Tomas Pekhart
fot. Marcin Szymczyk

Legia Warszawa – Austria Wiedeń: Zbliżyć się do awansu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

10.08.2023 08:30

(akt. 10.08.2023 12:29)

Legioniści kontynuują grę o fazę grupową Ligi Konferencji. W III rundzie kwalifikacji zmierzą się z Austrią Wiedeń, która ma za sobą dwa zwycięstwa z rzędu, jest bardzo utytułowana, ale ostatnie trofeum zdobyła 10 lat temu. Pierwsze spotkanie, na które wyprzedały się prawie wszystkie bilety, już w czwartek, 10 sierpnia (godz. 19:00), w Warszawie. Transmisja w TVP Sport, a my tradycyjnie zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Sięgnięcie po Superpuchar Polski, wygrany dwumecz z Ordabasami Szymkent w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy, komplet punktów w PKO Ekstraklasie. Legia dobrze weszła w sezon, nieźle czuje się w nowym ustawieniu (3-4-2-1), obiecująco radzi sobie w defensywie oraz ofensywie, ale ma jeszcze rezerwy w każdym elemencie. Strzeliła 11 goli w 5 spotkaniach, co jest ogromną zasługą m.in. Tomasa Pekharta (6 bramek, 1 asysta) i Pawła Wszołka (1 gol, 4 asysty, 1 asysta drugiego stopnia), którzy są w świetnej formie. Stołeczny zespół ma wielkie ambicje, duże cele, w sierpniu postara się o awans do fazy grupowej LKE, a także będzie cały czas walczył o odzyskanie upragnionego mistrzostwa.

Legia czuje olbrzymie wsparcie kibiców, którzy stoją za nią murem i wierzą, że to będzie bardzo dobry sezon. Fani dopingują "Wojskowych", mobilizują się zarówno na spotkania wyjazdowe, jak i domowe, czego najlepszym potwierdzeniem jest imponująca frekwencja. Rewanż z Ordabasami obejrzało przy Łazienkowskiej dokładnie 23 517 osób. Jeszcze lepiej było w lidze, bo bilety na mecze z ŁKS-em i Ruchem Chorzów zostały wyprzedane. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania, gdyż awansowali do 3. rundy el. LKE i pokonali obu beniaminków po 3:0.

Spotkanie z "Niebieskimi" przebiegało pod dyktando "Wojskowych", którzy przeważali od początku do końca, utrzymywali się przy piłce, zasłużenie zwyciężyli. Bramki zdobyli Marc Gual (pierwsza w barwach "Wojskowych"), Pekhart i Josue. Chorzowianie, którzy od 23. minuty grali w osłabieniu po bezpośredniej czerwonej kartce dla Konrada Kasolika, stworzyli tylko jedną szansę (poprzeczka Filipa Starzyńskego). Drużyna z Łazienkowskiej odniosła drugie zwycięstwo w ekstraklasie w sezonie 2023/24, co sprawiło, że powtórzyła osiągnięcie z rozgrywek 2015/2016. To może ją cieszyć tym bardziej, że rotacje okazały się udane, przyniosły efekt. Trener Kosta Runjaić zdecydował się na pięć zmian w składzie w porównaniu do drugiego meczu z Ordabasami. Zmiennicy dali radę, a kilku podstawowych zawodników nieco odpoczęło.

To optymistyczne informacje przed nadchodzącą rywalizacją z Austrią Wiedeń w III rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Legioniści zaczną ją w Warszawie, gdzie nie ulegli od… 18 kwietnia 2022 roku (0:1 z Piastem Gliwice). Teraz będą chcieli podtrzymać passę, a przy okazji podreperować bilans w spotkaniach z "Fiołkami", z którymi nie mają najlepszych wspomnień. "Wojskowi" mierzyli się z nimi w I rundzie Pucharu UEFA i odpadali zarówno po pierwszym dwumeczu (0:11:3 w rozgrywkach 2004/05), jak i po drugim (1:10:1 w sezonie 2006/07).

