News: Sebastian Mila: Rapid jest w zasięgu Legii

Sebastian Mila: Rapid jest w zasięgu Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

20.10.2011 08:22

(akt. 12.12.2018 21:53)

<p>- Od razu po naszym losowaniu wiedziałem, że ze Śląskiem drużyna Rapidu Bukareszt będzie faworytem i niestety, nie pomyliłem się. Na własnej skórze przekonałem się, że to mocny zespół.<br /> Właściwie ciężko u nich znaleźć słabe punkty. Są dobrze przygotowani fizycznie i motorycznie, ale też zdyscyplinowani taktycznie. Mają niezłą technikę i chcą grać w piłkę. W każdej formacji potrafią wymieniać podania - mówi Sebastian Mila w rozmowie z Gazetą Wyborczą.</p>

- Jeśli miałbym kogoś wyróżnić to pomocnika Iluliana Apostola. Duża klasa, wiele widzi na boisku. Ale w Rapidzie nie ma wielkich gwiazd, jednego czy dwóch graczy wybijających się ponad przeciętność. Cały zespół jest bardzo równy. Jeden zawodnik nie odstępuje od drugiego. Jeśli popatrzeć na ich CV, to nie są to anonimowi piłkarze. Mają doświadczenie z gry w europejskich pucharach i są bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla wszystkich. To nie jest format światowy, ale piłkarsko stoją na wysokim poziomie.


Legia ma jakieś szanse?


- Tak. To również jest zespół budowany z myślą o sukcesach nie tylko w polskiej lidze, ale i w Europie. Świadczą o tym letnie transfery doświadczonych Ljuboi i Żewłakowa, których lata gry w dobrych zagranicznych klubach teraz procentują w Polsce, Legia jest na fali wznoszącej, w lidze wygrała trzy kolejne mecze do zera, podniosła się w spotkaniu pucharowym z Hapoelem. Przegrywała 0:1, a potrafiła wygrać. W Warszawie powstaje klasowa drużyna, Legię ciężko wystraszyć i zaskoczyć. W potyczce z Rumunami powinno być jej łatwiej, bo widziała, jak radzili sobie w meczach z nami.


Gdzie Legia ma szukać swojej szansy?


- Przede wszystkim musi odebrać rywalom piłkę, nie pozwolić im narzucić swojego stylu. Formacje muszą być blisko siebie, nie wolno dać zawodnikom Rapidu zbyt wiele swobody, oni tylko na to czekają. Lubią być przy piłce, prowadzić atak pozycyjny. We Wrocławiu udawało nam się to przez jakieś 20 minut. Zaatakowaliśmy ich pressingiem, raz, drugi wybiliśmy z rytmu i nie pozwoliliśmy na zbyt wiele. Prowadziliśmy 1:0 i, zamiast grać rozsądnie, od tyłu, nękać ich, przerywać akcje, chcieliśmy strzelić drugą bramkę. Wyrównali i potem miał Rapid już łatwo. Legia wie, jakie błędy my popełniliśmy, niech więc spróbuje ich uniknąć. Z przodu ma indywidualności, które w każdej akcji mogą strzelić gola.


Rapid jest groźniejszy u siebie niż na wyjeździe?


- Raczej u siebie, choć akurat z nami nie musieli się jakoś specjalnie wysilać w rewanżu. On miał już mniejsze znaczenie [Śląsk przegrał we Wrocławiu 1:3]. Rapid podejmował nas w Timisoarze, a na co dzień spotkania ligowe rozgrywa na innym stadionie niż te w Lidze Europejskiej. Z Legią spotka się na nowym obiekcie - Stadionie Narodowym w Bukareszcie, który na eliminacje nie był jeszcze gotowy. Ich nie interesuje to, gdzie grają, ale koncentrują się wyłącznie na tym, żeby robić swoje. Tak będzie z Legią. Spróbują zmusić warszawian do biegania. Jeśli im się nie uda i to Legia będzie grała, mogą się "zagotować" i popełnić błąd.


Byłeś zaskoczony awansem Legii do fazy grupowej LE?


- Kiedy w rewanżu w Moskwie przegrywała 0:2 po niespełna 30 minutach, nie wierzyłem, że odmieni losy i wyeliminuje Spartaka. Miło mnie zaskoczyli i ucieszyli. Fajnie, że dwa polskie kluby walczą o punkty. Mam nadzieję, że się zrewanżują Rapidowi za to, że nas ograł. Legia powinna wyjść na boisko z respektem dla rywala, ale bać się nie ma czego. Niech wierzy we własne możliwości. Nie ma co mówić, że Rapid to "nie wiadomo jak fantastyczna drużyna". Umie grać w piłkę, ale na pewno jest w zasięgu Legii.


Rozmawiał: Robert Błoński

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.