Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 31 lipca – Remis z Molde

Minęło osiem lat od pierwszego meczu III rundy eliminacji Champions League. Drużyna z Łazienkowskiej grała na wyjeździe z mistrzem Norwegii, Molde FK, prowadzonym przez słynnego napastnika Manchesteru United  Ole Gunnara Solskjaera. Legioniści początkowo nie radzili sobie z grającymi siłowy futbol Skandynawami. Strach pomyśleć, co by było, gdyby nie świetna dyspozycja Dusana Kuciaka. Słowak ratował drużynę, skapitulował raz, po strzale Daniela Chimy Chukwu, który w latach 2017-2018 reprezentował warszawski klub.

Legia obudziła się po przerwie, zagrała zdecydowanie lepiej. I wyrównała, idealną centrę Tomasza Brzyskiego wykorzystał Wladimer Dwaliszwili. Wynik był lepszy niż gra, dawał nadzieję na awans do ostatniej fazy eliminacji i pewne miejsce przynajmniej w LE. Fotoreportaż jest dostępny tutaj. - Najlepiej by było jak najszybciej zapomnieć o pierwszej połowie, ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do tego spotkania. Molde miało przewagę, dużo sytuacji i całe szczęście, że do przerwy było tylko 0:1. Wiele sytuacji, które stworzyli rywale było po naszych indywidualnych błędach. W drugiej połowie otrząsnęliśmy się z tej przewagi Molde, zniwelowaliśmy przewagę Norwegów w środku pola, mecz się wyrównał. Być może nie było wielu sytuacji bramkowych, ale byliśmy blisko nawet wygranej - mówił po meczu trener Legii, Jan Urban.

Kwalifikacje

W II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów w 2002 roku, legioniści trafili na Vardar Skopje. Z Macedończykami wcale tak łatwo nie poszło, jakby mogło się wydawać. Istotna stała się wygrana w Skopje (3:1, 19 lat temu), która sprawiła, że rewanż pozostał formalnością. Legia zawiodła kibiców i po słabym spotkaniu jedynie zremisowała (1:1). W kolejnych rundzie Wojskowi mierzyli się z FC Barceloną.

W kratkę

Przez całą rundę rewanżową w 1927 roku legioniści grali na zmianę – wygrywając i przegrywając. Z Turystami  31 lipca na własnym boisku przy ul. Myśliwieckiej – odnowionym, z nowymi, częściowo krytymi trybunami oraz świeżo pokrytym murawą – wygrała 5:2, by za tydzień w Poznaniu przegrać aż 1:8 z Wartą.