Tomas Pekhart: Chciałem, by Legia wróciła tam, gdzie być powinna
01.09.2023 04:00
– Liczyliśmy na to, że to nie będzie tak hokejowe spotkanie, jak wcześniej. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze – wszyscy robili to, co trzeba, a rywale nie stworzyli żadnej sytuacji. Potem strzeliliśmy ładnego gola i straciliśmy przypadkową bramkę. Wypracowaliśmy jeszcze inne okazje, w dogrywce 2-3 strzały oddał Ernest Muci. Karne to loteria, wygraliśmy je trzeci raz z rzędu.
– Dwa sezony temu była zupełnie inna sytuacja, o czym trener nam przypominał. Poprzednie rozgrywki okazały się w porządku, teraz pojawił się kolejny plus. Mamy cele, które chcemy osiągnąć. Może się wydawać, że łatwo awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, ale tak nie jest. Od rywalizacji z Ordabasami Szymkent widzieliśmy, że drużyny potrafią grać bardzo dobrze fizycznie, taktycznie. W futbolu może zdarzyć się wszystko.
– Zmęczenie po meczu pucharowym to zupełnie coś innego. Jak przyjeżdżają do nas zespoły z ekstraklasy, to utrzymujemy się przy piłce, ale mamy mało miejsca. W Europie trzeba grać otwartą piłkę, o co nam łatwiej.
– Uważam, że Paweł Wszołek powinien być w reprezentacji Polski. Nie ma o czym gadać. Gra dobrze od dwóch sezonów, ale nie chcę komentować sprawy powołań. Może trener był na trybunach i zdecyduje się na dowołanie.
– Rozmawialiśmy z Pawłem Wszołkiem o niezłej sytuacji z meczu, oglądaliśmy powtórkę. Fajnie do mnie podał, ale gdybym zaatakował piłkę, to byłbym na spalonym. Trzymałem się pozycji, rywal zrobił wślizg i wybił futbolówkę. Gol nie padł, ale najważniejszy jest awans. Czas na regenerację, gdyż w piątek czeka nas trening, a potem gramy.
– Nie myślałem o tym, z kim chciałbym zagrać w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. To mnie teraz nie interesuje.
– Dwa lata temu mieliśmy bardzo trudną sytuację. Utrzymaliśmy się w dobrym stylu, ale sądzę, że drużyna nie była wtedy zbudowana na granie dwa razy w tygodniu. Teraz jest zupełnie inna grupa piłkarzy, czujemy moc. Chciałem, by Legia wróciła tam, gdzie być powinna.
– Postawa w defensywie była bardzo ważna. Myślę, że zawsze potrafimy stworzyć szanse z przodu, strzelić gola. W czwartek dobrze prezentowaliśmy się w obronie. Już w pierwszej połowie Rafał Augustyniak poczuł coś w mięśniu dwugłowym, a mimo to wytrzymał 120 minut. Sądzę, że rywale nie wypracowali 100-procentowej okazji. Duńczycy korzystali z długich podań, na walkę, ale tak powinno się grać w Europie.
– Nie myślę o tym, jak daleko Legia zajdzie w Lidze Konferencji Europy. Jesteśmy szczęśliwi z awansu. Jak będziemy wiedzieć na kogo trafimy, to skupimy się na każdym, kolejnym meczu.
– Gra co 3 dni do końca roku? Żona gratulowała awansu, ale powiedziałem jej, że teraz w ogóle nie będzie mnie w domu. Musi wytrzymać.
– Teraz presja trochę zejdzie, gdyż zrealizowaliśmy pierwszy cel. Walczymy też o mistrzostwo, ale nie będzie łatwo z powodu gry co 3 dni. W piątek mamy regenerację, potem przedmeczowy trening, a w niedzielę zmierzymy się z Widzewem. W czwartek zagraliśmy 120 minut, serię rzutów karnych. Niełatwa sprawa.
ZOBACZ TAKŻE:
- Dogrywka, rzuty karne, awans Legii!
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Myślę, że wiele osób z całej Polski jest dumnych z Legii
- Liga Konferencji Europy: Koszyki przed losowaniem
- Jonas Lossl: Ogromne rozczarowanie
- Thomas Thomasberg: Zostaliśmy z niczym, to boli
- Legioland. oprawa kibiców Legii na meczu z FC Midtjylland
- Josue: Jestem dumny, zasłużyliśmy na awans
- Fotoreportaże z meczu z FC Midtjylland
- Paweł Wszołek: Zasłużyliśmy na awans
- Kacper Tobiasz: Ogromne przeżycie
- Legia zarobiła 2,94 mln euro
- Oceń legionistów za mecz z FC Midtjylland
- Legia w Lidze Konferencji Europy
- 4. runda el. Ligi Konferencji Europy. Wyniki
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.