Przed meczem trudno mi powiedzieć, czy to najsilniejszy zespół, z którym zagramy w tym sezonie. Z pewnością to ekipa, która ma własny styl gry, musimy na to uważać. Nie obawiamy się żadnego piłkarza Austrii. Nasi zawodnicy też są w wybitnej dyspozycji, jak choćby Tomas Pekhart, który dobrze się prezentuje i wnosi do gry wielkie doświadczenie. W spotkaniach na szczeblu międzynarodowym chodzi o znalezienie złotego środka między atakiem a obroną, pokazanie schematów, które są wypracowywane w treningach. Jeżeli to się uda, to wtedy do głosu dojdą nasze umiejętności indywidualne. Rywale podchodzą do tego pewnie podobnie. Ta drużyna także nas obserwowała, wie, jakie są nasze atuty i pracuje nad rozwiązaniami, by nas zneutralizować. Zapowiada się bardzo emocjonujące widowisko, którego nie mogę się doczekać – opowiadał szkoleniowiec Legii.

W czwartek należy się spodziewać, że skład "Wojskowych" będzie zbliżony do tego z rewanżu z Ordabasami Szymkent. Trener Runjaić już w drugiej połowie spotkania z Ruchem testował pewne warianty pod najbliższego przeciwnika, wpuszczając na boisko paru podstawowych zawodników. Jak powinna wyglądać wyjściowa jedenastka Legii na pierwszy mecz z Austrią? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Artur JędrzejczykRafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach znajdą się Wszołek oraz Patryk Kun. Środek pola zajmą piłkarze z rocznika 1999 – Bartosz Slisz i Juergen Elitim. Na "dziesiątkach" zagrają Josue oraz Gual, przed nimi będzie niezawodny Pekhart.

Trener Runjaić nie skorzysta z Ramila Mustafajewa, który w sparingu rezerw z Leicester City U-23 zerwał więzadło krzyżowe przednie i uszkodził dwie łąkotki, a 31 lipca przeszedł operację. Zabraknie też Blaza Kramera. Słoweniec nie zagrał z Ruchem z powodu urazu mięśniowego, jego przerwa potrwa ok. dwóch tygodni. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Bartosza Kapustki, który w niedzielę, 6 sierpnia, wrócił do rywalizacji o stawkę po czerwcowym zabiegu czyszczenia kolana. Z kolei Filip Rejczyk wciąż jest profilaktycznie oszczędzany przed większym wysiłkiem.

Tomas Pekhart Lindsay Rose

Austria Wiedeń ma na koncie 24 mistrzostwa i 27 krajowych pucharów, ale większość sukcesów osiągnęła dość dawno temu. Ostatnie trofeum zdobyła w 2013 roku, czyli 10 lat temu. Wówczas przerwała początek dominacji RB Salzburg, który od tamtej pory jest nieprzerwanie mistrzem.

Nie dość, że w minionych latach "Fiołki" nie zachwycają sportowo, to zmagają się z dużymi problemami finansowymi. Od 2021 roku otrzymują licencje na grę w lidze dopiero w drugiej instancji, a sezon 2022/23 zaczęły z trzema ujemnymi punktami. Poza tym, w ub.r. rozwiązały umowę sponsorską z rosyjskim Gazpromem. Klub z rodzinnego miasta wsparł m.in. David Alaba, który nabył dwa proc. jego udziałów (500 tys. euro). – Jesteśmy zadłużeni na 60 mln euro, ale nie jest już tak, że Austria stoi na krawędzi przepaści. Myślę, że znajdujemy się na dobrej drodze. Nasz nowy prezes jest zajęty szukaniem dodatkowych sponsorów. Mamy teraz bardzo oszczędny budżet. Trzeba działać krok po kroku – wyjaśniał dyrektor sportowy klubu z Wiednia, Juergen Werner.

W poprzednim sezonie "Fiołki" zajęły 5. miejsce w lidze (11 zwycięstw, 10 remisów, 11 porażek), dotarły do 1/8 finału Pucharu Austrii. Występowały też w fazie grupowej Ligi Konferencji z Villarreal CF (0:5, 0:1), Lechem Poznań (1:4, 1:1) oraz Hapoelem Beer Szewa (0:0, 0:4) i uplasowały się w niej na ostatniej, 4. pozycji (2 punkty; 2 remisy, 4 porażki).

Przeciwnik Legii zaczął ligowe rozgrywki (2023/24) od domowej porażki ze Sturmem Graz (0:3, bramka Szymona Włodarczyka) i ogrania SC Austria w Lustenau (2:0) po golach Andreasa Grubera. – Ważne jest to, byśmy w Warszawie położyli podwaliny pod awans i mogli go wywalczyć w domu. Może wrócimy do Wiednia z wygraną. To cel – opowiadał 28-latek.

