Tomas Pekhart
fot. Jan Szurek

Tomas Pekhart: Mamy mocny zespół

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Canal+ Sport, Legia.Net

21.07.2023 22:52

(akt. 24.07.2023 14:20)

– Mamy mocny zespół, ostatnio dołączyło do nas paru zawodników. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, w piątek wykonaliśmy pierwszy krok – mówił po meczu z ŁKS-em (3:0), w 1. kolejce PKO Ekstraklasy, napastnik Legii, Tomas Pekhart, który zdobył hat-tricka.

– W pierwszej połowie oddałem strzał z głowy, bramkarz ŁKS-u nieźle interweniował. W innej akcji, tym razem po przerwie, Ernest Muci napędził kontrę, zrobiłem sprint od połowy boiska i zabrakło sił przy wykończeniu.

– Pierwszy mecz, pełny stadion, wyjątkowy moment. Czuję, że jesteśmy mocni, ale spokojnie, za nami dopiero 1. kolejka ligowa. Pokazaliśmy już w Częstochowie, że coś potrafimy, uważam, że będzie to wyglądało coraz lepiej. Dołączyli do nas bardzo dobrzy piłkarze, którzy wzmocnili zespół. Mamy własne cele, walczymy na trzech frontach, więc ważne, by kadra była szeroka.

– Czeka nas daleka podróż do Kazachstanu. Wszyscy wiemy, o co gramy. Chcemy, by Legia wróciła na swoje miejsce.

– Indywidualne cele? Mam je w głowie, ale patrzę z meczu na mecz, chcę robić swoje. To ważne, by napastnik strzelał gole, lecz nie chodzi tylko o tę kwestię. Ta pozycja wymaga zdobywania bramek i dużej fizyczności, dlatego w tym miejscu jest sporo piłkarzy, którzy pracują na wysokiej intensywności. Nie jest łatwo.

– Nie mam już 20 lat. Na napastniku zawsze ciąży presja, ja ją lubię. W Turcji jej nie czułem. Cieszę się, że jestem w Legii. W ataku mogą występować m.in. Gual, Kramer, Rosołek. Gdyby oni strzelali gole, to też byłbym bardzo szczęśliwy. Wiadomo, chcę występować, zdobywać bramki, lecz nie nakładam presji pod takim względem, że muszę trafiać do siatki, bo inaczej usiądę na ławce.

– Za nami okres przygotowawczy, wygraliśmy wszystkie sparingi, ale to coś innego niż ekstraklasa, mecze o stawkę. Możliwe, że na początku spotkania czuliśmy lekką nerwowość, lecz po tym, jak objęliśmy prowadzenie, byliśmy lepsi, strzeliliśmy jeszcze dwa gole. ŁKS stworzył jedną szansę. W poprzednim sezonie nie przegraliśmy ani razu u siebie, musimy to kontynuować.

– Idę po króla strzelców? Haha, to dopiero pierwszy mecz w ekstraklasie. Nie skupiam się na tym.

– Legia to dla mnie największy klub w kraju. Wszyscy oczekują tylko mistrzostwa, my od siebie także. Mamy swoje ambicje. Myślę, że cel przy Łazienkowskiej jest jeden – tytuł. Nie ma się co oszukiwać. Trzeba będzie to dobrze połączyć z europejskimi pucharami. W przyszłym tygodniu czeka nas fajna podróż do Kazachstanu, gdzie grał mój kolega. Jest tam 40 stopni, w piątek mieliśmy małe przygotowanie, też było trochę duszno.

– Ordabasy to trudny przeciwnik, w Europie nie ma już słabych drużyn. Oglądaliśmy skróty ich meczów, ostatnio wygrały 2:0 z FK Astana, czyli kazachską Legią. Potem zwyciężyły 4:0, fajnie grają. Przed nami niełatwa rywalizacja.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.