News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Bardzo słaba Legia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.08.2012 08:06

(akt. 21.12.2018 15:24)

Piątkowa prasa wiele miejsca poświęca czwartkowemu meczowi Legii i nie jest to dla zawodników i sztabu szkoleniowego przyjemna lektura. Podkreślany jest baaaardzo słaby styl gry Legii, to że przez ponad godzinę piłkarze zachowywali się jakby im nie zależało. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Bardzo słaby mecz drużyny Jana Urbana i zasłużona porażka; Gazeta Wyborcza - Ljuboja dał nadzieję; Fakt - Jeszcze mają szanse, Polska the Times - Ljuboja daje nadzieję; Rzeczpospolita - Tylko legioniści maja szanse na awans

Przegląd Sportowy - Na początku był chaos. Legioniści sprawiali wrażenie, jakby im się nie chciało. Ociężali, powolni, z drużyny, która rozbiła w pył Metaluigs Lipawa, nie zostało nic. O ile do przerwy było jeszcze nieźle, Legia kontrolowała mecz choć nie stwarzała okazji do zdobycia bramki, ale grała bezpiecznie z tyłu. W drugiej połowie cały plan się posypał. Najpierw Rene Gartier, a potem Anel Hadżić z rzutu karnego strzelili gole dla SV Ried i w Warszawie stołeczną drużynę czeka bardzo trudne zadanie. Zespół Jana Urbana pokazał drugie, negatywne oblicze. Całe szczęście, że w końcówce Danijel Ljuboja wykorzystał dośrodkowanie Miroslava Radovicia i zdobył bramkę, która daje nadzieję na awans.


Jan Urban częściej używa marchewki niż kija, Teraz powinien sięgnąć po to drugie i poprzetrącać żebra zawodnikom. Gdyby ten stoper co popełnia błędy nie nazywał sie Michał Żewłakow, to powinien stracić miejsce w składzie. Naprawdę żarty sie skończyły, czas sie wziąć do roboty.

Gazeta Wyborcza - Zespół Jana Urbana kończył spotkanie w dziesiątkę, bo czerwoną kartką został ukarany Jakub Wawrzyniak. Warszawianie przegrywali już 0:2, ale pięć minut przed końcem Danijel Ljuboja strzelił gola po pięknym podaniu od Miroslawa Radovicia i legioniści wrócili do stolicy z nadzieją na awans. Za tydzień potrzebuje wygranej 1:0, ale z taką grą w obronie nie ma prawa marzyć o fazie grupowej. Ewentualnie w czwartej rundzie będzie na nią czekał rywal o wiele mocniejszy niż Austriacy.
 
Rzeczpospolita - Legia przegrała w Austrii z SV Ried 1:2, Lech w Solnej z AIK 0:3, a Ruch w Chorzowie z Viktorią Pilzno 0:2 Spodziewaliśmy się trudnej walki na wszystkich trzech boiskach, ale nie takich wyników. Realne szanse na odrobienie strat ma tylko Legia. Przystępowała do meczu w Austrii jako faworyt, ale zwłaszcza w drugiej połowie dała się zepchnąć do obrony. W dodatku Jakub Wawrzyniak dotknął piłki ręką w polu karnym. Sędzia przyznał Austriakom jedenastkę, a Polaka ukarał kartką. Ponieważ wcześniej Wawrzyniak już taką dostał, musiał zejść z boiska. Przez pół godziny Legia grała więc w osłabieniu i nim zwarła szyki, straciła drugiego gola. To, że w tych warunkach, po dośrodkowaniu Miroslava Radovicia i strzale głową zdobyła gola honorowego, to największe szczęście i jedyny zysk. A mogło być jeszcze lepiej, bo w doliczonym czasie, po strzale głową Marka Saganowskiego piłka odbiła się od poprzeczki. Taki wynik to jeszcze nie jest tragedia. W Warszawie do awansu wystarczy zwycięstwo 1:0. Tyle że Legia w każdym meczu traci bramki, więc o spokój trudno.

Polska the Times - Wynik zdecydowanie lepszy niż gra. Miało być pewne zwycięstwo, tymczasem niewiele brakowało, a czwartkowy (pierwszy) mecz III rundy eliminacji Ligi Europy skończyłby się kompromitacją Legii Warszawa i jej nowego/starego trenera. Wyjazdowa porażka 1:2 sprawia, że zespół Jana Urbana ma całkiem spore szanse na awans. Wystarczy, że w rewanżu (9 sierpnia o godz. 19.) wygra u siebie 1:0. To jednak jedyna dobra wiadomość dla stołecznych kibiców.

Fakt - Obrona Legii ciągle dziurawa jak durszlak. Piłkarze Jana Urbana zagrali bardzo słabo przede wszystkim w drugiej połowie. Po raz kolejny najgorszą formacją Legii była defensywa. Obrońcy bardzo często dopuszczali rywali pod bramkę Dusana Kuciaka. Siedem minut po zmianie stron Michał Żewłakow popełnił katastrofalny błąd. Przepuścił piłkę lecącą w kierunku Rene Gartlera, a ten z bliska strzelił gola. Jeszcze większy dramat rozegrał się w 62. minucie, kiedy Jakub Wawrzyniak zagrał ręką w polu karnym. Sędzia pokazał legioniście drugą żółtą kartkę, a jedenastkę wykorzystał Anel Hadzić. W poprzednich meczach błędy popełniane przez obrońców nie były aż tak widoczne, bo dobrze prezentowali się piłkarze ofensywni.

Polecamy

Komentarze (43)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.