Wiedeńczycy rywalizują w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy za sprawą wygranej w play-offach z SC Austria Lustenau (1:1, 5:0). W II rundzie el. LKE pokonali Borac Banja Luka (1:0 u siebie, 2:1 na wyjeździe) z Bośni i Hercegowiny, w czym pomógł Haris Tabaković, wicekról strzelców minionego sezonu ligowego (17 goli), który przeszedł ostatnio do Herthy BSC (2. Bundesliga). Z klubu odeszli również Lukas Muehl (Spezia), Georg Teigl (Admira Wacker) czy Nikola Dovedan, który wrócił do 1.FC Heidenheim, beniaminka Bundesligi. Z kolei Can Keles wybrał się na roczne wypożyczenie (z opcją wykupu) do Fatih Karagumruk.

"Fiołki" pozyskały za to m.in. Tina Plavoticia (SV Ried), Hakima Guenouche (SC Austria Lustenau), Marvina Potzmanna (LASK), Alexandra Schmidta (FC Vizela) i Silvę Kaniego (Bnei Yehuda), który w minionym sezonie zdobył 8 bramek w II lidze izraelskiej. Do Wiednia przeniósł się na stałe także Reinhold Ranftl. Prawy wahadłowy spędził poprzednie rozgrywki w Wiedniu na zasadzie wypożyczenia z Schalke.

Austria gra praktycznie drugi rok w obecnym składzie. Latem musiała oddać napastnika, ale w dalszym ciągu to niebezpieczny, wybiegany przeciwnik. Musimy być przygotowani na wszystko. Chcemy wypracować dobrą sytuację wyjściową. Pamiętajmy, że w dwumeczu nie chodzi o to, by położyć przeciwnika na łopatki po pierwszych 90 minutach, tylko zachować szanse i zaklepać awans w Wiedniu – tłumaczył Runjaić.

Legia to bardzo mocny zespół, mający spore posiadanie. Potrzebujemy dobrej kompaktowości i odpowiedniej gry z piłką, skupimy się bardziej na defensywie i płynnym przechodzeniu do ataku. Chcemy znaleźć momenty w wysokim pressingu, pokazać odważną grę i osiągnąć korzystny wynik, by sprawa awansu była otwarta w rewanżu. Mamy dwa zwycięstwa z rzędu i dużą pewność siebie – opowiadał Michael Wimmer, który prowadzi Austrię od początku 2023 roku. Wcześniej pracował w VfB Stuttgart. Najpierw pełnił rolę asystenta, a w końcówce ub.r., ze względu na odejście Pellegrino Matarazzo, tymczasowo objął drużynę. Poprowadził ją w 7 meczach (6 w Bundeslidze, 1 w DFB-Pokal), odniósł 4 zwycięstwa (wszystkie u siebie) i poniósł 3 porażki (każda na wyjeździe). W grudniu 2022 roku, czyli po tym, jak klub sprowadził nowego szkoleniowca (Bruno Labbadia), Wimmer opuścił "Czerwonych". Chciano go zatrzymać, ale jednocześnie rozumiano, że 43-latek pragnie być pierwszym trenerem na stałe.

Mój pomysł na futbol opiera się na grze do przodu. Wiosną mieliśmy sporo akcji na połowie przeciwnika, wiele wygranych piłek w powietrzu. Naszym wyraźnym celem była nieco większa aktywność, odwaga. Zdobywaliśmy średnio 2,5 bramki na mecz, ale traciliśmy ich zdecydowanie za dużo – wyjaśniał szkoleniowiec Austrii, który zrobił licencję trenerską razem z Miroslavem Klose. Jak na razie Wimmer poprowadził obecny zespół w 23 spotkaniach (10 wygranych, 6 remisów, 7 porażek; bilans bramek 48:32).

