AO: Świątek w IV rundzie!
25-01-2020 / 06:31
(akt. 25-01-2020 / 18:19)
W pokonanym polu pozostały już Timea Babos oraz Carla Suarez Navarro. W trzeciej rundzie Australian Open na nastoletnią Polkę czekała rozstawiona z numerem 19. Donna Vekić. Chorwatka przystępowała do meczu jako faworytka, ale Iga Świątek nie pierwszy raz pokazała, że jest w stanie "postawić się" wyżej notowanym rywalkom.
Od początku mecz był wyrównany, a obie tenisistki utrzymywały swoje podanie. W drugiej fazie I seta, więcej błędów zaczęła popełniać Chorwatka, co znakomicie wykorzystywała Świątek. W dwunastym gemie Polka miała pierwszą piłkę setową. Co prawda Vekić w tej akcji jeszcze się obroniła, ale w kolejnej była już bez szans. Świątek zakończyła pierwszą partię skutecznym bekhendem.
W drugi set zdecydowanie lepiej weszła Chorwatka, która przełamała serwis Polki i po dwóch gemach prowadziła 2:0. Świątek mogła przegrywać nawet 0:3, ale odparła trzy break pointy i utrzymała podanie wykazując się skutecznością przy siatce. W szóstym gemie to Świątek przełamała rywalkę doprowadzając do remisu 3:3. Do końca meczu legionistka nie przegrała już gema.
W ciągu godziny i 44 minut, Świątek zaserwowała sześć asów. Zdobyła 31 z 40 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła osiem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z ośmiu okazji na przełamanie.
Dla Świątek awans do 1/8 finału australijskiej imprezy to drugi taki sukces w turnieju Wielkiego Szlema po French Open w 2019 roku. O swój pierwszy w historii ćwierćfinał Polka zagra z Estonką Anett Kontaveit, która sprawiła sporą niespodziankę, eliminując rozstawioną z szóstką Belindę Bencić.
Australian Open III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska) - Donna Vekić (Chorwacja) 7:5, 6:3
Komentarze (45)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Pamiętam, jak przed pierwszą runda ktoś pisał, że na pierwszej się skończy.
A ja myślę, że kolejna też będzie dla nas!
Jak potrenuje grę przy siatce z Kubotem i jeszcze poprawi każdy z elementów szczególnie obronę to jest w stanie wygrywać wielkie turnieje.
A ja bym chciał też, żeby zbliżyła się do niezwykłych osiągnięć Agnieszki czyli wygranych 20 turniejów i regularnym byciu w TOP10, bo Radwańska ma chyba rekord największej liczby tygodni w 10 z rzędu lub kolejnych lat ciąhiem 10.
sportowo mogłaby się zbliżyć, ale jednak w głowie to miała... Powiem tak, strasznie mnie denerwowało to jej obnoszenie się z pieniędzmi itp.
Nie chodzi o warunki fizyczne, bo mogła osiągnąć więcej i wygrać turniej Wielkiego Szlema tylko trzeba było podjąć pewne decyzje o bardziej ofensywnym stylu gry, zatrudnić fachowców z zagranicy, wyjść poza swoją strefę komfortu, a ona tego nie zrobiła i dlatego osiągnęła dużo, ale nie ma największych triumfów.
Cóż zrobić — było, minęło.
Masz rację z tą strefą komfortu. Nie powinno dziwić, że Navrátilová grzecznie podziękowała Radwańskiej po pięciu miesiącach.
Na przykład w 2013 roku w Wimbledonie Radwańska dotarła do półfinałów jako najwyżej tam rozstawiona zawodniczka.
Przypomnę: Bartoli (15), Lisicki (23), Radwańska (4), Flipkens (20).
I skończyło się jak zwykle.
muszę przyznać, że obraz osoby wyłaniający się z mediów można odczytać jako mało pozytywny.
Anett Kontaveit rozprawiła się z Belindą Bencić w 49 minut. Tylko co trzeci punkt oddawała rywalce (55:27). O mały włos nie puściła jej na kółku tj. rowerkiem.
Wprawdzie we French Open ograła 6:1 6:0 Chinkę nr 16 wtedy, ale teraz to jest o wiele pewniejsza i pomysłowa gra.
Będzie w TOP50, co na pewno da spokój przed maturą.
Topowy sport, gigantyczna konkurencja a nasza mloda Legionistka daje radę.