Josue Pesqueira
fot. Michał Terlecki

Widzew Łódź – Legia Warszawa: Rywale znów pogubili punkty, szansa dla Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

10.03.2024 07:00

(akt. 12.03.2024 14:13)

Legioniści, będący po trzech ligowych remisach z rzędu, postarają się o przełamanie w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź, z którym nie przegrali od prawie 24 lat. Klasyk 24. kolejki Ekstraklasy już w niedzielę, 10 marca (godz. 17:30). Transmisja w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ 4K, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Stołeczna drużyna mizernie wygląda w drugiej części sezonu i na razie nie znalazła recepty na przełamanie. O ile na początku lutego Legia wygrała z Ruchem w Chorzowie (1:0), to potem zremisowała z Puszczą Niepołomice (1:1; dom), Koroną Kielce (3:3; wyjazd) i Pogonią Szczecin (1:1; dom). Mimo że "Wojskowi" prowadzili z "Portowcami" (bramka Pawła Wszołka), to nie byli w stanie dowieźć korzystnego wyniku, znowu tracąc gola po prostym błędzie indywidualnym. Obecnie są na 6. miejscu w tabeli z dorobkiem 38 "oczek" (10 zwycięstw, 8 remisów, 5 porażek) i 7–punktową stratą do liderującej Jagiellonii Białystok, która zagrała o jedno spotkanie więcej. W trwającej kolejce rywale znów potracili "oczka" – Śląsk przegrał z Jagiellonią, zaś Lech oraz Raków zaledwie zremisowali odpowiednio z Górnikiem i Puszczą. Do tej pory wicemistrzowie Polski nie potrafili skorzystać z takich prezentów. Jak będzie tym razem? Ewentualna wygrana pozwoliłaby zmniejszyć dystans do lidera na cztery punkty.

Warszawiacy zagrali już 40 meczów o stawkę w trwającym sezonie, do zakończenia którego zostało im jeszcze 11 spotkań – wszystkie w Ekstraklasie, sporo z wymagającymi drużynami. Najbliższym przeciwnikiem będzie Widzew, z którym nie przegrali od… 24 lat. Ta rywalizacja od dawna elektryzuje kibiców, choćby z racji pamiętnej walki obu zespołów o mistrzostwa Polski w końcówce XX wieku. W ostatnich latach tego brakowało, co było spowodowane tym, że rywale występowali w niższych ligach. Temat wracał stopniowo, najpierw poprzez krajowy puchar (2019 – 2020), a od poprzedniego sezonu, czyli po powrocie klubu z Łodzi do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju, odżył na dobre.

Widzew będzie pressował, grał agresywnie od początku, ale to nic nowego. Każdy z nami tak gra. Ważne jest dla nas wyeliminowanie własnych błędów, za które byliśmy bezlitośnie karani. Z Pogonią dominowaliśmy, lecz nie udało nam się zamienić przewagi na bramkę. Zostaliśmy za to skarceni, przyszliśmy rywalowi z pomocą poprzez nasze pomyłki. Teraz, dobrze prezentując się przez 90 minut, musimy skończyć mecz z korzystnym wynikiem – opowiadał trener "Wojskowych", Kosta Runjaić.

Szkoleniowiec Legii nie skorzysta w niedzielę z Tomasa Pekharta (pauza za nadmiar żółtych kartek), Patryka Kuna (kontuzja mięśnia uda) i Artura Jędrzejczyka, którego zabrakło także w kadrze na spotkanie z "Portowcami", gdyż w trakcie treningu upadł na murawę bez kontaktu z rywalem, chwilowo stracił świadomość, uskarżał się na bóle głowy, jest rutynowo badany. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Jurgena Celhaki (powrót do zdrowia po uszkodzeniu więzadeł w stawie skokowym). Sztab szkoleniowy "Wojskowych" znowu ma do dyspozycji Radovana Pankova, który nie zagrał z Pogonią z powodu kary wynikającej z 4. napomnienia.

Jak może wyglądać wyjściowy skład wicemistrzów Polski na klasyk z Widzewem? W bramce pozostanie Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzą Pankov, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawią się Wszołek oraz Ryoya Morishita. Środek pola zajmą Juergen Elitim i Bartosz Kapustka, na "dziesiątkach" znajdą się Josue oraz Marc Gual, a w ataku zagra Blaz Kramer.

Z każdą kolejką poziom trudności rośnie, szukamy wygranej, która poniesienie nas do kolejnych zwycięstw. Mecz z Widzewem, przy wypełnionym stadionie, mógłby być spotkaniem zwrotnym. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by tak się stało. Ostatnio nie udawało nam się wykorzystać potknięć rywali – czas najwyższy, by zacząć to robić. Rozumiem złość kibiców i części dziennikarzy, ale nam towarzyszą podobne emocje. O ambicje i zaangażowanie się nie obawiam – tłumaczył trener Legii.

Przygotowania do meczu z Widzewem
Przygotowania Legii do meczu z Widzewem. Fot. Marcin Szymczyk

W pierwszej części sezonu Widzew grał w kratkę, miał trudny początek, a dwa dni po wyjazdowej porażce z Legią (1:3) zwolnił Janusza Niedźwiedzia (obecnie Ruch Chorzów) i zatrudnił nowego trenera, czyli Daniela Myśliwca, który pół roku temu pojawił się na zgrupowaniu "Wojskowych" w Austrii, a w przeszłości pracował w stołecznej akademii i był analitykiem pierwszego zespołu. Łodzianie kończyli 2023 rok na 12. miejscu w Ekstraklasie, z zaledwie 4–punktową przewagą nad strefą spadkową.