Ważnym zawodnikiem Austrii jest Dominik Fitz, etatowy wykonawca stałych fragmentów, piłkarz lubiący uderzyć z dystansu, prostopadle podać, dośrodkować. Niezły początek sezonu ma również Gruber, który zdobył już trzy bramki. Dwukrotnie zamykał akcje na bliższym słupku, raz wykończył dośrodkowanie na dalszym. Pokazuje się do gry, jest dynamiczny, zbiega na prostopadłe podania (potem oddaje strzały lub centruje), ale i dogrywa w taki sposób do kolegów. W niezłej formie jest Manuel Polster, który pokazał się w dwumeczu z Boracem Banja Luka (1:0, 2:1). W pierwszym spotkaniu miał asystę po dokładnym dośrodkowaniu na bliższy słupek, w drugim zdobył bramkę po ładnym przełożeniu rywala w polu karnym. Jest szybki, bardzo dobrze czuje się wtedy, gdy zbiega na prostopadłe podania, po których albo dogrywa, albo uderza.

Austria występuje w tym samym ustawieniu, co Legia (3-4-2-1), a jej najmocniejszą stroną są prostopadłe podania. Potrafi zagrywać w taki sposób na jeden kontakt, kombinacyjnie, na małej przestrzeni, tworząc przewagę choćby w polu karnym, gdzie dochodzi do finalizacji lub dogrania wzdłuż boiska. "Fiołki" regularnie decydują się na to, by prostopadle podawać na skrzydła, skąd dośrodkowują. Różnie bywa za to z finalizacją, dogodnymi szansami. O ile zespół wiele razy przedziera się bocznymi sektorami, to problemem jest znalezienie zawodnika w "szesnastce".

Słaby punkt wiedeńczyków to defensywa. Duże kłopoty sprawiają im górne, dalsze zagrania za plecy, po których ich przeciwnicy stwarzali dogodne sytuacje, a nawet zdobywali bramki. Kolejne mankamenty to pojedynki w obronie i zostawianie wolnych przestrzeni na bokach boiska oraz w "szesnastce". "Fiołki" potrafią być zaskakiwane np. po prostopadłych podaniach czy po wycofaniach na 11-16. metr, gdzie rywal ma często mnóstwo miejsca i dochodzi do sytuacji strzeleckiej. Austria ma też problemy z pilnowaniem przeciwników przy stałych fragmentach, zwłaszcza na dalszym słupku. Zdarza się, że jej zawodnicy przegrywają pojedynki powietrzne, gubią krycie.

Do obu spotkań trzeba podejść z odpowiednią ostrożnością, energią, pewnością z piłką i bez niej. Cała drużyna musi zagrać na optymalnym poziomie dyscypliny, w 100 procentach zrealizować założenia taktyczne. Jeśli to się powiedzie, to zaletami mogą być indywidualności, jak Pekhart, Josue czy inni zawodnicy z naszej kadry. Taka mieszanka będzie potrzebna do osiągnięcia sukcesu w rywalizacji – dodał Runjaić.

Pierwsze spotkanie, które poprowadzi Pierre Gaillouste (Francja), już w czwartek, 10 sierpnia (godz. 19:00), w Warszawie. Transmisja meczu, na który wyprzedały się prawie wszystkie bilety, w TVP Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami. Rewanż odbędzie się tydzień później (17.08, godz. 19:00), w Wiedniu, gdzie urodził się Runjaić, lecz poza tym faktem, nie ma więzi emocjonalnych z Austrią, gdyż szybko z niej wyjechał i wychowywał się w Niemczech.

Czeka nas trudne wyzwanie, silny przeciwnik, na tym etapie nie ma łatwych zespołów, ale naprawdę nie możemy się doczekać występu, chcemy rywalizować na tym poziomie. Będzie fajna atmosfera, każdy marzy o takiej w trakcie gry. Jest wielka radość oczekiwania. Zobaczymy, w jakim miejscu jesteśmy, gdyż spotkania z takimi drużynami pokazują nam, co jeszcze możemy podszlifować – opowiadał Wimmer.

Jeśli Legia pokona w dwumeczu Austrię, to w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji (24 i 31 sierpnia) zmierzy się ze zwycięzcą pary Omonia Nikozja (Cypr) – FC Midtjylland (Dania). Pierwsze, ewentualne spotkanie odbędzie się na wyjeździe, drugie przy Łazienkowskiej.

Przypuszczalne składy:

Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Josue, Pekhart, Gual

Austria: Fruechtl – Handl, Plavotić, Galvao – Ranftl, Fischer, Braunoeder, Polster – Gruber, Husković, Fitz

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (51)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.