fot. Marcin Szymczyk

Gole w drugiej połowie, wygrana z Cracovią

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

17.12.2023 16:16

(akt. 17.12.2023 23:59)

Legia wygrała u siebie 2:0 z Cracovią w przedostatnim meczu w 2023 roku (19. kolejka Ekstraklasy). Bramki, obie w drugiej połowie, zdobyli Patryk Kun (pierwsza w barwach "Wojskowych") i Blaz Kramer, który wykorzystał rzut karny.
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 19
Legia WarszawaLegia Warszawa
2 0

(0:0)

CracoviaCracovia
17-12-2023 17:30 Warszawa
Łukasz Kuźma CANAL+ PREMIUM, CANAL+ 4K
31'
33'
40'
46'
56'
60'
63'
67'
68'
72'
73'
78'
82'
86'
88'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaCracovia
  • 13. Sebastian Madejski

  • 25. Otar Kakabadze

  • 5. Virgil Ghita

  • 22. Arttu Hoskonen

  • 15. Kamil Glik

  • 2. Cornel Rapa

    78'
  • 6. Jani Atanasov

  • 20. Karol Knap

    67'
  • 10. Michał Rakoczy

    60'
  • 9. Benjamin Kallman

  • 7. Patryk Makuch

    68'

Rezerwy

  • 30. Adam Wilk

  • 3. Andreas Skovgaard

    78'
  • 18. Takuto Oshima

    60'
  • 21. Kacper Śmiglewski

    67'
  • 36. Kacper Jodłowski

  • 63. Filip Rózga

    68'
  • 72. Bartłomiej Kolec

  • 73. Patryk Zaucha

  • 99. Szymon Doba

Trener Legii, Kosta Runjaić, nie skorzystał w niedzielę m.in. z Tomasa Pekharta (problemy z palcem u stopy), Juergena Elitima oraz Yuriego Ribeiro (pauzy za nadmiar żółtych kartek). Jak wyglądał wyjściowy skład wicemistrzów Polski na 33. spotkanie w sezonie 2023/24? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan Pankov, Rafał Augustyniak i Steve Kapuadi. Wahadła zajęli Paweł Wszołek oraz Patryk Kun. W środku pola znalazło się miejsce dla Bartosza Slisza oraz Jurgena Celhaki. Na "dziesiątkach" pojawili się Josue oraz Ernest Muci, przed nimi był Marc Gual.

Legioniści od pierwszych minut starali się narzucić swój sposób gry. W ataku szybko wymieniali podania, a w fazie defensywnej dobrze się przesuwali i czekali na odpowiedni moment do odbioru. Początek pozostawiał jednak sporo do życzenia. Goście dość łatwo przewidywali zagrania "Wojskowych" i nie pozwalali na żadną niebezpieczną sytuację.

Minuty upływały, a na boisku wciąż działo się bardzo niewiele. Stołeczny zespół zwolnił tempo ataków i miał problem z przebiciem się w pole karne Cracovii, która z kolei skupiła się na defensywie i wyczekiwaniu okazji do kontrataków. Gdy takie się pojawiały, to jednak zawsze kończyły się fiaskiem.

Zawodnicy obu drużyn nie tworzyli wielu szans, a jeszcze gorzej było z celnością strzałów. Na pierwszy z nich trzeba było poczekać do 29. minuty. Muci dośrodkował z lewej strony boiska w pole karne, Arttu Hoskonen źle przeciął dogranie, po chwili Kun uprzedził Kamila Glika i płasko uderzył w kierunku bliższego słupka, lecz Sebastian Madejski udanie interweniował. Ta sytuacja napędziła legionistów, którzy w pierwszej połowie zdołali jeszcze dwa razy zagrozić "Pasom", ale w obu przypadkach udawało im się wyjść z opresji.

W końcówce pierwszej połowy, zamiast gry w piłkę, oglądaliśmy więcej fauli z obu stron i nic już się nie zmieniło. Do przerwy było 0:0.

Druga połowa rozpoczęła się kapitalnie dla Legii. Warszawiacy od razu ruszyli do ataku. Wszołek dośrodkował w pole karne do Muciego, piłkę odbił Madejski, ale przy strzale Kuna był już bezradny. Początkowo sędzia odgwizdał spalonego, ale po konsultacji z VAR-em wskazał na środek boiska.

Zaskoczona Cracovia mogła po chwili przegrywać już 0:2. "Wszołi" pomknął prawą stroną i miał możliwość zagrania na środek do niepilnowanego Guala, lecz zdecydował się skończyć akcję sam, strzałem prosto w golkipera gości.

Gol Kuna podziałał motywująco na legionistów. Miejscowi dużo łatwiej dochodzili do kolejnych sytuacji, ale mieli problem z finalizacją. Tak było choćby w przypadku Guala, który w 62. minucie świetnie przełożył obrońcę, ale w kluczowym momencie zawahał się i zgubił futbolówkę.

Z czasem spotkanie znów się wyrównało. Zawodnicy Runjaicia cofnęli się bardziej do defensywy i oddali nieco przestrzeni gościom. Krakowianie próbowali grać w ataku pozycyjnym, aczkolwiek robili to bardzo nieumiejętnie. Goście sporadycznie przedostawali się w okolice pola karnego Legii, ale tam nieomylni okazywali się obrońcy warszawskiej drużyny, skutecznie przerywając ataki.

Końcówka meczu to znów przewaga i nacisk Legii, który zaprocentował w 86. minucie. Wprowadzony z ławki Maciej Rosołek tak zagrał wzdłuż pola karnego, że piłka odbiła się od łokcia Glika i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do karnego podszedł Blaz Kramer i pewnym, mocnym strzałem zamienił go na gola.

W doliczonym czasie gry doszło jeszcze do symbolicznej zmiany. Patryk Sokołowski wszedł na murawę za Celhakę i zagrał tym samym ostatni, 39. raz w koszulce z "eLką" na piersi. Wynik pozostał już niezmieniony. Legia wygrała przy Łazienkowskiej z Cracovią 2:0 i awansowała na 5. miejsce w tabeli.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1119)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.