fot. Marcin Szymczyk

Legia – Lech Poznań: Kolejny hit w Warszawie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.04.2023 07:00

(akt. 16.04.2023 07:14)

Przed Legią, wiceliderem ligi, drugi hit przy Łazienkowskiej w ciągu dwóch tygodni. Stołeczna drużyna zmierzy się u siebie z obecnym mistrzem Polski, Lechem Poznań. Jeśli "Wojskowi" zwyciężą, to zapewnią sobie minimum wicemistrzostwo Polski. Spotkanie 28. kolejki PKO Ekstraklasy, na które wyprzedały się bilety, już w niedzielę, 16 kwietnia (godz. 17:30). Transmisja w TVP SPORT, CANAL+ 4K i CANAL+ PREMIUM, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Szczęśliwy remis, rozczarowanie, niewykorzystana szansa. Tak w skrócie można opisać poniedziałkowy występ Legii z Miedzią w Legnicy (2:2). Oczekiwania i nadzieje były ogromne, gdyż niecałe pół godziny przed meczem stało się jasne, że jeśli wicelider PKO Ekstraklasy pokona beniaminka, to zbliży się do prowadzącego Rakowa Częstochowa na raptem cztery punkty. O ile Josue pokazał klasę, zdobywając dwie bramki – pierwszą po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego, drugą po "jedenastce" – to wielu zawodników zagrało znacznie poniżej możliwości, nie tylko piłkarskich, ale i wolicjonalnych. To spowodowało, że warszawiacy zdobyli raptem "oczko" w rywalizacji z ostatnim zespołem w tabeli, potknęli się razem z Rakowem i mogą czuć olbrzymi zawód (SPOSTRZEŻENIA).

Mecz z Miedzią nie był ani naszym najlepszym, ani najgorszym występem. Kto wie, jak potoczyłyby się losy rywalizacji, gdyby nie przytrafiły nam się dwa indywidualne błędy i gdyby nie zabrakło zdecydowania w ostatniej tercji boiska. Remis pozwala na zachowanie szans na mistrzostwo. Każdą sytuację można postrzegać zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Patrzę na rundę wiosenną w ten sposób, że odrobiliśmy 3 punkty do Rakowa. Zostało wiele kolejek i sporo "oczek" do odrobienia. Od początku sezonu znajdujemy się w przebudowie, to proces. Nie można oczekiwać, że wszystkie spotkania będą grane zgodnie z założeniami, planem – tłumaczył trener "Wojskowych", Kosta Runjaić,

Legia (56 "oczek"; 16 wygranych, 8 remisów, 3 porażki) wciąż traci do lidera sześć punktów, w zasadzie siedem, bo ma gorszy bilans meczów bezpośrednich od klubu z Częstochowy, aczkolwiek dopóki są matematyczne szanse na tytuł, to "Wojskowi" nie złożą broni, będą walczyć. Łatwo nie będzie, gdyż w niedzielę zmierzą się z obecnym mistrzem kraju, Lechem Poznań, z którym wygrali tylko 1 z 6 poprzednich spotkań.

Rywalizacja Legii z Lechem emocjonuje od lat, zarówno kibicowsko, jak i piłkarsko, gdyż obie drużyny walczyły o mistrzostwa i Puchary Polski. Zainteresowanie nadchodzącym spotkaniem jest spore, czego najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że trzy dni temu wszystkie bilety zostały wyprzedane. To oznacza, że uprawnionych do wejścia na stadion przy Łazienkowskiej jest 29 275 osób. Fani "Wojskowych" liczą zapewne na taki hit, jaki miał miejsce w Warszawie dwa tygodnie temu, gdy gospodarze wygrali 3:1 z Rakowem.

Jeśli podchodzi się z takim nastawieniem, by w środku sezonu mówić o zaprzepaszczonych szansach, to równie dobrze można nie zdawać sobie sprawy z okazji, jakie nadejdą. Dwa tygodnie temu mieliśmy piękny spektakl, przy świetnej atmosferze, w domu, gdzie świętowaliśmy wspaniałą wygraną. Przed nami kolejny, wielki mecz, zespół i pracownicy przebierają nogami na myśl o nadchodzącej rywalizacji – dodał Runjaić, który w niedzielę nie będzie miał do dyspozycji jedynie Maika Nawrockiego (pauza za cztery żółte kartki).

