Marc Gual Blaz Kramer Josue Pesqueira
fot. Kasia Dżuchil

Gol Guala, Chorzów zdobyty!

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

09.02.2024 19:16

(akt. 12.02.2024 15:47)

Legia wygrała na wyjeździe 1:0 z Ruchem Chorzów (beniaminek; przedostatni zespół w tabeli) w pierwszym meczu o stawkę w 2024 roku (20. kolejka Ekstraklasy). Jedynego gola na Stadionie Śląskim strzelił Marc Gual, któremu asystował Blaz Kramer.
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 20
Ruch ChorzówRuch Chorzów
0 1

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
09-02-2024 20:30 Chorzów
Damian Sylwestrzak CANAL+ 4K, CANAL+ SPORT, YOUTUBE
1'
28'
46'
56'
64'
74'
75'
76'
80'
81'
84'
Centrum meczowe
Ruch ChorzówLegia Warszawa
  • 36. Dante Stipica

  • 7. Juliusz Letniowski

    84'
  • 8. Patryk Sikora

  • 13. Łukasz Moneta

    80'
  • 19. Michał Feliks

    84'
  • 20. Szymon Szymański

  • 21. Maciej Sadlok

  • 59. Patryk Stępiński

  • 70. Miłosz Kozak

    75'
  • 88. Adam Vlkanova

    76'
  • 96. Robert Dadok

Rezerwy

  • 82. Jakub Bielecki

  • 4. Przemysław Szur

    84'
  • 6. Josema

    80'
  • 10. Tomasz Foszmańczyk

  • 22. Filip Starzyński

    84'
  • 26. Kacper Michalski

  • 27. Wiktor Długosz

    75'
  • 54. Filip Wilak

    76'
  • 77. Mateusz Bartolewski

Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na pierwszy mecz o stawkę w 2024 roku? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan PankovSteve Kapuadi i Yuri Ribeiro. Na prawym wahadle pojawił się Paweł Wszołek, na lewym Patryk Kun. Środek pola zajęli Juergen Elitim oraz Rafał Augustyniak, na "dziesiątkach" znaleźli się Josue oraz Marc Gual, a w ataku Blaz Kramer. Spotkanie z ławki zaczęło m.in. dwóch nowych zawodników "Wojskowych"¸ czyli Qendrim Zyba i Ryoya Morishita, który zdołał zadebiutować.

Na początku spotkania działo się niedużo. Warszawiacy mieli przewagę w posiadaniu piłki, kilka razy szukali prostopadłych zagrań w kierunku Guala, ale Hiszpan nie stworzył zagrożenia z żadnego z nich. Niewiele w ofensywie zrobili też pozostali piłkarze Legii, którzy w pierwszej połowie ani razu nie zmusili Dante Stipicy do interwencji.

Na pierwszy strzał przyszło poczekać prawie pół godziny. Augustyniak zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu, ale piłka wyszła na rzut rożny po rykoszecie. Niestety okazja "Augusta" nie rozruszała zespołu. Akcje były rozgrywane zbyt wolno, przewidywalnie i niedokładnie, aby zaskoczyć defensywę gospodarzy. "Niebiescy" z kolei sporadycznie próbowali dalszych zagrań za linię obrony, lecz byli skutecznie blokowani. Po bardzo ospałych pierwszych 45 minutach był bezbramkowy remis.

Od początku drugiej połowy gospodarze odważnie ruszyli do ataku, a "Wojskowi" konsekwentnie przerywali kolejne sytuacje, wyczekali na odpowiedni moment i w 56. minucie po szybkim, składnym kontrataku wyszli na prowadzenie. Wszołek podał prostopadle, na prawą stronę, do Kramera, ten płasko zagrał na środek pola karnego do Guala, który z zimną krwią wpakował piłkę do siatki. Na słowa uznania zasłużył także Pankov, gdyż to od jego odbioru zaczęła się cała akcja.

Po strzelonym golu stołeczny zespół nie rzucił się do ataku, zamiast tego postawił na kontrolę gry, co zresztą dobrze wychodziło. Nie oglądaliśmy więc zbyt wielu akcji pod bramką Stipicy. Okazje mieli m.in. Kramer, a także wprowadzony z ławki Maciej Rosołek, ale obaj uderzali niecelnie.

Zdecydowanie najwięcej działo się w końcówce meczu. Piłka wędrowała od jednego do drugiego pola karnego, walka trwała do ostatniej minuty, lecz wynik się już nie zmienił. Legia udanie rozpoczęła drugą część sezonu i wygrała w Chorzowie z Ruchem 1:0.

Polecamy

Komentarze (1888)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.