Josue Pesqueira radość
fot. Damian Kujawa

Josue: Jestem dumny, zasłużyliśmy na awans

Redaktor Jakub WaliszewskiRedaktor Kacper Buczyński

Jakub Waliszewski, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

01.09.2023 03:25

(akt. 01.09.2023 05:31)

– Dużą presję odczuwaliśmy dwa lata temu, kiedy nie mogliśmy wygrać żadnego meczu. W czwartek była ona budująca, ale nie tylko my odczuwaliśmy napięcie. Myślę, że wszyscy ludzie na stadionie czuli to samo, jesteśmy w końcu jedną drużyną – mówił po rewanżu z FC Midtjylland i awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy kapitan Legii, Josue.

– Wygraliśmy w karnych, do czego potrzebujesz szczęścia i – jak mówił też trener – pozytywnej energii, którą mieliśmy. Zwyciężyliśmy w trzech ostatnich konkursach "jedenastek". Jesteśmy w Europie, to najważniejsze. Będziemy trochę świętować, ale już teraz skupiamy się na tym, by zdobyć trzy punkty w niedzielę.

– Nasze zwycięstwo jest ważne dla wszystkich, dla każdego człowieka w Polsce. To istotne, by dany kraj miał swoich przedstawicieli w Europie. Z tego miejsca chciałbym pogratulować Rakowowi, który w moim odczuciu zasłużył na to, by grać w Lidze Mistrzów, ostatecznie wystąpi w Lidze Europy. Dobrze się stało, że Polska będzie miała dwie drużyny w fazie grupowej europejskich pucharów.

– Droga, którą pokonaliśmy od początku sezonu, była szalona. Nikt nie wierzył, że możemy zmienić sposób w jaki gramy, tracić mniej bramek. Zasłużyliśmy na awans. FC Midtjylland to dobra drużyna, potrafiąca grać twardo, mająca wielu wartościowych zawodników. Ostatecznie to jednak my zagramy w Lidze Konferencji Europy. W rzutach karnych dopisało nam szczęście, ale mieliśmy też Kacpra Tobiasza. To był jego kolejny wielki dzień. Kiedy masz takiego bramkarza w swojej drużynie, dużo łatwiej zwyciężyć.

– Wiemy, że drużyny w Europie prezentują odpowiednią jakość. Jeżeli popełnisz błąd, wykorzystają to i zdobędą bramkę. Mamy jednak mentalność zwycięzców, co pokazaliśmy w trakcie eliminacji, wielokrotnie odrabiając straty. Jestem naprawdę dumny z drużyny, z ludzi pracujących w klubie. Nie jest łatwo zagrać ponad 120 minut przeciwko tak dobrej ekipie. Mieliśmy sytuacje i gdybyśmy je wykorzystali, moglibyśmy wcześniej zamknąć spotkanie.

– Czy było widać po mnie presję, kiedy wykonywałem karnego? Bramkarz poszedł w jeden róg, ja uderzyłem w przeciwny. Nie czułem się zestresowany.

– Jeżeli remisujesz w obu spotkaniach składających się na dwumecz, to z całym przekonaniem możesz powiedzieć, że szanse obu klubów na awans wynosiły 50 na 50. Rywalom nie jest łatwo grać przy Łazienkowskiej, gdzie czujemy olbrzymie wsparcie naszych kibiców, które daje nam pozytywny zastrzyk energii. Wyciągnęliśmy wnioski z błędów, które popełniliśmy w Danii i zagraliśmy dobrze w Warszawie. Byliśmy nieco lepsi od rywali. Wypracowaliśmy więcej sytuacji do strzelenia gola.

– Jako kapitan nie przejmuję się tym, kto może do Legii przyjść, a kto nie. Jestem dumny z kolegów, którzy potrafili zagrać na dobrym poziomie przez ponad 120 minut. Wszyscy ludzie związani z klubem widzą, że tworzymy zgrany zespół, który jest ze sobą w dobrych i złych momentach. To, czy ktoś jeszcze do nas dołączy, nie zależy ode mnie. Skupiam się na następnym zadaniu do wykonania, a jest nim wygrana z Widzewem w niedzielę.

– To dla mnie ogromny zaszczyt być kapitanem tak wielkiego klubu jak Legia. To także powód do dumy dla moich bliskich. Kiedy przedłużałem kontrakt, powiedziałem trenerowi: "OK, zostaję, ale musimy zagrać w Europie". Nie jest to jednak mój jedyny cel. Spróbujemy wygrać też mistrzostwo.

– Nie ma dla mnie znaczenia, z kim zmierzymy się w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Ciekawym doświadczeniem byłoby trafienie na mocny, znany zespół. Od drużyn, które są lepsze od nas, możemy się bowiem sporo nauczyć.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.