Gdy Niemiec prowadził Pogoń Szczecin, to jego zespół niezbyt dobrze radził sobie z najmocniejszymi przeciwnikami w Polsce – wygrał tylko 1 z 8 meczów z mistrzami i wicemistrzami kraju w sezonach 2020/21 oraz 2021/22. Od momentu, gdy 51-latek trenuje "Wojskowych", ma za sobą mieszane wspomnienia z rywalizacji z Rakowem (porażka 0:4 w Częstochowie, wygrana 3:1 w Warszawie) i bezbramkowy remis z Lechem w Poznaniu.

W stolicy nie ma takiej napinki na Lecha, jak w Poznaniu jest na Legię. W szatni też było czuć, że będziemy grać z "Wojskowymi", że nie jest to zwykły, kolejny mecz ligowy. Czasem było tak, że przegraliśmy jedno czy dwa spotkania albo mieliśmy słabszą serię i znajdowaliśmy się w środku tabeli, natomiast wygrana z warszawiakami powodowała reset. Wszystko, co było wcześniej, zostało zamiatane pod dywan – mówił Mateusz Możdżeń, były zawodnik "Kolejorza", reprezentujący III-ligowe rezerwy stołecznego klubu.

Nieco słabsza dyspozycja Dominika Hładuna z Miedzią spowodowała, że niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy w meczu z "Kolejorzem" dojdzie do zmiany w bramce. Wątpliwości w tej kwestii rozwiał trener Runjaić. – "Hładi" zagrał 7 razy, starał się, by zapewnić spokój z tyłu, jego wkład w rezultaty był spory. Jeżeli dokonuję oceny zawodnika, to nie patrzę jedynie na ostatni występ, tylko na postawę przez cały sezon. Gdy Dominik był na ławce, to w treningach wspierał zespół, dawał z siebie wszystko i wykorzystał szansę. W Legnicy zdarzyła mu się nieszczęśliwa akcja, lecz była ona wynikiem niefortunnych zdarzeń. Nie chciałbym go z tego względu przekreślać. W niedzielę wystąpi od początku. (...) W następnej kolejce być może zagra ktoś inny – wyjaśniał Niemiec. Rywalizacja jest zacięta, o jedynkę walczy trzech zawodników o dużych umiejętnościach.

Jak może wyglądać reszta wyjściowego składu Legii na mecz z "Kolejorzem"? Trójosobowy blok defensywny stworzą Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrają Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Środek pola zajmą Bartosz Slisz, Josue oraz Bartosz Kapustka. W ataku wystąpią Tomas Pekhart i Ernest Muci

Kosta Runjaić

Lech to aktualny mistrz kraju, który w tym sezonie udowodnił, że potrafi całkiem nieźle łączyć grę w PKO Ekstraklasie z europejskim pucharem. Latem trafił do grupy Ligi Konferencji z Villarrealem, Hapoelem Beer Szewa i Austrią Wiedeń, wyszedł z niej z 2. miejsca, a następnie w niezwykle dobrym stylu pokonał Bodo/Glimt i Djurgarden, osiągnął historyczne sukcesy. Teraz "Kolejorz" jest na półmetku rywalizacji z faworyzowaną Fiorentiną w ćwierćfinale LKE. O ile we wcześniejszych etapach zespół z Wielkopolski radził sobie świetnie, to w miniony czwartek doświadczył pierwszych trudności, mierzył się z klubem, który znajduje się w kapitalnej formie i traktuje te rozgrywki bardzo poważnie. Pokazał to m.in. przy Bułgarskiej, gdzie zwyciężył aż 4:1 i jest o krok od 1/2 finału.

Nie wiem, jakie jest samopoczucie Lecha po porażce z Fiorentiną. W czwartek mieliśmy wyjście na miasto, wspólną kolację, także w niej uczestniczyłem, lecz nie dotrwałem do końca, wyszedłem wcześniej, by obejrzeć spotkanie poznaniaków z Włochami. Co prawda przegapiłem początek, ale mówimy o ćwierćfinale Ligi Konferencji. To ważne dla polskiej piłki, by w kolejnych sezonach nasz futbol miał przedstawicieli w rozgrywkach międzynarodowych – mówił Runjaić.

