News: Opinie po wylosowaniu Sportngu

Opinie po wylosowaniu Sportngu

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, Gazeta Wyborcza, Super Express, Gazeta Polska

17.12.2011 09:55

(akt. 12.12.2018 11:20)

<p>- W tym sezonie losowania nas nie rozpieszczały, dlatego trudno było oczekiwać teraz jakiejś słabej drużyny. Zresztą w tej fazie już takich nie było. Bardziej jestem zadowolony z tego, że do Warszawy przyjadą gwiazdy europejskiej piłki takie jak Diego Capel czy Emiliano Insua. W Sportingu grają też reprezentanci Portugalii - bramkarz Rui Patricio i prawy obrońca Joao Pereira.<br /> Przed meczami z nami Sporting zagra osiem meczów o coś. My będziemy tylko po kilku sparingach. Do losowania czekaliśmy z oficjalnym potwierdzeniem sparingpartnerów. Mieliśmy grać m.in. ze Steauą Bukareszt i BATE Borysów, ale nie wiem, czy nie zmienimy planów, by zagrać z kimś bardziej przypominającym grą Portugalczyków - skomentował trener Legii Maciej Skorża.</p>

Dariusz Dziekanowski - To wymagający rywal, ale Legia jest w stanie sobie z nim poradzić. Bardzo rzadko polskie kluby mierzą się z europejskimi potęgami, dlatego liczyłem na to, że warszawianie trafią na któryś z Manchesterów. Nic jednak straconego. W 1/8 finału czeka lepszy z pary Porto - Manchester City.


Maciej Śliwowski
- Niby w pucharach wszystko jest możliwe. Sporting to naprawdę klasowy zespół. Oglądałem ich mecz z Benficą Lizbona. Mimo że przegrali, zrobili na mnie duże wrażenie. No i kolejnym ich atutem jest fakt, że w lutym będą w środku sezonu. A Legia dopiero zacznie poważnie grać w piłkę.

 

Goncalo Feio (portugalski trener młodzieży w Legii) - Wszyscy spodziewali się, że budowa nowej drużyny zajmie jakiś czas i faktycznie na początku sezonu Sporting tracił punkty ze słabymi. Ale później zaczął wygrywać, dziś jako jedyna portugalska drużyna ma szansę na zdobycie czterech trofeów. W lidze traci do prowadzącego Porto tylko cztery punkty. To jeden z klubów z portugalskiej "wielkiej trójki". Zresztą FC Porto dołączyło do tych największych 30, może 35 lat temu. A Sporting i Benfica były na szczycie od zawsze. Latem w klubie na transfery wydano prawie 30 mln euro i sprowadzono m.in. skrzydłowych - Diego Capela z Sevilli i reprezentanta Brazylii Eliasa. Grają bardzo szybko. Potrafią błyskawicznie przechodzić z obrony do ataku. Zwykle atakują dużą liczbą piłkarzy, są bardzo mocni na skrzydłach. Jeśli Legia pozwoli im na grę na własnej połowie, może mieć problemy. Ważnym piłkarzem jest środkowy pomocnik Stijn Schaars, który rozpoczyna niemal każdą akcję ofensywną. W ataku gola za golem strzela inny Holender, Ricky van Wolfswinkel. Słabe punkty? Środkowi obrońcy są bardzo silni, ale niekoniecznie szybcy. Stoperzy często muszą asekurować bocznych obrońców, którzy biegną do ataku. Nie zawsze zdążą. 23-letni bramkarz Rui Patricio jest ostatnio podstawowym bramkarzem reprezentacji, ale wciąż brakuje mu doświadczenia, a przy rzutach wolnych i rożnych - zdecydowania. Obrona przy stałych fragmentach gry nie jest zbyt pewna.


Luis Pedro Ferreira (maisfutebol.pt) - Trener Domingos Paciencia, który w poprzednim sezonie doszedł z Bragą do finału Ligi Europy, w ciągu kilku miesięcy sprawił, że po dwóch słabych latach Sporting znów walczy z Benfiką i FC Porto. Nie znaczy to jednak, że jest to już znakomicie grający zespół. Traci dużo goli po stałych fragmentach gry, kilku zawodników (Matias Fernandez, Jeffren Suarez, Izmaiłow) jest kontuzjowanych, a rezerwowi nie są w stanie należycie ich zastąpić. Najważniejszymi piłkarzami są Elias - ale on nie może grać w LE, bo wystąpił już w tej edycji w Atletico Madryt - oraz Diego Capel i Van Wolfswinkel.


Józef Młynarczyk (były bramkarz FC Porto) - Uważam, że Legia ma dużą szansę wyeliminować Sporting. Nie jest to oczywiście słabeusz, ale na pewno też nie tak klasowy, jak Benfica i FC Porto. Legioniści nie mogą się go przestraszyć, nie ma po prostu czego. Nasz zespół w pucharach pokazał się w tym roku z bardzo dobrej strony. Sporting gra ofensywnie i jest na pewno groźny na własnym stadionie, o czym świadczą trzy zwycięstwa na Alvalade w fazie grupowej. Szanse oceniam jednak 50 na 50. Jeżeli chodzi o mecz rewanżowy, to nie ma się czego bać. Trzeba wyjść na boisko i dobrze zagrać.


Maciej Rybus - Trafiliśmy na Sporting, który jest bardzo wymagającym rywalem. To jedna z najsłynniejszych portugalskich drużyn, dlatego spodziewam się trudnej przeprawy. Zespół z Lizbony szybko zapewnił sobie awans do kolejnej rundy, ogrywając m.in. rzymskie Lazio. Faworytem do awansu będą nasi rywale, ale nie stoimy na straconej pozycji. W tym sezonie w Lidze Europy odnieśliśmy wiele zwycięstw, dlatego wierzę, że poradzimy sobie również ze Sportingiem.


Michał Żyro - Uważam, że Portugalczycy to solidny zespół, ale jak najbardziej w naszym zasięgu. Dwumecz będzie wyrównany. Dobrze, że najpierw gramy na własnym stadionie. Myślę, że rywale będą zaskoczeni tym, jak agresywnie zagramy. Przyzwyczajeni do technicznej gry. Portugalczycy muszą zostać przez nas stłamszeni agresywnością i nieustępliwością. Myślę też, że dla graczy Sportingu śnieg i mróz mogą być szokiem, bo u nich taka pogoda to rzadkość. Patrząc na mecze Lecha z Juventusem Turyn czy Bragą widać było, że potencjał techniczny południowców w trudnych warunkach atmosferycznych gdzieś ginął. Ale nie jest z nami aż tak źle, żeby się modlić o mróz. Nie jesteśmy na straconej pozycji.

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.