Kosta Runjaić
fot. Marcin Szymczyk

Kosta Runjaić: Sędzia przyznał się do błędu i przeprosił

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.09.2023 22:52

(akt. 18.09.2023 14:53)

– Spodziewaliśmy się takiego meczu. Od początku pojawiły się zacięte pojedynki, wysoki poziom emocji i agresywności, ale myślę, że poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle. Kontrolowaliśmy grę, aż do drugiej żółtej kartki dla Josue. Teraz wiemy, że to był błąd na naszą niekorzyść, taka decyzja nie powinna zostać podjęta – mówił po spotkaniu z Piastem (1:1) w 8. kolejce PKO Ekstraklasy trener Legii, Kosta Runjaić.

– Potem, po chwilach trudności, straciliśmy gola tuż przed przerwą, w tej sytuacji nasza postawa w obronie nie wyglądała za dobrze. Myślę, że nasz zespół miał świadomość, że jeśli będziemy grać defensywnie, bez odwagi, prób zdobycia bramki, to przegramy.

– W drugiej połowie staraliśmy się grać odważniej, bardziej progresywnie i strzeliliśmy gola, co udało się po uderzeniu Ernesta Muciego. Zremisowaliśmy, jestem usatysfakcjonowany. Po raz kolejny nasza drużyna, oprócz formy fizycznej, pokazała dużą mentalność, której potrzebujemy w tego typu meczach, w tej części sezonu.

– Za nami sześć meczów w lidze, jeszcze nie przegraliśmy. Gratulacje dla mojej drużyny. To duża przyjemność grać na wyjeździe przy kibicach, którzy wspierali nas dokładnie w taki sposób, jakiego potrzebowaliśmy. Dla mnie ten punkt jest trochę jak zwycięstwo.

– Czy widziałem gorzej sędziowany mecz w życiu? Nie mnie to oceniać, nie jestem ekspertem. Na pewno w tej sytuacji (przed przerwą, w 42. minucie – red.) był to faul na Josue i prawdopodobnie żółta kartka dla przeciwnika, nie na odwrót. Ogólnie chciałbym, by sędziowie lepiej się komunikowali.

– Sylwestrzak to młody sędzia, bardzo utalentowany. W jego sposobie prowadzenia meczów brakuje mi większej komunikacji z zawodnikami kluczowymi, by szybciej kontrolować grę. Spotkanie zaczęło się od wielu małych, twardych pojedynków, a także pewnego rodzaju prowokacji, nawet z ławki, moim zdaniem zostało to zapoczątkowane przez Piasta. Sędzia bardzo szybko wyciągał kartki, a po podjęciu takiej decyzji, jak w 42. minucie, w której nie było VAR-u, powinien wiedzieć o konsekwencjach. Tego mi zabrakło, lecz on ma jeszcze czas, jest młody.

– Wszystko zależy od komunikacji. Uwierzcie mi, zawodnicy są w stanie bardzo szybko wyczuć energię i przywództwo arbitra. Z drugiej strony, doceniam to, że sędzia już w przerwie przyznał się do błędu i przeprosił. Pomyłki się zdarzają, robię je ja, piłkarze, czasami sędziowie.

– Plan był taki, by zwyciężyć, ale musimy skupić się na następnym meczu i mieć nadzieję, że zagramy dobre spotkanie, a może nawet wygramy z Aston Villą, bo czemu nie? Będzie o to trudno, lecz w futbolu wszystko jest możliwe. Chodzi o wiarę, energię, czasami także o sędziów.

– Graliśmy z drużyną, która jest mocna, zwłaszcza u siebie, zdolna do walki, mająca w składzie takich zawodników, jak Czerwiński, Dziczek, Chrapek, Mosór. To zespół wybiegany, bardzo energiczny – zarówno jeśli chodzi o piłkarzy, jak i trenera. Spodziewaliśmy się, że nie będzie łatwo.

– Myślę, że lepiej weszliśmy w mecz, potem spotkanie się wyrównało, to normalne. Brakowało dogodnych okazji dla Piasta, nawet dla nas, choć miałem dobre przeczucia, aż do czerwonej kartki Josue. To wydarzenie na kilka minut zmieniło styl i energię naszego zespołu. Niestety, straciliśmy gola, lecz wróciliśmy do rywalizacji. Generalnie nie jest łatwo zdobyć bramkę przeciwko Piastowi. Jestem zadowolony z dobrego występu moich zawodników, po raz kolejny pokazaliśmy odpowiednią mentalność.

– Z mojego punktu widzenia, ławka Piasta okazała się bardzo agresywna i prowokacyjna. Szczerze mówiąc, spięcie między Vukoviciem a Josue trochę mnie zdziwiło. Aleksandar to były zawodnik i trener Legii, zna tych chłopaków, myślę, że pracował z nimi dłużej niż ja. Takie emocje trochę mnie zaskoczyły.

– Emocje są normalne, także na ławce rezerwowych, to się czasami zdarza, ale uważam, że takie zachowanie wobec byłego klubu nie było konieczne. Od tego jest też czwarty sędzia, by koordynować, moderować to, co dzieje się na ławkach. W sobotę mi tego zabrakło. Wykonałem gest, by się uspokoić, ale nie został on doceniony przez trenera Vukovicia. O reszcie nie będę się wypowiadał.

– Czy miałem taki mecz, w którym straciłem dwóch ludzi ze sztabu szkoleniowego z powodu czerwonych kartek? Nie było mi miło, że zderzyłem się z taką sytuacją. W piłce nożnej są emocje, pewne rzeczy mogą się zdarzyć, ale to pokazuje także wagę i energię gry.

– Powinniśmy lepiej kontrolować nasze emocje i zachowania, ale to się zdarza. Nie chcę dolewać oliwy do ognia, lecz jeśli trener Piasta nie jest w stanie uścisnąć dłoni po meczu i znika, to świadczy to o pewnym braku szacunku do przeciwnika.

– Josue to jeden z naszych kluczowych zawodników, na którym w pewnym sensie spoczywa także odpowiedzialność, by zachowywać się właściwie, czyli tak, jak powinniśmy tego oczekiwać od kapitana. Moim zdaniem popełnił jeden błąd, popychając rywala, nie powinien tego robić. Nie chcę go bronić, ale mecz się rozpoczyna i są na nim cztery faule, które popełniają różni piłkarze, a sędzia nie reaguje. To emocjonalny facet. Wiemy, że wiele zespołów koncentruje się na prowokowaniu go. To na pewno nie była dobra reklama fair play, sportu.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (107)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.