"Kolejorz" zajmuje 3. pozycję w ekstraklasie, ma na koncie 47 punktów (13 wygranych, 8 remisów, 6 porażek), a w poprzednim tygodniu pokonał u siebie 2:0 Wartę w derbach Poznania po golach Michała Skórasia. Klub z Bułgarskiej traci 9 "oczek" do Legii. – Chcemy zaprezentować się solidnie, pokazać porywające widowisko. W przypadku zwycięstwa, 12-punktowa przewaga nad Lechem na 6 kolejek przed końcem w jakimś sensie przesądziłaby o wicemistrzostwie. To nasz cel – zapowiadał Runjaić.

Poznaniacy mają mocny skład, ciekawe miesiące. Duża w tym zasługa ich trenera, Johna van den Broma, który odpowiednio poukładał klocki i wskoczył z zespołem na wyższy poziom. Wielu zawodników jest w życiowej formie, sporo zależy choćby od Mikaela Ishaka (kapitan) czy Skórasia, który wystąpił na mundialu w Katarze i był powołany na ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski. Do kadry przymierzano także dobrze dysponowanego Radosława Murawskiego, obiecująco wygląda Filip Marchwiński.

Jednym z liderów Lecha jest też Bartosz Salamon, który w marcu został dowołany do reprezentacji, dał radę przeciwko Albanii (eliminacje ME), ale w dniu pierwszego meczu z Fiorentiną okazało się, że UEFA zawiesiła go na 3 miesiące. W organizmie zawodnika wykryto bowiem niedozwoloną substancję. Oznacza to, że stopera zabraknie m.in. w nadchodzącym spotkaniu w Warszawie. W niedzielę nie wystąpią także Filip Szymczak i Filip Dagerstal (kontuzje).

Dokonaliśmy analizy stylu gry Lecha. To drużyna, która potrafi grać atrakcyjnie, ma wypracowane automatyzmy, wie w jaki sposób podać w pole karne i posiadać piłkę na połowie przeciwnika. Zmierzymy się z obecnym mistrzem Polski, który tworzył aktualny skład z myślą o występach w europejskich pucharach i poświecił na to kilka okienek transferowych z rzędu. To sprawia, że nawet brak 2-3 zawodników z podstawowej jedenastki nie oznacza aż tak dużego problemu – opowiadał Runjaić.

Legioniści rywalizowali z "Kolejorzem" 140 razy. Zwyciężyli 61-krotnie, zremisowali 36 spotkań, a przegrali 43. Zdobyli 185 bramek, stracili 133. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się wieczorem. Stołeczny zespół postara się m.in. o wypracowanie serii 18 meczów bez porażki i utrzymanie twierdzy, gdyż w tym sezonie przy Łazienkowskiej jeszcze nie przegrał (9 wygranych, 4 remisy). – Oczekuję, że w niedzielę Lech wyjdzie na boisko ze złością, będzie się chciał odegrać za porażkę z Fiorentiną. Jesteśmy na to przygotowani, nie będziemy odpuszczać – tłumaczył Runjaić.

Zdaniem bukmacherów z Betcris, większe szanse na zdobycie trzech punktów ma wicelider PKO Ekstraklasy. Kurs na wygraną "Wojskowych" wynosi 2.28, remis to mnożnik 3.41, a zwycięstwo Lecha – 3.13. Hit 28. kolejki ligowej, który poprowadzi Piotr Lasyk, odbędzie się w niedzielę, 16 kwietnia (godz. 17:30). Transmisja w TVP SPORT, CANAL+ 4K i CANAL+ PREMIUM. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Hładun – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Josue, Kapustka, Mladenović – Pekhart, Muci

Lech: Bednarek – Czerwiński, Satka, Milić, Rebocho – Kwekweskiri, Murawski – Ba Loua, Sousa, Skóraś – Ishak

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (84)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.