Zimą do Widzewa trafili m.in. Ivan Krajcirik (MFK Ruzomberok), Noah Diliberto (RC Lens) i Rafał Gikiewicz (MKE Ankaragucu SK – rozwiązanie umowy za porozumieniem stron), który wcześniej występował w Stomilu Olsztyn, Jagiellonii Białystok, Śląsku Wrocław, FC Augsburg, Unionie Berlin czy SC Freiburg, a w 2008 roku przebywał przez kilka dni na testach w Legii. Zakontraktowano również Lirima Kastratiego (Ujpest FC) – nie mylić z byłym piłkarzem "Wojskowych". Łódź opuścili Patryk Stępiński (Ruch Chorzów) oraz podstawowy bramkarz, czyli Henrich Ravas (New England Revolution).

W kadrze pierwszej drużyny Widzewa jest dwóch zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Ignacy Dawid (mistrz Polski U-17) i Mateusz Żyro, który był piłkarzem Legii prawie 15 lat, został dwukrotnym MP juniorów starszych, grał w UEFA Youth League, a także wystąpił 6 razy w "jedynce" i zdobył PP (2018).

Najbliższy rywal Legii zajmuje 11. miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 28 "oczek" (8 zwycięstw, 4 remisy, 11 porażek) i 6–punktową przewagą nad strefą spadkową. Zaczął rok 2024 od domowej porażki z Jagiellonią Białystok (0:2), potem pokonał ŁKS w Łodzi (2:0) i wygrał u siebie z Górnikiem Zabrze (3:1), a w poprzednim tygodniu uległ Śląskowi we Wrocławiu (1:2) i przegrał po dogrywce z I-ligową Wisłą Kraków w ćwierćfinale Pucharu Polski (1:2). W dwóch ostatnich meczach nie zabrakło kontrowersji. W obu przypadkach reagował PZPN, który najpierw poinformował, że gol Nahuela Leivy (zawodnik wicelidera ligi) był prawidłowy, a później oddalił wniosek Widzewa o powtórzenie spotkania z "Białą Gwiazdą".

Czy nie obawiam się, że Widzew, który ostatnio narzekał na sędziów, będzie teraz łagodniej potraktowany przez arbitra? Nie sądzę, piłka nożna w Polsce uległa profesjonalizacji. Zważywszy na stawkę i ładunek emocjonalny, raczej spodziewam się podejścia z chłodną głową, by nie podgrzać atmosfery. Dla nas to obowiązkowy mecz do wygrania. Tak było i w poprzednich tygodniach, ale ta sztuka się nam nie udawała. Wierzę, że w niedzielę będzie inaczej – wyjaśnił Runjaić.

Ostatni raz stołeczna drużyna przegrała z Widzewem w kwietniu 2000 roku. Wówczas rywale wygrali u siebie 3:2 po dwóch golach Marcina Zająca i trafieniu Dariusza Gęsiora, które ustaliło wynik. Bramki w barwach "Wojskowych" zdobyli Sylwester Czereszewski i Marcin Mięciel. W spotkaniu wystąpił m.in. Jacek Zieliński, obecny dyrektor sportowy Legii. Od tamtej pory wicemistrzowie Polski rywalizowali z Widzewem 24 razy. Zwyciężyli 19–krotnie, 5 meczów zremisowali, żadnego nie przegrali. 

W trwających rozgrywkach przerwaliśmy już passy spotkań bez wygranych z Lechem Poznań i Górnikiem Zabrze. Myślę, że to dobry sezon w kontekście przełamań, oby w końcu udało się to przeciwko najbliższemu rywalowi. Wiadomo, że mecze Widzewa z Legią to od zawsze jedyny, prawdziwy klasyk. Jestem przekonany, że w niedzielę będzie pełny ogień – tłumaczył Żyro.

Ogółem "Wojskowi" rywalizowali z Widzewem 81 razy. Zwyciężyli 42–krotnie, 20 meczów zremisowali, a 19 przegrali. Zdobyli 127 bramek, stracili 72. W pierwszej części obecnego sezonu wygrali u siebie 3:1 z zespołem z Łodzi. Dwa gole w barwach "Wojskowych" strzelił Ernest Muci (w lutym przeszedł do Besiktasu za 10 mln euro), na 1:1 trafił Jordi Sanchez, a wynik po rzucie karnym ustalił kapitan gospodarzy, Josue. Co ciekawe, po asyście mieli… bramkarze, czyli Kacper Tobiasz i Ravas.

Klasyk 24. kolejki Ekstraklasy, który poprowadzi Szymon Marciniak, już w niedzielę, 10 marca (godz. 17:30), w Łodzi, gdzie w tym sezonie Widzew wygrał 6 z 11 ligowych meczów (pozostałe przegrał). Transmisja w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ 4K, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Widzew: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Szota, Silva – Alvarez, D. Kun, Pawłowski – Terpiłowski, Sanchez, Tkacz

Legia: Hładun – Pankov, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Elitim, Kapustka, Morishita – Josue, Kramer, Gual

Legia w 2023 roku

radość Puchar Polski
1/11 W 2023 roku Legia Warszawa zwyciężyła Raków Częstochowa w rzutach karnych i po 5 latach zdobyła Puchar Polski. Który był to triumf dla "Wojskowych" we wspomnianych rozgrywkach?

Polecamy

Komentarze (148)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.