladislavs Gutkovskis miał przed sobą pustą bramkę, w którą na szczęście nie zdołał trafić dzięki ofiarnej interwencji Augustyniaka.

"Wojskowi" przetrwali ataki gości i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W 63. minucie Mladenović znakomicie dośrodkował na 7. metr do nabiegającego Wszołka, który szczupakiem skierował piłkę do siatki. Legioniści nie zamierzali składać broni i szukali kolejnych szans na podwyższenie wyniku. Niecelnie uderzał Josue, świetną okazję miał też Muci, ale nie zdołał pokonać Kovacevicia.

Wraz z upływem minut, przewaga Legii była coraz bardziej widoczna. Piłkarze Runjaicia spokojnie kontrolowali przebieg spotkania, a w grze rywali widać było coraz więcej nerwów i złych decyzji. Obraz gry już się nie zmienił. Stołeczna drużyna po najlepszym meczu w tym sezonie, wygrała z Rakowem 3:1, zbliżyła się do lidera na 6 punktów i sprawiła, że walka o tytuł wciąż trwa.

Autor: Jakub Waliszewski

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (962)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.