Grano dzisiaj (3.09). Trzynaście goli w meczu

Ostatni raz Legia rywalizowała 3 września 10 lat temu. Wówczas wygrała u siebie 3:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Od 12. minuty "Wojskowi" przegrywali 0:1 po golu Roberta Demjana, ale w końcówce zdołali odwrócić losy meczu. W 82. minucie do wyrównania doprowadził Michał Żyro, a potem bramki zdobyli Dominik Furman i Miroslav Radović. Fotoreportaże można obejrzeć TUTAJ.

– Skomplikowaliśmy sami sobie spotkanie na samym początku. Byliśmy zbyt pewni siebie, podeszliśmy za lekko do tego meczu i obudziliśmy się dopiero po stracie bramki. Dobrze zareagowaliśmy, zaczęliśmy stwarzać sytuacje, ale trzeba przyznać, że gdyby goście wykorzystali okazje z końcówki pierwszej części gry, to byłoby nam ciężko doprowadzić do wygranej. Jednak cały czas moi piłkarze dążyli do wygranej i jak padła pierwsza bramka to już jakoś poszło. Zasłużenie wygraliśmy – mówił ówczesny trener Legii, Jan Urban.

Sześć bramek i trzy punkty

Minęło 61 lat od wygranej z Lechem w Poznaniu (4:2). O tym spotkaniu prowadzący kronikę klubu, Zbigniew Korol, napisał: – Napastnicy nasi wykorzystywali błędy ambitnie, choć chaotycznie grającej defensywy poznaniaków i stąd dość pewne zwycięstwo. Nieźle zagrał młody Janusz Żmijewski, strzelec dwóch bramek. Obrona miała momenty przestojów, w czasie których padły dwie bramki dla Lecha.

Wysoka porażka

Wyników trzech meczów rozegranych przez Legię na przełomie sierpnia i września 1927 roku nikt chyba nie potrafił przewidzieć. O ile pierwszy, wygrany na własnym boisku z TKS 6:1, dziwił jedynie skalą zwycięstwa, o tyle kolejny, rozegrany tydzień później we Lwowie z Pogonią, szokował z kolei liczbą straconych bramek – padł wynik 2:11 (95 lat temu).

Nawet jeżeli się uwzględni, że Pogoń w tych dniach była szczególnie zmotywowana, obchodziła bowiem jubileusz 20-lecia klubu, oraz że być może chciała się odegrać na drużynie prowadzonej przez jej dawnego trenera za przegraną z wiosny, to i tak mecz był dla Legii katastrofą.